Juan Pujol Garcia – szpieg, który odmienił losy II wojny światowej
06.12.2016 15:05, aktual.: 07.12.2016 10:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Juan Pujol Garcia to jedna z nielicznych osób odznaczonych zarówno niemieckim Krzyżem Żelaznym, jak i Orderem Imperium Brytyjskiego. Pracownik brytyjskiego wywiadu przez lata wyprowadzał Niemców w pole, karmiąc fikcyjnymi opowiastkami – oni natomiast cenili go jako agenta. Dzięki „Garbo” (taki nosił przydomek) lądowanie w Normandii zakończyło się sukcesem. Losy II wojny światowej mogły jednak potoczyć się zupełnie inaczej. Wszystko przez kobietę.
Juan Pujol Garcia to jedna z barwniejszych postaci czasów II wojny światowej. Po raz pierwszy zaoferował swojego usługi brytyjskiemu wywiadowi wojskowemu w 1941 roku. Jego propozycja nie spotkała się jednak z entuzjastycznym przyjęciem. Wobec takiego obrotu spraw Pujol uznał, że warto działać na szkodę Niemców, „pracując” u nich samych. Zmienił tożsamość, udając nazistowskiego fanatyka.
Hitlerowcy zlecili mu zadanie zbudowania siatki szpiegowskiej w Wielkiej Brytanii. Pujol przystał na propozycję i… udał się do Lizbony, skąd pisał na ręce mocodawców fikcyjne raporty z postępów swojej pracy. Bazował na gazetach, przewodnikach turystycznych, rozkładach jazdy brytyjskich pociągów – informacjach powszechnie dostępnych. Nazwiska domniemanych zwerbowanych agentów po prostu zmyślał. Choć stąpał po bardzo kruchym lodzie, Niemcy byli zadowoleni z efektów jego pracy.
Brytyjczycy pod wrażeniem. Niemcy też
Brytyjczycy zainteresowali się nietypowym szpiegowskim „bajkopisarzem” w 1942 roku. W uznaniu dla jego umiejętności aktorskich otrzymał pseudonim „Garbo” – po Grecie Garbo. Jako brytyjski agent, Pujol kontynuował „pracę” dla Niemców. Uczestniczył w operacji XX-Committee, której celem była dezinformacja nazistów np. poprzez tworzenie fikcyjnych siatek szpiegowskich oraz składanie fałszywych raportów. Pujol mieszał w nich fikcję oraz wiadomości dostępne publicznie z małą domieszką prawdziwych informacji o nikłym znaczeniu militarnym. Jeśli pojawiały się w nich ważne informacje – to zawsze z opóźnieniem, by nieprzyjaciel nie mógł mieć z nich pożytku. Garbo werbował i uśmiercał rzekomych agentów niemieckich w Wielkiej Brytanii, a Niemcy bez mrugnięcia okiem dawali się nabierać, dziękując mu za „wspaniałe” raporty. W lipcu 1944 roku został odznaczony Krzyżem Żelaznym drugiej klasy.
Najbardziej znaczącą operacją, w której brał udział Pujol, był bez wątpienia projekt mający na celu zmylenie Niemców co do daty i miejsca planowanego przez aliantów lądowania w Normandii. Dezinformacja powiodła się – Pujolowi oraz jego ludziom udało się przekonać hitlerowców, że alianci zamierzają wylądować w Calais. D-Day stał się początkiem końca II wojny światowej i jednym z ważniejszych czynników, które zaważyły na takim, a nie innym finale najstraszliwszego konfliktu w XX wieku.
Problemy z żoną
Mało brakowało, a dezinformacyjne akcje brytyjskiego wywiadu oraz brawurowa działalność Pujola zakończyłyby się klęską. Przyczyną była żona agenta. W czerwcu 1943 roku kobieta przechodziła załamanie nerwowe. Była Hiszpanką (jak i Pujol) i chciała koniecznie wracać do ojczyzny. Tęskniła za rodziną i słońcem, miała dość rygorów, obowiązujących ją jako żonę agenta, do których należał m.in. zakaz opuszczania Londynu, obowiązujący również dwójkę ich dzieci.
Awantura przybrała pokaźne rozmiary. Kobieta miała w nerwach grozić mężowi, że pójdzie do hiszpańskiej ambasady i zdradzi, że Pujol jest podwójnym agentem, a jego raporty mają na celu jedynie dezinformowanie hitlerowców. „Nie mam zamiaru żyć z moim mężem nawet pięciu minut dłużej” – takie słowa kobiety odnotował Tomas Harris, agent prowadzący Pujola. „Pójdę do hiszpańskiej ambasady, nawet gdyby mieli mnie zabić”.
Uratowany podstępem
Z pomocą w rozwiązaniu rodzinnej kłótni, która mogła mieć daleko idące konsekwencje nie tylko dla rodziny agenta, ale również brytyjskiego wywiadu (a pośrednio również II wojny światowej), przyszli współpracownicy Pujola. Brytyjczycy upozorowali jego aresztowanie. Żona została poinformowana, że skoro mąż nie umiał trzymać języka za zębami i zdradził jej charakter swojej „pracy”, musi zostać ukarany. Oczywiście był to blef mający wymóc zmianę w zachowaniu kobiety. Doprowadziło to do jeszcze większego rozstroju psychicznego małżonki Pujola. Gdy agenci MI5 weszli do mieszkania, zastali kobietę u progu próby samobójczej. Z zawiązanymi oczami została przewieziona do miejsca „aresztu” Garbo.
„Obiecała, że jeśli tylko zostanie wypuszczony z więzienia, to ona sama będzie mu pomagać w jego robocie jeszcze gorliwiej niż do tej pory” – odnotował Harris. Kobiecie powiedziano, że mąż może opuścić więzienie, ale jeśli ona sama nie chce trafić za kratki, musi pogodzić się z jego misją. Poskutkowało.
Po zakończeniu II wojny światowej Pujol obawiał się zemsty Niemców, dlatego brytyjski wywiad pomógł mu upozorować śmierć w Angoli, sam zaś Bordo wyjechał do Wenezueli. Jego małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu. Juan Pujol Garcia zmarł w 1988 roku w Caracas.
ZOBACZ TEŻ:
Zobacz także