Liczyli się z nim nawet politycy
Żyjący w luksusie guru stał się bardzo wpływową osobą. W San Francisco, dokąd się przeprowadził, zaczął robić karierę w radzie miejskiej, stając się w pewnym momencie nawet przewodniczącym samorządowej komisji mieszkaniowej. Jednak to zainteresowanie jego osobą mediów sprawiło, że w połowie lat 70. XX wieku został uznany za jednego z najbardziej wpływowych przywódców Kościołów i sekt w Stanach Zjednoczonych.
On sam uważał się raczej za mesjasza, który, podobnie jak kiedyś Jezus, otoczył się gronem dwunastu apostołów. Byli to jego najbardziej zaufani uczniowie. Poza nimi miał jeszcze innych, „pomniejszych”. Było ich wielu. W szczytowym okresie liczba wyznawców Jonesa przekroczyła liczbę 30 tysięcy.