Jeśli skok w bok, to z Czeszką!
Planujesz jednorazowy skok w bok? Mistrzostwa w piłce nożnej to doskonała okazja by zrealizować ten pomysł z którąś z czeskich kibicek. Czemu czeskich? Bo po pierwsze są ładne, po drugie - łatwo się z nimi dogadać, a po trzecie i najważniejsze - absolutnie nie uważają jednorazowego skoku w bok za zdradę.
Z przeprowadzonego niedawno sondażu agencji SANEP wynika, że nasi południowi sąsiedzi przodują w zdradach. Ponad jedna trzecia badanych Czechów przyznała się do zdrady partnera lub partnerki. A ponieważ co piąty badany nie uznaje za zdradę flirtu, jednorazowego "numerka", ani seksu z prostytutką, to rzeczywisty odsetek zdradzających Czechów może być jeszcze wyższy.
To nie jedyny ciekawe wynik sondażu. Okazuje się na przykład, że uczestnicy i uczestniczki badania nie widzą nic złego w niezobowiązującym seksie z byłym partnerem. Do takich zbliżeń przyznało się 5 procent respondentów. Mniej więcej tyle samo co jakiś czas wymienia ze swoimi byłymi sprośne SMS-y.
Sondaż potwierdza również, że nasi południowi sąsiedzi są narodem niepoprawnych żartownisiów. Mimo podanych wyżej danych aż 69 procent Czechów święcie wierzy w istnienie trwałych związków, bez żadnych skoków w bok. A 60 procent twierdzi, że zdrada to najgorsza rzecz, którą można wyrządzić swojej drugiej połowie.
Naprawdę trudno się w tym wszystkim połapać. Co nie zmienia faktu, że głupio nie byłoby wykorzystać nadarzającej się okazji, do zaprezentowania naszej tradycyjnej, polskiej gościnności. Pamiętajcie tylko, że trener Piechniczek zwykł mawiać "Prawdziwy sportowiec zakłada pokrowiec."
(manonwaves)/PFi