Trwa ładowanie...
27-01-2009 11:27

Kiedy ona odchodzi...

Kiedy ona odchodzi...Źródło: Jupiterimages
d41pqxw
d41pqxw

Mądrość ludowa głosi, że im dalej w las tym więcej drzew. Coś w tym jest. Dostać kosza na wstępie znajomości, a być odstawionym po jakimś czasie to różnica. Gdy nie masz u niej szans to zmrozi cię spojrzeniem i obojętnością, jednak gdy nie jest wystarczająco pewna, zazwyczaj da Ci „mini-zielone-światło”, jednak w tym przypadku zawsze licz się z tym, że po jakimś czasie może Tobie podziękować.

Najgorszą sytuacją dla męskiego serce jest przypadek, gdy kobieta przez tygodnie, miesiące, a może nawet i lata twierdzi, że kocha, a tu pewnego dnia spotka Cię przykra niespodzianka – Twoja dama oznajmia, że to co was łączyło już umarło, że z wami koniec.

Jeżeli zbroiłeś to i owo i wiesz, że zapracowałeś sobie na taką decyzję to zapewne będziesz starał się ją przepraszać i wynegocjować jeszcze jedną szansę. Co jednak w przypadku, gdy przez cały czas starałeś się, byłeś oddany i troskliwy, a tu nagle Twoja dziewczyna oznajmia, że się rozmyśliła albo, że zakochała się w innym mężczyźnie?

Czujesz się zdradzony, oszukany, bezsilny. Płeć nie ma nic do rzeczy, jeśli traci się kogoś bliskiego, kogoś w kim pokładało się nadzieję to boli to zawsze tak samo mocno. Tak samo cierpi zawiedzione serce, niezależnie od tego czy kobiece czy męskie.

Tęskni się za tą osobą, wciąż ma się nadzieję, czasami czuje się żal, czasem gniew, a czasem po prostu pustkę. Masz prawo do tych emocji, nie tłamś ich w sobie. Są różne sposoby, aby je wyrzucić: jeśli uważasz, że pomoże Ci rozmowa z kumplem, to pogadaj z nim (pod warunkiem, że Twoja kobieta nie zostawiła Cię właśnie dla niego). Może ukojenie przyniosą Ci intensywne ćwiczenia fizyczne – zmęczenie ciała przynosi ulgę w stresie, może „wypocisz” cześć kłębiących się myśli i uczuć.

d41pqxw

Wsłuchaj się w siebie, jeśli potrzebujesz samotności, to też w porządku, jeśli zaś czujesz, że towarzystwo znajomych jest jakąś formą leku na tę sytuację, to spotykaj się z nimi i dziel się tym bólem. Wartość dobrych rzeczy dzielona z bliskimi się mnoży, zaś wartość złych rzeczy dzielonych z bliskimi maleje. Wygadasz się, ktoś cię zrozumie i okaże współczucie i może świat wyda Ci się choć trochę lepszy, choć na chwilę.

Ważny jest tez dialog z twoim najlepszym przyjaciel, czyli z samym sobą. Tak, tak- to Ty sam musisz być swoim najlepszym kumplem, najtroskliwszym dla siebie. To ty masz okazać samemu sobie wsparcie i zaufanie do swoich uczuć oraz decyzji, a także akceptację. Nikt inny nie da Ci takiego wsparcia i miłości, jeśli ty sam będziesz czuł się ze sobą źle, i jeśli ty sam nie będziesz umiał się o siebie zatroszczyć.

I pamiętaj zasada naczelna: Nie warto rozpamiętywać waszych wspólnych chwil, wciąż słuchać waszej piosenki. Wczoraj już nie ma, jutro jeszcze nie nadeszło. Masz tylko dziś, tu i teraz, w teraźniejszości możesz zająć się swoim życiem. Jeśli wciąż będziesz rozdrapywał tę ranę, ona nie będzie się goiła, a w konsekwencji zaowocuje blizną. Jeśli twoje emocje się uspokoją i nabierzesz dystansu, będzie to krok ku przyszłości.

Zastanów się nad tym związkiem i tym co was łączyło. Nikogo nie można zmusić do miłości, jeśli ta kobieta uznała, że nie chce dłużej być z Tobą, to znaczy ze miała ku temu jakieś powody. Nie ważne, jakie, po prostu nie chciała być dłużej w tej relacji.

d41pqxw

OK. Może to brzmi okrutnie. Ale nic na siłę, lepiej być przez jakiś czas samemu i otworzyć się na nowy związek, być może lepszy i dający o niebo więcej szczęścia, niż tkwić w relacji, która chwieje się w posadach.

Nawet gdyby jednak została z Tobą po Twoich argumentach i prośbach, czy naprawdę chciałbyś, aby była z Tobą z litości, poczucia własnej słabości, czy poczucia obowiązku? Przecież zasługujesz na to, aby kobieta była z Tobą, ponieważ tego chce, bo jest w Tobie zakochana i pragnie z Tobą zostać!

Spójrz z perspektywy na wasz związek i Twoją była partnerkę. Nie chodzi o to abyś ją znienawidził, ani też gloryfikował, ale abyś spojrzał na nią z dystansu. Może wielu rzeczy będzie ci po jej odejściu brakować, ale z pewnością są też takie, które doprowadzały cię do szału. Nie oczekuj, że kiedyś spotkasz ideał. Każdy ma swoje zalety, ale i wady. Ale dostrzeżenie zarówno pozytywnych, ale i negatywnych aspektów kończącego się właśnie związku może pomoc ci się z tym uporać.

d41pqxw

Nic nie jest dane człowiekowi raz na zawsze, ani młodość, ani zdrowie, wszystko ma swój początek i koniec, czas płynie i my się zmieniamy. Nasze związki także. Ale nikt z nas u progu nowej znajomości nie wie tego czy jest to relacja na miesiąc, rok, dziesięć lat czy pięćdziesiąt.

Cudownie jak na cale życie, ale bywa i tak, że po jakimś czasie więzy uczuciowe się rozwiązują. Ta miłość miała swój czas i właśnie teraz dobiega jej koniec. Zamiast obwiniać siebie za to, że ona odeszła albo obwiniać i nienawidzić ją, lepiej przekonać samego siebie, że to co wam się przytrafiło było tylko wasze i wyjątkowe, ale wasz czas już minął.

Teraz każde pójdzie swoją drogą. Doszliście już do ostatniej strony waszej wspólnej historii, wypełniliście sobą już wszystkie karty. Teraz dalej będziecie zapisywać stronice swojego życia z innymi partnerami.

d41pqxw

Jeżeli jednak naprawdę, trudno Ci to skończyć, możesz pokusić się o jeszcze jedną rzecz. Napisz do niej list o tym, co czujesz, jak ci bez niej źle, jak bardzo cię zraniła… opisz w nim wszystko, co tylko przychodzi ci do głowy, wszystko co czujesz: odrzucenie, rozpacz, gniew…

Pamiętaj jednak o jednym. Nigdy nie wysyłaj tego listu, nie masz się nim z nikim dzielić, a tym bardziej z nią. Ten list to ma być Twoje osobiste katharsis, Twoje lustro, w którym widzisz swój ból. Od tej pory żyj normalnie i czekaj na miłość, prawdopodobnie to uczucie znowu kiedyś Cię odnajdzie.

d41pqxw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d41pqxw