Jakich kobiecych reakcji się boimy?

Nowe światło na relacje damsko-męskie rzucił "Raport Ciekawości Redd's". TNS OBOB zadał mężczyznom wiele pytań dotyczących tych kwestii. Zdaniem socjologa Tomasza Sobierajskiego analiza odpowiedzi może posłużyć kobietom jako instruktaż do tego, co mogą zrobić, żeby na długo zdobyć serce mężczyzny. Raport podpowiada również, czego nie robić, żeby nie zrazić do siebie ukochanego faceta. Opracowanie dostarcza nie tylko informacji, w jaki sposób dotrzeć do mężczyzn, ale także, czego kobiety powinny unikać i jakich reakcji ze strony pań się obawiamy.

Co się okazało? Największy niepokój budzi w nas okazywanie przez kobietę zainteresowania innymi facetami. Tak stwierdziła blisko połowa badanych. "Mężczyźni czują się takich sytuacjach bardzo niepewnie" - twierdzi Tomasz Sobierajski. O skali problemu świadczą też liczne dyskusje na internetowych forach. "Mam wrażenie, że moja kobieta ogląda się za facetami, czasem wodzi za nimi uwodzicielskim spojrzeniem. Ona się do tego nie przyznaje, ale sygnały puszczane przez nią w kierunku innych mężczyzn są ewidentne. Kiedyś to ignorowałem, ale teraz coraz bardziej mnie irytuje" - twierdzi Bolek. Psychologowie tłumaczą, że takie kobiece reakcje mogą mieć różne powody. Niekiedy w ten sposób panie wzbudzają zazdrość partnera, który - w ich przekonaniu - nie okazuje wystarczająco mocno uczuć. Czasem interesując się innymi facetami, chcą się dowartościować i upewnić co do swoich mocnych stron i atutów. Mężczyźni bardzo źle znoszą takie zachowanie partnerek. Niektórzy wpadają w przygnębienie albo depresję. Inni odreagowują
w bardziej ekspresyjny sposób - agresją.

Czego się jeszcze boimy? Kobiecego płaczu. Wprawdzie zespół VOX śpiewał przed laty: "rycz, mała, rycz; płacz maleńka, płacz", jednak z opinii specjalistów i badań TNS OBOP wynika, że taka reakcja budzi ogromne obawy, przede wszystkim u młodych mężczyzn w wieku 18-25 lat. Kobiece łzy nie tylko wywołują ogromny niepokój, ale również... zmniejszają podniecenie seksualne. Potwierdziły to badania Noama Sobela, neurobiologia z izraelskiego Instytutu Weizmanna. Naukowiec dostrzegł zaskakujące reakcje, badając wpływ łez na zachowanie człowieka: mężczyźni obserwujący płaczące podczas smutnych filmów kobiety, nie odczuwali żadnej różnicy poziomu smutku ani radości. W ankietach wypełnianych po zakończeniu eksperymentu wyznali natomiast, że nastąpił u nich zdecydowany spadek pobudzenia seksualnego. W kolejnych eksperymentach badani mężczyźni wąchali łzy. Aparatura wykazała niższe tętno, tempo oddechu, temperaturę ciała, spadek poziomu testosteronu oraz aktywności mózgu w obszarach podniecenia seksualnego.

Z "Raportu" wynika, że prawie co drugi facet obawia się także kobiecych wymówek i złośliwości prawionych mu w gronie rodziny lub znajomych. "Mężczyźni najbardziej boją się ośmieszenia, a jeśli przychodzi ono ze strony ukochanej osoby boli dotkliwiej" - komentuje Tomasz Sobierajski. Opinię socjologa potwierdza historia Kacpra. "Kocham moją dziewczynę, ale ona jest strasznie niewdzięczna. Na imprezach upokarza i ośmiesza mnie przy innych. Drwi przed towarzystwem z moich umiejętności łóżkowych, śmieje się, że jestem brzydki. Dlaczego ona taka jest? Gdzie popełniłem błąd? Kocham ją nad życie i wiem, że ona jest po prostu tą moją jedyną połówką cytrynki. Chce być z nią do końca życia, ale co zrobić, żeby była lepsza?" - zastanawia się Kacper. Naukowcy definiują takie zachowanie kobiet jako "zespół kastracji". Uszczypliwe uwagi, nadmierne eksponowanie błędów i niedoskonałości partnera pozwala zaznaczyć swą wyższość i niezależność. Dzięki temu następuje psychiczna kastracja czyli odebranie męskości postrzeganej
jako przewaga i dominacja.

Lista kobiecych reakcji, których się boimy, jest jednak znacznie dłuższa. Duży niepokój wywołuje u mężczyzn ich ignorowanie (obawia się tego 40 proc. wszystkich ankietowanych i blisko połowa pytanych singli), kobiece milczenie (37 proc.), krzyk (36 proc.), obrażanie się (34 proc.), odmowa seksu (30 proc.) a także... niszczenie rzeczy należących do partnera (29 proc.) i rzucanie przedmiotami (27 proc.). Ostatnio coraz częściej pojawiają się informacje o przemocy fizycznej, jakiej doświadczają mężczyźni z rąk kobiet. Badania przeprowadzone w ubiegłym roku przez CBOS jasno wskazują, że liczba takich pobić rośnie z każdym rokiem. Skala tego zjawiska jest jednak trudna do oszacowania, bo ofiary nie zawsze chcą mówić o swoich przeżyciach, uznając je za wstydliwe. Mimo to, według "Raportu" tylko co dziesiąty facet obawia się groźby przemocy fizycznej ze strony kobiety. Jeszcze mniej (5 proc.) niepokoi wizja odmowy gotowania.

Rafał Natorski / PFi, facet.wp.pl

Zobacz: 15 błędów, które zabijają związek