Kiedyś piękne, potem przestały o siebie dbać. Dlaczego tak się dzieje?
29.05.2016 | aktual.: 07.04.2017 13:28
Fora internetowe pełne są żali wylewanych przez młodych mężczyzn, którzy skarżą się, że ich partnerki nie są już tak atrakcyjne jak kiedyś
To problem prawie tak stary jak świat. Fora internetowe pełne są żali wylewanych przez młodych mężczyzn, którzy skarżą się, że ich partnerki nie są już tak atrakcyjne jak kiedyś. Punktem zwrotnym, gdy zaczynają zarysowywać się zmiany na gorsze, jest najczęściej ślub. Damy ich serca zaczynają nagle zaniedbywać poranny rytuał, jakim jest makijaż - zwłaszcza, gdy tego dnia nie wychodzą do pracy; nie przykładają już takiej wagi do stylizacji, coraz chętniej paradując w wymiętej bluzie i spodniach dresowych; wieczorem, zamiast seksownej koszuli nocnej, wybierają wygodną flanelową piżamę; zamiast dietetycznej sałatki, która do niedawna była fundamentem ich jadłospisu, coraz częściej sięgają po ociekającego lukrem pączka, co oczywiście natychmiast odbija się na ich figurze. Mężczyźni uskarżają się nie tylko na zmiany w wyglądzie
zewnętrznym swoich żon, ale również na to, że np. życie seksualne po ślubie przestaje być satysfakcjonujące.
Wszystko przez stałe związki?
Mężczyźni nie są bez winy?
"Wygląd mojej żony jest dla mnie bardzo ważny. Zanim ją poślubiłem, ubierała się świetnie, nakładała makijaż i dbała o włosy. Uwielbiam to i nie powinno się to zmieniać" - tłumaczy jeden z internautów. "Tymczasem widziałem wiele kobiet, które zaczęły tyć w niekontrolowany sposób, a wszystkie zmiany usprawiedliwiały urodzeniem dziecka. Dla mnie nie jest to jednak żadne wyjaśnienie. Kobiety powinny wiedzieć, w jaki sposób o siebie dbać. Powinny ćwiczyć, by utrzymać linię, gdy występuje taka konieczność, a także troszczyć się o fryzurę oraz zawsze nosić dobre ubrania. Mąż powinien móc podziwiać was zawsze".
Powyższe stanowisko podziela wielu mężczyzn, którzy podkreślają, że kluczem do szczęścia w małżeństwie jest ciągłe wykazywanie starań. Twierdzą oni, że sygnały wysyłane przez kobietę, a przejawiające się m.in. dbałością o dobry wygląd bądź jej brakiem, pokazują, czy kobiecie wciąż zależy.
Kto zawinił pierwszy? On czy ona?
Wiele pań nie zaprzecza, że ich wygląd po wyjściu za mąż bądź po uformowaniu się stałego, trwałego związku często ulega zmianie. Przyznają, że często nie są to zmiany na lepsze, ale jednocześnie podkreślają, że z reguły nie jest to efekt ich celowych zaniedbań, ale np. braku czasu. U podstaw zmian może leżeć nie tylko wspomniane wcześniej urodzenie dziecka, ale również wiele innych czynników. Zauważają, że założenie rodziny to mnóstwo nowych obowiązków, często oznaczających konieczność pogodzenia życia zawodowego i kariery z prowadzeniem domu. Tymczasem - jak twierdzą - mężczyźni nie zawsze im pomagają, nie motywują ich do działania ani do stawiania czoła kolejnym wyzwaniom.
Powyższe opinie zdają się potwierdzać wyniki opublikowanych w 2011 r. badań, które wskazują, że kobiety jako pierwsze zaczynają męczyć się w związku, co może odbijać się na ich wizerunku. To jednak nie koniec. Panie twierdzą, że staje się tak najczęściej dlatego, że muszą opiekować się domem, pamiętać o ważnych datach, a to w prostej linii prowadzi do tego, że przestają o siebie dbać w takim stopniu, jak to miało miejsce wcześniej. Jak ujawnili naukowcy z Ośrodka Badań Ekonomicznych i Społecznych w Swindon, moment, w którym kobiety się poddają, następuje najczęściej ok. 5 lat po ślubie, gdy widzą, że ich starania nie są należycie doceniane.
Nierealne oczekiwania?
- Kobiety zaczynają kwestionować związek, gdy po pięciu czy sześciu latach dostrzegają, że to one wciąż robią więcej, by pielęgnować relację z partnerem, nawet jeśli robią karierę - twierdzi dr Pam Spurr z ośrodka badawczego w Swindon.
Wielu panów nie zgadza się z tymi zarzutami. Według nich, kobiety mają zakodowany obraz idealnego partnera - na długo przed jego poznaniem wiedzą, jaki powinien być. Ta wizja brutalnie weryfikowana jest przez życie, które nie jest bajką. Im bardziej ich wyobrażenia rozmijają się z codziennością, tym bardziej stają się one nieszczęśliwe.
Błędne koło
Cały problem przypomina trochę błędne koło. Jak pokazały bowiem badania opublikowane dwa lata temu w "Journal of Personality and Social Psychology" mężczyźni są najbardziej szczęśliwi w małżeństwie, gdy ich żony wyglądają atrakcyjnie. Gdy kobieta przestaje się starać, facetowi też przestaje zależeć. To może doprowadzić tylko do poważnego kryzysu. Wydaje się, że najlepszym sposobem, by nie dopuścić do narastania problemu jest dobra wola z obu stron.
Problem dotyczy też gwiazd
Problem zmiany wyglądu na gorszy nie dotyczą jedynie zwykłych kobiet, ale też przedstawicielek wielkiego świata - gwiazd, celebrytek, kobiet z okładek gazet. Paradoksalnie, w ich wypadku pogorszenie wizerunku jest zwykle konsekwencją chęci poprawienia czegoś w swoim wyglądzie, najczęściej za pomocą pieniędzy i skalpela. Sęk w tym, że nie zawsze wszystko idzie po myśli zainteresowanej. W efekcie wiele z nich staje się karykaturą samych siebie. Czy na pewno warto przesadzić i w tę stronę?