Trwa ładowanie...
15-03-2012 14:46

Jesz hamburgery? Możesz być bezpłodny!

Jesz hamburgery? Możesz być bezpłodny!Źródło: Fotochannels.com
d23blut
d23blut

* Dieta ma wpływ na kondycję fizyczną, cerę, czy nawet skład kości. To jednak na wielu amatorach fast foodów nie robi wrażenia. Ale co powiecie na wiadomość, że hamburgerami nie szkodzicie tylko sobie, ale też... swojemu nasieniu. * Najtęższe umysły z Harvard Medical School ustaliły, że rosnące współczynniki bezpłodności mogą być mocno skorelowane z jedzeniem, jakie spożywamy. Wiadomo, że u kobiet dieta ma w tych kwestiach znaczenie, jednak to, co jedzą panowie także jest bardzo istotne. Okazuje się bowiem, że mężczyźni, którzy 37 proc. całkowitej puli przyjmowanych kalorii czerpią z tłuszczów (lub 13 proc. z tłuszczów nasyconych) mają o 43 proc. mniej plemników od tych panów, którzy przestrzegają zbilansowanej, niskotłuszczowej diety. Tłuszcze wpływają też na obniżenie stężenia nasienia na milimetr sześcienny spermy - nawet o 38 proc.!

"Antykoncepcja przez hamburgera?"

Tego typu kwiatki pojawiają się już na forach internetowych po niepokojącym artykule, jaki pojawił się ostatnio na łamach magazynu naukowego "Human Reproduction". Specjaliści wskazują w nim głównego winowajcę spadku liczebności plemników o - uwaga! - niemal 17 milionów! Są to tłuszcze nienasycone. Przypominamy, że w pojedynczym wytrysku średnia liczba plemników u zdrowego mężczyzny wynosi 39 milionów, natomiast stężenie na milimetr powinno wynosić minimum 15 milionów na milimetr.

Tłuszcze nasycone, a więc te znajdujące się w pożywieniu pochodzenia odzwierzęcego, od dawna budzą negatywne skojarzenia. Przykładowo, naukowcy wierzą, że to właśnie one upośledzają ludzką pamięć, zaburzają gospodarkę lipidową, zwiększają ryzyko wystąpienia zawału i powiększają poziom cholesterolu. Teraz jednak okazuje się, że tłuszcze nasycone poważnie osłabiają również jakość nasienia. Odkryto, że zwiększenie ich obecności w diecie o 5 proc. zmniejsza liczebność plemników aż o 18 proc.! Na szczęście, łatwo temu zaradzić...

Co jeść, a czego unikać, starając się o dziecko?

Badanie, prowadzone przez profesor Jill Attaman obejmowało 99 mężczyzn i trwało 4 lata, w którym to czasie, panowie zgłaszali się na spotkania, na których analizowano próbki ich spermy oraz sposób odżywiania. Wniosek był następujący: "Jeśli mężczyźni zmodyfikują swoją dietę w taki sposób, że zredukują w niej do minimum ilość tłuszczy nasyconych, a zwiększą przyjmowanie kwasów nienasyconych Omega-3, wówczas zmiana ta nie tylko zadziała na korzyść ich lepszego samopoczucia, ale też ułatwi prokreację", mówi uczony na łamach "NY Daily News". A co to oznacza w praktyce?

d23blut

Jeśli pragniesz potomstwa, powinieneś m.in. zastąpić masło margaryną, mleko tłuste odtłuszczonym a - i tu chyba najbardziej bolesna kwestia - mięso czerwone rybami i drobiem. Należy też ograniczyć do minimum spożycie kiełbasy, jaj, słodyczy, czekolady i wszystkiego, co smażone. Zamiast tego, doradzamy zainwestować w owoce, pyszne ryby i niskotłuszczowe produkty mleczne. Oczywiście w praktyce nie można przeskakiwać z jednego ekstremum w drugie, dlatego, jak ze wszystkim, taki i z dietą zalecamy zwyczajnie: rozsądek.

I jeszcze jedno, spożywanie w nadmiernych ilościach "śmieciowego jedzenia" typu fast food, może także prowadzić do zaburzeń erekcji, a to z pewnością nie zwiększy Twoich szans na potomstwo.

MW/PFi

d23blut
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d23blut