Trwa ładowanie...
21-01-2015 13:28

Kiedyś był uzależnionym od heroiny narkomanem

Kiedyś był uzależnionym od heroiny narkomanemŹródło: Facebook
d23blut
d23blut

Na przestrzeni lat przeszedł prawdziwą metamorfozę. Z heroinisty zamienił się w kogoś, kto odnajduje sens w innych rzeczach niż narkotyki. Ta odmiana nie ograniczyła się wyłącznie do przewartościowania życia, ale także do zmiany zewnętrznego wizerunku. Michael Grant zaczął wyglądać jak Jezus i urasta dziś do rangi symbolu Filadelfii.

Grant pochodzi z katolickiej rodziny. Dorastał w normalnym domu. Jak sam przyznaje, zawsze lubił znajdować się w centrum zainteresowania. Jego matka wspomina, że był kreatywną osobą, która kochała rysować, uczęszczał też do kółka teatralnego. Przez pewien czas chodził także do szkoły klownów, gdzie uczył się różnych cyrkowych sztuczek. Nie wszystko jednak w jego życiu poszło tak, jak to sobie planował. Zaczęło się od problemów z dziewczyną, z którą rozstał się w 2005 r. Zerwanie miało dość gwałtowny charakter. Podczas sprzeczki z byłą partnerką stanął naprzeciwko maski jej samochodu, próbując ją zatrzymać. To jednak nie poskutkowało. Jego była sympatia przejechała po nim, powodując ciężkie obrażenia, m.in. w rejonie kolan i jamy brzusznej. Po wypadku długo cierpiał z powodu przewlekłych bólów. Wtedy zaczął zażywać coraz silniejsze leki, które miały mu przynieść ulgę. To właśnie wtedy sięgnął również po raz pierwszy po heroinę.

Michael błyskawicznie popadł w nałóg, a w najgorszym momencie aplikował sobie nawet 20 porcji heroiny dziennie. Błyskawicznie zaczął sięgać dna. Gdy stał się narkomanem, znalazł się na ulicy, a jego życie, podobnie jak w przypadku wielu innych narkomanów, ograniczało się do poszukiwania sposobów na zdobycie kolejnej działki. Było z nim coraz gorzej, a jego najbliżsi byli przygotowani, że być może będą musieli się przygotować na najgorsze.

- Pewnego razu powiedziałam, że albo umrze, albo mu się polepszy. Musiałam zaakceptować fakt, że może umrzeć. To było bardzo bolesne - wspomina dziś jego matka. - Modliłam się jednak za niego cały czas.

d23blut

I wygląda na to, że jej modlitwy zostały wysłuchane. Niemal z dnia na dzień jej syn przestał sięgać po substancję, której dalsze stosowanie oznaczało dla niego pewną śmierć. Michael, który dziś rozpoznawany jest jako Philly Jesus, chwali się jednocześnie, że jest czysty od ok. dwóch lat.

- Uznałem siebie za całkowicie uzdrowionego, gdy powierzyłem swoje serce Jezusowi. To on wyjął igłę z mojej ręki i wyjął fajkę do palenia cracku z moich ust - opowiada Philly Jesus.

To jednak nie koniec jego historii. Zamiast ćpać, rozpoczął coś w rodzaju misji ewangelizacyjnej. Grant upodobnił się do Jezusa i każdego dnia przychodzi z krzyżem na plac JFK w Filadelfii, znany szerzej jako Love Park.

(fot. Facebook)

d23blut

Od kwietnia ub.r. młody mężczyzna pojawia się każdego dnia przy filadelfijskim placu, stając się już niemal jego symbolem. 28-latek przyciąga wielu turystów, choć w swoich wypowiedziach podkreśla, że nie chce być traktowany jako niegroźny dziwak, na którego inni tylko patrzą. Chce by jego historia niosła też jakieś przesłanie, choć zaznacza, że nie przeszkadzają mu ludzie, którzy przychodzą tylko po to, by zrobić sobie z nim zdjęcie. Także ciekawskim, którzy traktują go wyłącznie jako atrakcję turystyczną, Michael stara się przybliżać Ewangelię.

Nie wszystkim podoba się jednak, to co robi. Amerykanin często spotyka się z pełnymi pogardy komentarzami. Swoją niegroźną inicjatywą zdążył też już podpaść stróżom prawa, którzy pewnego dnia go aresztowali. Nie podporządkował się bowiem nakazowi policjantów, którzy chcieli, aby opuścił park. U większości osób Grant wzbudza jednak pozytywne emocje. Niektórzy dają mu nawet pieniądze, choć on wcale o to nie prosi.

Ludzie podchodzą z szacunkiem do organizowanych przez niego wydarzeń. 28-latek regularnie organizuje m.in. chrzty. Wiele osób zgłasza się do niego tylko po to, by Michael ich ochrzcił. Przyznają, że to coś zupełnie innego niż współczesne chrzty w świątyni. Dzięki cyklicznie organizowanym happeningom Michael wielokrotnie trafiał na czołówki serwisów informacyjnych.

d23blut

Mężczyzna bardzo się cieszy ze swojej obecnej działalności, choć przyznaje, że czasami czuje się nieco rozdarty. - Cząstka mojego dawnego "ja" chciałaby prowadzić regularne życie, mieć pracę, normalne życie, spotkać kobietę, mieć dzieci, ustatkować się, ale czuję, że Bóg chce, bym robił właśnie to, co teraz - powiedział Michael Grant.

Pozostaje jeszcze pytanie, czy mężczyzna skończył ostatecznie z narkotykami? Czy Michael powrócił na dobre? Na te pytania nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć. Heroina jest uznawana za jedną z najsilniej uzależniających substancji psychoaktywnych. Rok, dwa czy trzy lata abstynencji nie dają jeszcze gwarancji, że udało się zerwać z nałogiem. Zdaniem ekspertów, dopiero 10 lat abstynencji od heroiny daje nadzieję, że uzależnienie udało się na dobre zażegnać.

d23blut
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d23blut