Trwa ładowanie...
04-09-2012 12:23

Jakość spermy pogarsza się z pokolenia na pokolenie?

Jakość spermy pogarsza się z pokolenia na pokolenie?Źródło: fotochannels.com
d39uoof
d39uoof

Niektórzy twierdzą nawet, że dobrze zacząć robić zapasy...

Portal "LiveScience" opublikował ostatnio niepokojący artykuł, w którym uzmysławia nam, jak bardzo, na przestrzeni ostatnich kilku dekad, zmieniła się jakość męskiej spermy. Oczywiście, na gorsze - sytuacja jest poważna. Do tej pory "jedynie" w 30 proc. przypadków przyczyna niemożliwości poczęcia dziecka w związku spoczywała po stronie partnera - jednak obserwując opisywaną tendencję, niewykluczone, że już wkrótce niepłodność męska znacznie przybierze na sile, być może nawet stając się główną przeszkodą do spłodzenia potomstwa.

Świadczą o tym przykłady z całego świata. Jak podaje "L.A. Times", jeszcze w 1991 roku, w izraelskich bankach spermy, tylko ok. 30 proc. wszystkich zgłaszanych próbek było odrzucanych z powodu niskiej jakości, dzisiaj natomiast - biorąc pod uwagę ówczesne standardy - do odrzutów trafiłoby aż 8 na 10 próbek(!). Nie lepiej jest w Bostonie, gdzie - jak podaje przewodnicząca Society for Male Reproduction and Urology, Grace Centola - zauważa się znaczący spadek zarówno w objętości ejakulatu, jak i ruchliwości i liczbie plemników." Podobnie jest w Finlandi i Rosji...

Czy zagrożenie jest realne?

O problemie pogarszającej się jakości spermy dywaguje się już od jakiegoś czasu - przy czym specjaliści dzielą się tu na dwa obozy: tych, którzy utrzymują, że wszystko jest w normie, zaś cała sprawa została mocno rozdmuchana oraz tych, którzy przedstawiają kolejne dowody na zasadność tej tezy. Paradoksalnie, mnogość raportów i opracowań na ten temat nie pomaga. Z jednej strony, wyniki poszczególnych badań nie są zbieżne, z drugiej głosy rozmijają się nawet u lekarzy i prowadzących banki nasienia. Ponadto mamy tu do czynienia z różnymi grupami interesu...

Dla przykładu, placówka w Bostonie otwarcie przyznaje, że tamtejsze depozyty pod względem jakości znacznie odstają od tych składanych dekadę temu, jednak jest to jeden z niewielu amerykańskich banków spermy, który jest w tej kwestii tak otwarty. Nie wiadomo jak jest z resztą - czy robią one dobrą minę do złej gry, tak aby nie popsuć sobie wizerunku, odstraszając tym samym klientów? Czy może faktycznie, z jakichś bliżej nieokreślonych i niezrozumiałych powodów Boston jest "pechowy"?

d39uoof

Warto tu również wspomnieć o innych analizach - ciekawym przykładem jest raport, opublikowany na początku lat dziewięćdziesiątych w magazynie "British Medical Journal", w którym badacze wzięli pod lupę 61 różnych badań jakości nasienia - przeprowadzonych w latach 1938 - 1990, by ostatecznie dojść do wniosku, że liczba plemników na mililitr ejakulatu w ciągu tych pięćdziesięciu lat spadła o połowę, tj. ze 113 do 66 milionów - podaje "LiveScience". A spadek ten wciąż postępuje...

Wydaje się bowiem, że rację mają jednak ci specjaliści, którzy twierdzą, że sperma faktycznie ulega degradacji - z dekady na dekadę. W końcu co jakiś czas publikowane są badania, które łączą pogorszenie się jakości nasienia np. z otyłością, która dziś jest przecież chorobą globalną. Nie zapominajmy też, że jesteśmy wystawiani na coraz to silniejsze działanie substancji toksycznych - nawet w opakowaniach do przechowywania żywności zawarte są substancje niebezpieczne, jak bisfenol A, w kosmetykach ftalany, etc. Nie pomagamy sobie też sami - w wyniku rozpasania seksualnego, hulają choroby weneryczne, które również odciskają swoje piętno na "małych biegaczach"...

W związku z powyższym, jeśli na poważnie nie zajmiemy się tymi problemami, niewykluczone, że już niebawem dziecko stanie się "towarem luksusowym". Nic dziwnego, że coraz częściej, słychać głosy zachęcające do "chomikowania" materiału genetycznego. Dla nas tego typu bawienie się w Boga, jest jednak problemem wielce dyskusyjnym.

Tym bardziej, że mamy już za sobą pierwszy przypadek zapłodnienia in vitro z nasienia, które było przechowywane ponad 40 lat!

d39uoof

Jak podaje portal fronda.pl nasienie, z którego zostało poczęte dziecko zostało pobrane w 1971 roku od Amerykanina japońskiego pochodzenia. On i jego żona nie mogli posiadać dzieci, a mężczyzna, oddał swój materiał genetyczny do banku spermy, bo nie mógł pogodzić się z tym, że jego linia krwi nie zostanie zachowana. Kilka dni temu na świat przyszły bliźniaczki, które zostały poczęte z jego nasienia, ponieważ historia mężczyzny "zaintrygowała rodziców" maluchów. Co ciekawe, przechowywanie zamrożonego nasienia przez czterdzieści lat, kosztowało blisko 8 tysięcy dolarów.

Jak zauważa bioetyk Rene Almeling z Yale University, zajmująca się moralną stroną handlu spermą, to bardzo niebezpieczne zjawisko. Taka duża przerwa między pobraniem nasienia, a narodzinami dzieci przerwa wszelkie związki między dzieckiem a jego biologicznym ojcem.

Panowie, chyba lepiej nie kombinować, a po prostu wziąć się za siebie...

d39uoof
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d39uoof