Kiedy żołnierze wracają do domu
28.05.2015 | aktual.: 27.12.2016 15:22
Wybuchy radości, łzy szczęścia i ulgi, że wrócili cali i zdrowi. Moment powrotu żołnierza do domu jest zawsze wzruszający
Zdarza się, że zapominamy, w jak stosunkowo spokojnych czasach przyszło nam żyć. O szalejących na świecie wojnach czytamy czasem w mediach, oglądamy ocenzurowane (aby nie były zbyt krwawe dla naszych wrażliwych oczu) zdjęcia z objętych walkami terenów. Zapewne nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co przechodzą żołnierze przebywający na misjach w różnych zakątkach ziemi. Ani co czują ich bliscy, czekający z niecierpliwością na powrót swoich synów, córek, ojców i matek do domu. Lecz kiedy już moment ten nadchodzi, wybuchom radości i łzom szczęścia czy ulgi nie ma końca...
Internet pełen jest wzruszających zdjęć czy nagrań rejestrujących emocje towarzyszące powrotom żołnierzy. Najczęściej amerykańskich, jak zapewne można było się spodziewać. Jedni z was mogą to odbierać jako kolejną modę, trend żerujący na naszych uczuciach i wyciskający łzy z oczu nawet największych twardzieli. Trzeba jednak przyznać, że sceny te za każdym razem robią ogromne wrażenie.
Na zdjęciu obok: kapitan Terri Gurrola po powrocie z Iraku, witająca się na lotnisku z córką, której nie widziała przez siedem miesięcy.
Powrót z piekła wojny
Zdarza się, że zapominamy, w jak stosunkowo spokojnych czasach przyszło nam żyć. O szalejących na świecie wojnach czytamy czasem w mediach, oglądamy ocenzurowane (aby nie były zbyt krwawe dla naszych wrażliwych oczu) zdjęcia z objętych walkami terenów. Zapewne nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co przechodzą żołnierze przebywający na misjach w różnych zakątkach ziemi. Ani co czują ich bliscy, czekający z niecierpliwością na powrót swoich synów, córek, ojców i matek do domu. Lecz kiedy już moment ten nadchodzi, wybuchom radości i łzom szczęścia czy ulgi nie ma końca...
Na zdjęciu: powrót polskich żołnierzy VI zmiany z Iraku, lipiec 2007 roku.
Powrót z piekła wojny
Powrót z piekła wojny
Zdarza się, że zapominamy, w jak stosunkowo spokojnych czasach przyszło nam żyć. O szalejących na świecie wojnach czytamy czasem w mediach, oglądamy ocenzurowane (aby nie były zbyt krwawe dla naszych wrażliwych oczu) zdjęcia z objętych walkami terenów. Zapewne nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co przechodzą żołnierze przebywający na misjach w różnych zakątkach ziemi. Ani co czują ich bliscy, czekający z niecierpliwością na powrót swoich synów, córek, ojców i matek do domu. Lecz kiedy już moment ten nadchodzi, wybuchom radości i łzom szczęścia czy ulgi nie ma końca...
Na zdjęciu: pierwsze spotkanie żołnierza i jego nowo narodzonej córeczki.
Powrót z piekła wojny
Zdarza się, że zapominamy, w jak stosunkowo spokojnych czasach przyszło nam żyć. O szalejących na świecie wojnach czytamy czasem w mediach, oglądamy ocenzurowane (aby nie były zbyt krwawe dla naszych wrażliwych oczu) zdjęcia z objętych walkami terenów. Zapewne nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co przechodzą żołnierze przebywający na misjach w różnych zakątkach ziemi. Ani co czują ich bliscy, czekający z niecierpliwością na powrót swoich synów, córek, ojców i matek do domu. Lecz kiedy już moment ten nadchodzi, wybuchom radości i łzom szczęścia czy ulgi nie ma końca...
Na zdjęciu: powrót żołnierza z Afganistanu. Na lotnisku witają go stęsknione i zapłakane dzieci.
Powrót z piekła wojny
Powrót z piekła wojny
Zdarza się, że zapominamy, w jak stosunkowo spokojnych czasach przyszło nam żyć. O szalejących na świecie wojnach czytamy czasem w mediach, oglądamy ocenzurowane (aby nie były zbyt krwawe dla naszych wrażliwych oczu) zdjęcia z objętych walkami terenów. Zapewne nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co przechodzą żołnierze przebywający na misjach w różnych zakątkach ziemi. Ani co czują ich bliscy, czekający z niecierpliwością na powrót swoich synów, córek, ojców i matek do domu. Lecz kiedy już moment ten nadchodzi, wybuchom radości i łzom szczęścia czy ulgi nie ma końca...
Na zdjęciu: szalona radość żołnierza na widok swoich najbliższych.
Powrót z piekła wojny
Zdarza się, że zapominamy, w jak stosunkowo spokojnych czasach przyszło nam żyć. O szalejących na świecie wojnach czytamy czasem w mediach, oglądamy ocenzurowane (aby nie były zbyt krwawe dla naszych wrażliwych oczu) zdjęcia z objętych walkami terenów. Zapewne nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co przechodzą żołnierze przebywający na misjach w różnych zakątkach ziemi. Ani co czują ich bliscy, czekający z niecierpliwością na powrót swoich synów, córek, ojców i matek do domu. Lecz kiedy już moment ten nadchodzi, wybuchom radości i łzom szczęścia czy ulgi nie ma końca...
Na zdjęciu: lotnisko w podszczecińskim Goleniowie, gdzie wylądował samolot z grupą ok. polskich 100 żołnierzy wracających z Iraku. Byli to pierwsi polscy żołnierze, którzy po półrocznej misji stabilizacyjnej wrócili do kraju. Styczeń 2004 roku.
Powrót z piekła wojny
Zdarza się, że zapominamy, w jak stosunkowo spokojnych czasach przyszło nam żyć. O szalejących na świecie wojnach czytamy czasem w mediach, oglądamy ocenzurowane (aby nie były zbyt krwawe dla naszych wrażliwych oczu) zdjęcia z objętych walkami terenów. Zapewne nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co przechodzą żołnierze przebywający na misjach w różnych zakątkach ziemi. Ani co czują ich bliscy, czekający z niecierpliwością na powrót swoich synów, córek, ojców i matek do domu. Lecz kiedy już moment ten nadchodzi, wybuchom radości i łzom szczęścia czy ulgi nie ma końca...
Zdjęcie to, zatytułowane przez autora "Burst of joy", czyli "Wybuch radości", zdobyło nagrodę Pulitzera w 1974 roku. Stało się ono symbolem zakończenia wojny w Wietnamie i powrotu amerykańskich żołnierzy do domów.
Powrót z piekła wojny
Zdarza się, że zapominamy, w jak stosunkowo spokojnych czasach przyszło nam żyć. O szalejących na świecie wojnach czytamy czasem w mediach, oglądamy ocenzurowane (aby nie były zbyt krwawe dla naszych wrażliwych oczu) zdjęcia z objętych walkami terenów. Zapewne nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co przechodzą żołnierze przebywający na misjach w różnych zakątkach ziemi. Ani co czują ich bliscy, czekający z niecierpliwością na powrót swoich synów, córek, ojców i matek do domu. Lecz kiedy już moment ten nadchodzi, wybuchom radości i łzom szczęścia czy ulgi nie ma końca...
Na zdjęciu: sierżant Phillip Bassett wita się ze swoimi półrocznymi bliźniakami, które widzi po raz pierwszy w życiu. Właśnie wrócił z 10-miesięcznej misji w Afganistanie.
Powrót z piekła wojny
Zdarza się, że zapominamy, w jak stosunkowo spokojnych czasach przyszło nam żyć. O szalejących na świecie wojnach czytamy czasem w mediach, oglądamy ocenzurowane (aby nie były zbyt krwawe dla naszych wrażliwych oczu) zdjęcia z objętych walkami terenów. Zapewne nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co przechodzą żołnierze przebywający na misjach w różnych zakątkach ziemi. Ani co czują ich bliscy, czekający z niecierpliwością na powrót swoich synów, córek, ojców i matek do domu. Lecz kiedy już moment ten nadchodzi, wybuchom radości i łzom szczęścia czy ulgi nie ma końca...
Na zdjęciu: kapitan marines Michael Scott wita się ze swoim kilkuletnim synkiem. ParęKilka miesięcy wcześniej wyjechał na służbę do Fort Worth Naval Air.
Powrót z piekła wojny
Zdarza się, że zapominamy, w jak stosunkowo spokojnych czasach przyszło nam żyć. O szalejących na świecie wojnach czytamy czasem w mediach, oglądamy ocenzurowane (aby nie były zbyt krwawe dla naszych wrażliwych oczu) zdjęcia z objętych walkami terenów. Zapewne nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co przechodzą żołnierze przebywający na misjach w różnych zakątkach ziemi. Ani co czują ich bliscy, czekający z niecierpliwością na powrót swoich synów, córek, ojców i matek do domu. Lecz kiedy już moment ten nadchodzi, wybuchom radości i łzom szczęścia czy ulgi nie ma końca...
Na zdjęciu: radość stęsknionego dziecka na widok ojca żołnierza wracającego bezpiecznie do domu.
Powrót z piekła wojny
Powrót z piekła wojny
Zdarza się, że zapominamy, w jak stosunkowo spokojnych czasach przyszło nam żyć. O szalejących na świecie wojnach czytamy czasem w mediach, oglądamy ocenzurowane (aby nie były zbyt krwawe dla naszych wrażliwych oczu) zdjęcia z objętych walkami terenów. Zapewne nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co przechodzą żołnierze przebywający na misjach w różnych zakątkach ziemi. Ani co czują ich bliscy, czekający z niecierpliwością na powrót swoich synów, córek, ojców i matek do domu. Lecz kiedy już moment ten nadchodzi, wybuchom radości i łzom szczęścia czy ulgi nie ma końca...
Grecki historyk Herodot powiedział kiedyś: "W trakcie pokoju synowie grzebią swoich ojców, podczas wojny ojcowie grzebią swoich synów". Na zdjęciu rodzice witają powracającego z misji w Afganistanie sierżanta Aarona Brewstera.