Burgerowe pułapki
Polski mężczyzna nie spożywa zbyt dużo wołowiny, a jeśli już decyduje się na ten rodzaj mięsa, to często pod postacią hamburgera. Nie jest to najlepszy pomysł, ponieważ klasyczny zestaw - bułka, smażona wołowina, ser żółty plus sos dostarcza nam około 800 kcl.
Podstawą burgera jest oczywiście mięso. Wołowina to wartościowy produkt zwierzęcy, zawierający dużo dobrze przyswajalnego białka, witamin (przede wszystkim nie występującej w roślinach B12) oraz minerałów (fosforu, żelaza i cynku).
Jednak najpowszechniejszy sposób przyrządzania mięsa, czyli smażenie powoduje, że staje się ono magazynem niebezpiecznego tłuszczu trans, który jest na czarnej liście czynników zwiększających ryzyko choroby niedokrwiennej serca. Bardziej zalecaną formą obróbki termicznej wołowiny jest grillowanie kotletów, które później trafią do bułki.
Jednak zamiast częstego konsumowania burgerów, lepiej raz na jakiś czas przyrządzić stek, najlepiej z wołowiny argentyńskiej, która charakteryzuje się bardzo niską zawartością szkodliwych tłuszczów nasyconych. Zawiera natomiast dużą jak na mięso wołowe ilość kwasów z grupy omega-6 i omega-3 oraz kwasu linolowego, który ma działanie przeciwmiażdżycowe.
Zobacz: Dieta dopasowana do stylu życia mężczyznyDieta dopasowana do stylu życia mężczyzny