Jonathan Pollard - szpieg, który wyrolował całe USA
Szpieg sojuszników
Gdy prawda wyszła na jaw, Amerykanie nie mogli w nią uwierzyć. Dostał wyrok wyższy, niż żądał prokurator
W 2013 roku świat obiegła wiadomość o ucieczce z USA Edwarda Snowdena. Informatyk z serca amerykańskiego wywiadu NSA ujawnił kilkaset tysięcy wywiadowczych i kontrwywiadowczych dokumentów o najsurowszych klauzulach poufności. Media szybko okrzyknęły Snowdena autorem największego wycieku tajnych danych w historii amerykańskiej administracji. Nie był on jednak ani pierwszym, ani z pewnością ostatnim bohaterem podobnego skandalu. Dziś przypomnimy wam historię Jonathana Pollarda - szpiega, który zaprzątał sen Ronaldowi Reaganowi, obu Bushom i Billowi Clintonowi, a za którego ręczyli Beniamin Netanjahu i Ariel Szaron.
Kiedy w 1987 roku amerykański sąd skazał na karę dożywotniego pozbawienia wolności za szpiegostwo na rzecz Izraela Jonathana Pollarda, byłego analityka wywiadu US Navy, o sprawie informowały wszystkie najważniejsza media w USA, Europie i ZSRR. Największe lewicowe gazety rozpływały się wówczas (podobnie jak miało to miejsce w przypadku Snowdena) nad niezmiernym bohaterstwem Pollarda - człowieka, który rzekomo z ideowych pobudek zaczął informować Izrael o tajnych planach USA zagrażających bezpieczeństwu państwa żydowskiego. Natomiast przedterminowe zwolnienie szpiega, do którego doszło w listopadzie ubiegłego roku, przeszło niemal bez echa. Stało się tak, choć "afera Pollarda" naraziła na szwank niezwykle trwały sojusz amerykańsko-izraelski i przez lata była kością niezgody między Waszyngtonem a Tel-Awiwem.