Jednorożce i cudowne eliksiry. Co świat zawdzięcza Korei Północnej?

Naukowcy z Korei Północnej wiedzą, jak zwrócić na siebie uwagę. Nie inaczej jest tym razem. Tamtejsi specjaliści poinformowali właśnie o pracach nad niezwykłym eliksirem, który dedykowany jest sportowcom. Wpływa on podobno na wydolność organizmu i pozwala mu szybciej się zregenerować. Kluczem jest receptura preparatu, oparta na... grzybach. Ci, którzy uważnie śledzą przekazy z Korei Północnej, powinni przyzwyczaić się już do tego, że wszystko jest tam inne. Także nauka.

Korea Północna to jedno z najbardziej odizolowanych państw na świecie. W położonym na Półwyspie Koreańskim kraju wszystko toczy się swoim własnym rytmem, a ci, którzy odwiedzili tę ziemię, przyznają, że to zupełnie inny świat. Komunistyczne władze przekonują, że w tym wypadku "inny" nie znaczy gorszy. Jednym z założeń, jakie realizowane są przez propagandowe media, jest zapewnienie społeczeństwa o wyższości Korei Północnej nad resztą świata, która ujawnia się na wielu gruntach - w kwestii wojskowości, jakości życia czy odkryć naukowych. Tamtejsze agencje regularnie informują o kolejnych niezwykłych dokonaniach badaczy, które mają zapewnić krajowi rychłą dominację nad światem.

Cudowne eliksiry i leki

Najnowsze komunikaty z Korei Północnej poświęcone są oryginalnej miksturze, z którą nie mogą się równać pochodzące z "zepsutego" Zachodu napoje izotoniczne czy preparaty energetyzujące. Najnowsze dziecko północnokoreańskiej myśli to przygotowany z grzybów płyn, który lokalnym sportowcom ma w niedalekiej przyszłości dać przewagę i przełożyć się na ich sukcesy na arenach międzynarodowych. Naukowcy oraz władze zapewniają o jego bardzo wysokiej efektywności. Oryginalna receptura ma pomóc w błyskawicznym odzyskaniu sił po dużym wysiłku fizycznym.

"Ten naturalny napój jest bardzo skuteczny w zwiększaniu zdolności fizycznych ludzi i pomaga im w regeneracji" - poinformowały lokalne media.

Nie tylko na północy kochają grzyby. Tu bedłka ostrygowata (boczniak) z Korei Południowej(fot. wp.pl)

Na razie nie wiadomo, jak napój smakuje oraz czy jego stosowanie może powodować efekty uboczne. Ale nawet gdyby tak było, komunistyczny reżim i tak z pewnością nie ujawniłby tej informacji.

Najnowsze odkrycie tamtejszych uczonych to jedna z pochodnych działań władz, które pragną, by Korea Północna stała się światową potęgą w produkcji grzybów. Już wcześniej do życia powołany został Centralny Instytut Badań nad Grzybami.

Preparat dla sportowców to nie pierwszy cudowny eliksir, który został wynaleziony przez naukowców z tego kraju. Cztery lata temu media dostarczyły informację o niesamowitym odkryciu fachowców z fabryki soków w Korei Północnej. Z przekazów, jakie pojawiły się w 2010 r., wynikało, że technologom udało się opracować napój, który stanowi prawdziwe dobrodziejstwo dla ludzkości. Jego spożywanie w cudowny sposób ma przywracać skórze zdrowy i młody wygląd. Ale to nie wszystko. Powoduje też stworzenie naturalnej bariery przed chorobami układu krążenia i w krótkim czasie przyczynia się do zwiększenia liczby komórek mózgowych. W przedłużeniu młodości pomocne może też być wyrwanie się z sideł nałogu. Północnokoreańskie władze utrzymują, że tamtejsi naukowcy stworzyli też fenomenalny specyfik, który z dnia na dzień pozwala bezboleśnie rzucić palenie. Wyprodukowany jest on na bazie roślin, które rosną na zboczach gór. Użycie tego środka pozwala podobno na natychmiastowe oczyszczenie organizmu z toksyn i powoduje, że głód
nikotynowy nie jest odczuwalny. Efekt jest podobno natychmiastowy.

Pozostańmy jeszcze na chwilę w świecie flory. Jedną z ważnych kwestii, której poświęcają się naukowcy z Korei Północnej, jest też nieśmiertelność. Nie, nie chodzi tym razem o wynalezienie cudownej metody, która pozwoliłaby pozostać człowiekowi na zawsze przy życiu. W Korei Północnej organizowane są cykliczne sympozja, podczas których botanicy głowią się, nad formułą, która pozwoli udoskonalić Kimilisungię i Kimjongilię - dwie odmiany kwiatów, które zostały stworzone na cześć Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila.

Przeszłość i przyszłość

Nauka w Korei Północnej to jednak nie tylko mogące zdziałać cuda preparaty i najpiękniejsze kwiaty. Pod koniec 2012 r. wiele osób przecierało oczy ze zdziwienia, przyglądając się informacji, która została przekazana przez największe media na świecie, a której źródłem miał być komunikat Północnokoreańskiej Centralnej Agencji Prasowej. Z wiadomości wynikało, że archeolodzy, którzy prowadzili prace nieopodal Pjongjangu, natrafili na jaskinię, w której mieszkał mityczny jednorożec. Internauci nie dowierzali, a komentatorzy tłumaczyli, że kuriozalne doniesienia są prawdopodobnie elementem propagandowej gry, prowadzonej przez Koreę Północną. Zgodnie z legendą, król Tongmyong, który żył w I w. p.n.e., miał bowiem dosiadać jednorożca. Odkrycie miało świadczyć, że to właśnie okolice Pjongjangu są prawdziwą kolebką Korei.

Północnokoreańskie władze nie żyją tylko sentymentami. Dużą wagę przywiązują też do rozwoju nowych technologii. Świadczyć może o tym otwarty w 2010 r. Uniwersytet Nauki i Technologii w Pjongjangu. Szykują się też na podbój kosmosu. Ma im to zapewnić agencja kosmiczna NADA, której symbol przypomina logo amerykańskiej agencji kosmicznej. W tej chwili kładzie się tam również duży nacisk na dostępność do nowych technologii wśród zwykłych obywateli. W 2011 r. w Korei Północnej ruszyła linia produkcyjna rodzimych komputerów i laptopów. W ubiegłym roku otwarto zaś fabrykę smartfonów, które w zamyśle mają zdetronizować produkty zwaśnionych braci z południa. Na razie eksperci nie pozostawiają na nich suchej nitki.

W Korei Północnej mają też swój własny "internet", który oczywiście odcięty jest od globalnej wioski. Z drugiej strony tamtejsze władze chwalą się swoją oficjalną stroną internetową, którą można podziwiać w światowej sieci. Jej stworzenie kosztowało podobno...15 dolarów.

(rc/ac/facet.wp.pl)