Jakie potrzeby seksualne ukrywają mężczyźni
Chciałbyś pooglądać z partnerką filmy pornograficzne albo zobaczyć ją w stroju policjantki? Może wolisz, żeby zamieniła się w dominę i... pospacerowała po tobie w szpilkach? Nie jesteś odosobniony w swoich fantazjach. Jednak prawdopodobnie nie podzielisz się nimi z kobietą...
Choć żyjemy w epoce panującej seksualności, w kwestii wyjawiania swoich potrzeb partnerce wielu mężczyzn tkwi mentalnie w dawnych, znacznie bardziej konserwatywnych czasach. A teoretycznie powinno być to takie łatwe. - Jeśli związek jest partnerski i ludzie są przyzwyczajeni do tego, żeby ze sobą rozmawiać szczerze, to nie będą mieli z tym problemów. Mogą sobie swobodnie powiedzieć, że lubią seks oralny, pieszczoty lub coś jeszcze innego - przekonuje prof. Zbigniew Lew- Starowicz w książce "Kocha, lubi, pragnie".
Jednak w praktyce faceci mają nawet opory, by poprosić kobietę o zaspokojenie oralne. - Strasznie to lubię, a moja dziewczyna rzadko zapuszcza się w te rejony. Mam wrażenie, że ją to trochę obrzydza, a może nawet poniża, dlatego nie poruszam tego wątku - przyznaje Andrzej. Jeszcze częściej tematem tabu staje się seks analny, wciąż mało akceptowany społecznie. Dlatego wielu mężczyzn nawet nie próbuje zasugerować partnerce takiej formy urozmaicenia pożycia intymnego.
Skrywane fantazje
Nie brakuje mężczyzn, którzy chętnie obejrzeliby w towarzystwie kobiety film pornograficzny - jego seans może być intrygującym początkiem gry wstępnej. Jednak partnerka często nie dowiaduje się o takiej potrzebie faceta, a ten zazwyczaj samotnie śledzi wyczyny gwiazd porno.
W sferze fantazji pozostaje także seks grupowy. Niejeden mężczyzna marzy o przygodach, które były udziałem Catherine Millet, autorki głośnej książki "Życie seksualne Catherine M.". - W największych orgiach, w których uczestniczyłam, mogło brać udział do około 150 osób (nie wszyscy kopulowali, niektórzy przychodzili tylko popatrzeć) - opisywała znana francuska dziennikarka.
Niewielu facetów potrafi się jednak podzielić z partnerką pomysłem łóżkowego spotkania w większym gronie. Podobnie jak ochotą na eksperymenty z erotycznymi gadżetami: wibratorami, kosmetykami, żelami czy kulkami. Mężczyźni często lubią patrzeć na masturbującą się kobietę, ale to także ukrywają przed partnerką. Nie wiadomo dlaczego, ponieważ taka zabawa może być emocjonująca dla obu stron.
Wstydliwy fetysz
Wysokie miejsce na liście skrywanych potrzeb seksualnych zajmuje również pragnienie kobiecej dominacji w łóżku. Wielu facetów chętnie zmieniłoby się w potulnego baranka, dało się związać, a nawet lekko potarmosić, jednak nie zdradza swoich potrzeb, uznając, że to zaprzecza stereotypowi "męskości". Często fantazjujemy również o przebraniu partnerki za pielęgniarkę, policjantkę, pokojówkę czy stewardessę. - Nawet 60-70 procent lubi łóżkowe przebieranki - twierdzi w "Super Expressie" seksuolog Stanisław Dulko. Mimo to rzadko namawiamy kobiety na takie zabawy. Być może obawiamy się, że poczują się w takim stroju komicznie, a zamiast erotycznego nastroju pojawią się frustracje.
Oczywiście czasami takie obawy okazują się uzasadnione. - Były facet uwielbiał jak udawałam luksusową damę do towarzystwa. Pończochy, podwiązki i tego typu dodatki. Na początku mi też się to podobało, bo strój był kobiecy i zmysłowy. Z czasem okazało się, że bez przebrania nie ma seksu. Miałam wrażenie, że to nie ja go kręciłam, tylko te dodatki - skarży się Maria. W tym miejscu warto wspomnieć o fetyszyzmie, czyli najczęstszym źródle skrywanych potrzeb seksualnych. Mężczyźni rzadko przyznają nawet, że podniecają ich pończochy czy kobiece stopy. Jeszcze większą tajemnicę czynią z upodobania do... majtek partnerki czy zakładania jej szpilek.
Rzućmy hasło!
Ukrywane potrzeby seksualne stają się przyczyną frustracji i wywołują chęć poszukiwania wrażeń poza związkiem. Dla niektórych mężczyzn najlepszą formą ich zaspokojenia okazuje się cyberseks, nie podlegający żadnym ograniczeniom i pozwalający na realizację nawet najdzikszych fantazji. Z takich samych powodów faceci decydują się także na skorzystanie z usług agencji towarzyskich. Nie mają wówczas oporów, żeby podzielić się seksualnymi upodobaniami z anonimową, a dodatku opłaconą, prostytutką. A może najlepszym rozwiązaniem jest jednak rozmowa z partnerką? - Moja rada jest taka, aby powołać się na coś, co się przeczytało lub usłyszało. Powiedzieć: czytałam ostatnio, że ludzi bardzo kręci zabawa z kajdankami. Może spróbujemy? To jest o tyle bezpieczne podejście, że druga osoba czuje się wtedy współtwórcą pomysłu, co sprawia, że jest on łatwiejszy do strawienia - tłumaczy Zbigniew Lew-Starowicz.
- Rzucamy hasło i badamy postawę partnera. Na przykład, wyobraźmy sobie, że kogoś kręci seks analny. Powiedzenie wprost, że lubimy taką formę seksu, może - wobec niektórych osób - nas skompromitować czy nawet wywołać odrazę, bo nie jest to forma seksu akceptowana przez większość naszego społeczeństwa. Powiedzieć do kogoś wprost, że się lubi seks analny, to duże ryzyko. Może więc lepiej powiedzieć: Przeczytałem, że coraz więcej ludzi to lubi. Co o tym sądzisz? Może spróbujemy? - radzi znany seksuolog.
Rafał Natorski