27.11.2015 | aktual.: 27.11.2015 14:20
WP: Czy gotowanie to zajęcie dla faceta?
Karol Okrasa: Oczywiście, ale nie tylko dla faceta, bo wówczas ograniczylibyśmy pole manewru i tak naprawdę zabawy. Ktoś kiedyś pięknie powiedział, że nie ma większej przyjemności niż przyjemność jedzenia. A odczuwać można ją również gotując. Znam wiele kobiet, które gotują świetnie, są nawet szefami, to znaczy szefowymi kuchni. Tak więc gotować może absolutnie każdy - bez podziału na płeć czy wiek.
WP: A czy w domu gotuje pan wspólnie z żoną? Nie ma u was kłótni o to, kto gotuje lepiej?
Karol Okrasa: No cóż, kiedy gotujemy w domu, to przeważnie ja się tym jednak zajmuję. U nas wtedy jest to typowo męskie zajęcie. Jeśli mnie nie ma, wówczas gotuje Monika, która też czuje się w tym temacie bardzo dobrze i potrafi świetnie przyrządzać potrawy.
Inna sprawa, że ja w domu jestem dość rzadko, dlatego nikt nie odmawia mi przyjemności ugotowania czegoś dla najbliższych.
(Karol Okrasa z żoną. Fot. ONS.pl)
WP: Przygotowanie jakiej potrawy poleciłby pan wszystkim facetom, którzy chcieliby zachwycić swoją wybrankę podczas pierwszej randki?
Karol Okrasa: Ojej! To na pewno musiałoby być coś już wcześniej przez nas przyrządzanego i sprawdzonego. Nie polecałbym ryzykować. Eksperymentowanie w kuchni zostawmy sobie na inne okazje. Jeśli to ma być nasze pierwsze spotkanie, zróbmy coś, co nam się zawsze udaje.
WP: * A pana ulubiona potrawa?*
Karol Okrasa: Moja ulubiona potrawa to ta, którą ktoś mi podaje na stół. Lubię, jak ktoś poświęci swój czas, aby zaskoczyć mnie jakimś dobrze przyrządzonym jedzeniem. Zawsze bardzo to szanuję i doceniam włożony w to wysiłek.
WP: W którym momencie zyskał pan przekonanie, że gotowanie jest tym, czym chce się zajmować zawodowo?
Karol Okrasa: To było stosunkowo późno, bo dopiero w szkole gastronomicznej. Kiedy podczas nauki w niej trafiłem na pierwsze w swoim życiu praktyki, najpierw do Hotelu Jan III Sobieski, potem do Hotelu Bristol, i tam zobaczyłem zupełnie inny rodzaj kuchni niż ten, który powszechny był ówcześnie w restauracjach, barach czy pubach - zobaczyłem kuchnię hotelową, która była na zupełnie innym poziomie. To był inny świat. Świat produktów, które nigdy nie były dla mnie dostępne, gdybym tam nie pracował: od owoców morza przez jakieś dziwne mięsa, warzywa, całą masę owoców. To było coś, co mnie ukształtowało, w jakiś sposób naznaczyło.
WP: A gdyby nie został pan kucharzem, to w jakim innym zawodzie by siebie pan widział?
Karol Okrasa: Niestety, mam wrażenie, że nic innego nie umiem robić. Pewnie bym musiał się przestawić. Ale ja się generalnie nie boję, zostałem wychowany na wsi, a przez dziadka i babcię miałem od zawsze wpojone pewne wartości. Czuję się przede wszystkim odpowiedzialny za ludzi, którymi muszę się opiekować, zarówno o bliższą, jak i dalszą rodzinę. Wierzę więc, że jestem w stanie robić wiele rzeczy. Ale gotowanie jest niewątpliwie jedną z tych, z których czerpię ogromną radość.
Rozmawiała: Magdalena Pomorska/kuchnia.wp.pl
[
ZOBACZ TEŻ: KASZEL - OBJAW TOWARZYSZĄCY NIEMAL KAŻDEJ INFEKCJI! ]( https://parenting.pl/portal/kaszel-objaw-towarzyszacy-niemal-kazdej-infekcji ){:external}