Jedzenie sushi może być niebezpieczne dla zdrowia

Sushi to modny przysmak z Kraju Kwitnącej Wiśni, który podbił świat. Teraz okazuje się, że nie zawsze jest bezpieczny dla zdrowia. Szczególnie, gdy jest niewłaściwie przygotowany. W ostatnich dniach szerokim echem odbiła się na świecie historia mężczyzny, który trafił do szpitala po spożyciu źle przyrządzonego dania.

Wiele osób, szczególnie tych pochodzących z kultur, gdzie niemal wszystkie potrawy zjada się po uprzednim ugotowaniu, ma opory przed spożyciem rarytasów takich jak tatar czy właśnie opartego na surowych rybach i owocach morza sushi. Eksperci kulinarni przekonują, że właściwe przygotowanie takich potraw zwykle eliminuje niebezpieczeństwo zatrucia. Dlatego podczas ich przygotowania należy zachować dbałość o higienę, a w składniki zaopatrywać się wyłącznie w sprawdzonych źródłach. W przeciwnym razie może się to skończyć tak jak w wypadku tego pochodzącego z Chin mężczyzny.

Do jednego ze szpitali w Kantonie zgłosił się pacjent, który uskarżał się na ostre bóle brzucha. Cierpiał nie tylko z powodu bólu pochodzącego z okolic jamy brzusznej, ale też z racji swędzącej skóry. Lekarze natychmiast zalecili odpowiednie badania. Tomografia wykazała, że w jego ciele znajduje się mnóstwo dziwnych obiektów. Dokładna analiza pozwoliła stwierdzić, że w jego organizmie aż roi się od tasiemców.

Pasożyty były dosłownie wszędzie. Podczas wywiadu lekarskiego okazało się, że pacjent był wielkim amatorem sashimi – podawanych na surowo i odpowiednio przyprawionych ryb, które są jednym z największych przysmaków dla większości miłośników sushi. Według specjalistów, jedna z porcji ryb, które spożył mężczyzna, była zanieczyszczona pasożytami.

Przypadek wielbiciela sushi z Kantonu, który zaraził się tasiemcami po spożyciu ryby, był ekstremalny. Nie oznacza to jednak, że podobne sytuacje się nie zdarzają. Naukowcy przestrzegli, że konsumpcja surowej albo niedogotowanej ryby może wiązać się z ryzykiem infekcji pasożytniczej.

Do zakażenia dochodzi najczęściej po spożyciu larw tasiemca z gatunku Diphyllobothrium latum (Bruzdogłowiec szeroki). Może on doprowadzić do choroby określanej mianem difylobotriozy. Zakażenie może też spowodować wągrzycę, która jest szczególnie niebezpieczna, gdy postacie larwalne tasiemca zaczynają rozwijać się w mózgu. W przeszłości do infekcji dochodziło głównie w biednych obszarach, w których panowały złe warunki sanitarne. Dziś przypadki takie nie należą do rzadkości także w dobrze rozwiniętych krajach.

„Wzrost popularności japońskiego sushi i sashimi jest za to współodpowiedzialny” – tłumaczy cytowana przez dziennik "Daily Mail" Nancy Craig, autorka artykułów naukowych poświęconych zagadnieniu. „Ale inne popularne dania mogą być również winne. Np. surowe solone albo marynowane filety z krajów nadbałtyckich albo Skandynawii”.

Pacjentowi z Kantonu, którego przypadek został opisany w gazetach na całym świecie, na szczęście nie grozi już niebezpieczeństwo. Wszystkim fanom tego typu przysmaków lekarze zalecają jednak ostrożność.

RC/dm,facet.wp.pl