Kiedy lepiej wezwać fachowca
08.09.2011 14:41, aktual.: 08.09.2011 15:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Naprawa sprzętu
Niemal w każdym mężczyźnie istnieje wrodzona potrzeba osobistego naprawiania rzeczy, które zostały uszkodzone. Taki instynkt herosa, który potrafi rozwiązywać problem ze skutecznością, której nie powstydziłby się Aleksander Wielki (tak, to ten od węzła). Naprawa popsutego sprzętu uskrzydla. Sami niejednokrotnie doświadczyliśmy tej satysfakcji, kiedy po wielu minutach wyczerpującej pracy i główkowania udało się nam naprawić zniszczoną ładowarkę do telefonu, spłuczkę w ubikacji czy zasilacz do modemu. Jednak bądźmy realistami. Ładowarka czy modem, to wbrew pozorom nieskomplikowane sprzęty, które dość łatwo można rozgryźć.
Co innego zaawansowana technologia w postaci telewizorów, lodówek czy pralek. W tym przypadku lepiej wezwać osobę, która się na tym zna. Nie dość, że możemy być pewni skuteczności to dodatkowo wiemy, że nie popsujemy często dość drogiego sprzętu. Jeden z naszych znajomych samodzielnie próbował naprawić pralkę. Otworzył, wymienił uszkodzony element, a po ponownym złożeniu okazało się, że na podłodze pozostało jeszcze kilka dziwnych fragmentów sprzętu, których nigdzie nie dało się włożyć... Całe szczęście, w tym przypadku pralka działała. Nie wiemy jednak, jak długo.
Kładzenie kafelek
"Po co przepłacać za coś, co ostatecznie mogę zrobić sam?" - zapewne tą dewizą kierują się mężczyźni, którzy decydują się tracić swój cenny czas na samodzielne kładzenie kafelek. Pół biedy, kiedy mamy już jakieś doświadczenie i dysponujemy odpowiednim sprzętem do przycinania. Gorzej, jeżeli to ma być nasz "pierwszy raz" i będziemy dodatkowo posługiwać się jedynie instrukcją ściągniętą z Internetu. Jeżeli nie masz do tego żyłki, najzwyczajniej się za to nie bierz. Jedyne, co może Cię czekać, to krzywo położone lub niedopasowane wymiarowo płytki, źle poprowadzona fuga, a w bliższej przyszłości kafelki odpadające ze ścian.
Kładzenie podłóg
Wbrew pozorom to nie jest zwykłe kładzenie desek na podłogę. To jedna z najbardziej skomplikowanych czynności podczas remontu. Należy pamiętać o wylewce, zabezpieczeniu i izolacji, a także o tym, że ciągle wielu z nas żyje w mieszkaniach pamiętających czasy towarzysza Wiesława i towarzysza Gierka. A perełki architektury mieszkaniowej z tamtego czasu nie zawsze mogły pochwalić się prostotą powierzchni teoretycznie płaskich... Nie warto ryzykować, tym bardziej, że podłogi bywają naprawdę drogie.
Naprawa samochodu
O ile wymiana świec czy naładowanie akumulatora nie powinny stanowić problemu, o tyle majstrowanie przy silniku bez odpowiedniej wiedzy w 99 procentach może owocować jego uszkodzeniem i słono nas kosztować. W konsekwencji i tak będziemy musieli oddać samochód do warsztatu. Tym bardziej, że na rynku jest coraz więcej samochodów, nafaszerowanych elektroniką. W przypadku takiego auta, lepiej żeby kondycję samochodu zdiagnozował komputer.
Malowanie pokoju
Bez wątpienia jest to teoretycznie najprostsza z wymienionych przez nas czynności. Jednak i proste malowanie pokoju czasem lepiej oddać w ręce specjalisty. Szczególnie, kiedy nie mamy na to czasu i nie dysponujemy dobrym oświetleniem (najlepsze jest silne, ale naturalne światło rozproszone). Nie jest najlepszym pomysłem malowanie pokoju przed pójściem do pracy o godzinie piątej rano, a znamy i takie przypadki. Efekt imponujący, szczególnie po powrocie z pracy. I jeszcze jedno, nie chcecie chyba, żeby po kliku tygodniach użytkowania z sufitu odpadały wielkie płaty farby?
"Robótki hydrauliczne"
Wymiana uszczelek czy sfatygowanego kolanka to czynności, z którymi powinien sobie poradzić każdy z Was, ale rozmontowanie całej instalacji "bo coś słabo schodzi woda" jednak nie jest drogą, którą powinniście iść. Nawet jeżeli jesteście ubezpieczeni, to nie myślcie, że sąsiedzi z dołu będą szczęśliwi, kiedy na ich suficie pojawi się wielka plama - naturalna konsekwencja hydraulicznych eksperymentów niedoświadczonego nowicjusza. Wy chyba też nie lubicie brodzić po kostki w wodzie...
Kładzenie instalacji elektrycznej
Osobiście znamy domorosłego "fachowca", który nie bacząc na zagrożenia, postanowił samodzielnie położyć nową instalację elektryczną w swoim mieszkaniu. Przez prawie rok, sąsiedzi mogli wsłuchiwać się w mniej lub bardziej miarowe stukanie dochodzące zza ściany delikwenta. W efekcie tej wielomiesięcznej dłubaniny w końcu się udało. W mieszkaniu, które mieliśmy okazję obserwować, ściany były obłożone kilkudziesięcioma (!) poziomo i pionowo położonymi rurkami.
Tyle, jeśli chodzi o efekty wizualne. Trzeba jednak pamiętać, że zwarcia w instalacji elektrycznej to jedna z najczęstszych przyczyn pożarów mieszkań. Jak już napisaliśmy, samodzielnie położone kafelki mogą odpaść, naprawiony samochód nie odpalić, a podłoga mieć nachylenie stoku narciarskiego, ale niefachowo zamontowana instalacja elektryczna to poważne zagrożenie dla życia Twojego, a także Twoich bliskich oraz sąsiadów. To samo dotyczy wszelkich napraw instalacji, szczególnie tej w starym budownictwie. Lepiej wydać parę groszy na specjalistę, niż narażać życie i zdrowie swoje i innych.