Jesteś chudszy od żony? Twój związek się rozpadnie!
21.07.2011 | aktual.: 21.07.2011 14:45
Udane małżeństwo nie musi się opierać na poradniku psychologicznym, ale może na dietetycznym. Naukowcy dowiedli właśnie, że szczęśliwe małżeństwo to takie, w którym żona jest szczuplejsza od męża.
Trwające cztery lata na University of Tennessee badania wykazały, że zarówno w krótkiej, jak i długiej perspektywie oboje partnerzy są szczęśliwsi, gdy kobieta ma mniejszy indeks masy ciała (BMI)niż mężczyzna.
Przede wszystkim mężczyźni nie odchodzą od partnerek, które wydają im się atrakcyjne fizycznie, czyli w naszej kulturze szczupłe - podkreślają uczeni. Z drugiej strony zgrabna sylwetka sprawia, że kobiety czują się kochane, pożądane, a ich poczucie własnej wartości wzrasta.
Po ogłoszeniu wyników badań, niektórzy od razu zwrócili uwagę na rozstających się po siedmiu latach Jennifer Lopez i Marka Anthony'ego. Mimo że piosenkarka jest ubóstwiana za swoje kobiece kształty, jest też wyraźniej bardziej masywna niż jej mąż. Wydaje się, że ta teoria wyjątkowo dobrze sprawdza się wśród celebrytów. Modelka Heidi Klum, żona Seala, która mimo czterech ciąż zachowała swoją szczupłą sylwetkę - nie tylko utrzymała związek, ale nawet odnowiła przysięgę małżeńska. Po 11 lat małżeństwa David Beckham i superszczupła Victoria też mają się dobrze.
[
]( #opinions )
Uczeni z Tennessee wybrali 169 par małżeńskich poniżej 35. roku życia i przez cztery lata, co sześć miesięcy przeprowadzali ankietę. Odkryli, że mężczyźni z wyższym wskaźnikiem BMI (stosunek masy ciała do wzrostu)
byli szczęśliwsi na początku swojego małżeństwa i tacy pozostali. Ten sam mechanizm działał w przypadku kobiet - po czterech latach te szczuplejsze od mężów były równie, a nawet bardziej szczęśliwe niż te, które ważyły podobnie lub więcej niż partnerzy.
A ile kosztuje otyłość? Szkodzi ona bowiem nie tylko zdrowiu, ale i rozmiarowi portfela, szczególnie damskiego - donoszą najnowsze badania amerykańskich naukowców.
Lekarze od dawna wiedzą, że większe rachunki za leczenie płacą osoby otyłe. Stanowi to jednak tylko część rzeczywistych kosztów otyłości.
Naukowcy z George Washington University do listy wydatków dodali: urlopy chorobowe, utratę produktywności, a nawet dodatkowe zapotrzebowanie na benzynę. Obliczyli, że rocznie bycie otyłym kobietę kosztuje 4879, a mężczyznę 2646 dolarów. Nadwaga okazuje się jednak kosztować znacznie mniej: 524 dolary w przypadku kobiet i 432 dolary mężczyzn.
Współautor badania, profesor Christine Ferguson, przyznaje, że wielkim zaskoczeniem były różnice pomiędzy płciami. Próbując wytłumaczyć to zjawisko stwierdza, że większe kobiety zarabiają mniej niż szczupłe, podczas gdy dodatkowe kilogramy nie wpływają na wynagrodzenie w przypadku mężczyzn.
[
]( #opinions )
Kolejnym wnioskiem z badania był fakt, że otyłość wiąże się z wcześniejszą śmiercią. Większość ludzi nie wiąże tego z portfelem, tymczasem okazuje się, że przedwczesna śmierć może podnieść koszty otyłości nawet do 8365 dolarów w przypadku kobiet i 6518 w przypadku mężczyzn.
(PAP), menonwaves