Trwa ładowanie...
11-03-2014 09:15

Jesteś robotem? Czy może Królem życia?

Jesteś robotem? Czy może Królem życia?Źródło: IdeaBank
d4hfpk0
d4hfpk0

Gdyby ktoś zapytał o to mnie, najpierw ugryzłbym się w język, przypominając sobie szereg obowiązków, jakie nakłada na przedsiębiorców państwo. Pamiętaj o sprawozdawczości, znaj prawo albo płać horrendalne sumy doradcom, dbaj o środowisko i generalnie wyręczaj mnie w tylu sprawach, w ilu tylko możesz – mówiłaby do mnie Polska.

W zamian w każdej chwili przepisy mogą zmienić się tak, że interes przestanie się opłacać albo przynajmniej firmę mogą odwiedzić urzędnicy, a wraz z nimi kłopoty. Tak, to wszystko prawda, ale to tylko jedna strona medalu. Spojrzeliśmy na awers, więc zerknijmy na rewers. Ilu przedsiębiorców zaczynało w latach 90., sprzedając dresy na targowisku? Ilu z nich wyjechało wtedy za granicę i podejmowało się najpodlejszych prac, aby realizować swój pomysł w kraju? I kim są dziś?

Odpowiedź jest prosta – panami własnego życia. Człowieka, który wie, że jego życie zależy od niego samego, nie pokona żaden urzędnik. Żadna porażka w starciu ze skarbówką czy innym urzędem nie będzie Ci straszna, drogi przedsiębiorco, jeśli wiesz, jaką drogę pokonałeś od szalonych lat 90. Gdzie się podziały szczęki? Targowiska, na których wyprzedawaliśmy zawartości komunistycznych szaf? Dziś zostały zamienione na udziały wnoszone aportem do innych firm i kapitał, który można inwestować poza granicami kraju. Co może pokonać człowieka, który przeszedł taką drogę? Oczywiście ktoś powie, że etatowiec może poprosić o urlop, dostać przywileje, otrzymać pensję, ale czy o wszystko w życiu chcesz prosić? Warto być przedsiębiorcą, bo wszystkie te rzeczy można osiągnąć samemu, za cenę ciężkiej pracy.

Warto zamienić ortalion na Hugo Bossa, warto być dumnym z tego, że całe swoje życie zawdzięczamy tylko sobie, a nie humorom bliżej nam nieznanej osoby, które musimy przewidywać. A kiedy jako własny szef udzielisz sobie, przedsiębiorco, urlopu i kiedy sytuacja Twojej firmy na to pozwoli, to pomyśl… przecież życie nie kończy się na walce z panią z urzędu skarbowego.

Przypomnij sobie wszystkie książki przygodowe, które czytałeś jako nastolatek i leć gdzieś daleko, odpocznij od tego wszystkiego, naładuj akumulatory… Bo w zamian za ciężką pracę życie pozwala Ci spełniać marzenia. A to, jak wszystko inne, zależy tylko od Ciebie samego.

O marzenia trzeba się bić, ale nie chcę tu promować przemocy jako środka do celu. Dużo lepiej mi przychodzi promowanie... tańca.

d4hfpk0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4hfpk0