Kilka prostych zasad dotyczących używania penisa!
09.08.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:19
Jak zadbać o swój "interes"?
Z uwagi na pojawiające się newsy dotyczące przedziwnych, wręcz kuriozalnych wypadków z udziałem mężczyzn, uznaliśmy, że należy przypomnieć wam kilka podstawowych zasad dotyczących dbania o wasze zdrowie i wasz wizerunek.
Oczywiście, nie sposób przewidzieć wszystkich sytuacji, w których może znaleźć się facet - od prozaicznego przycięcia się rozporkiem, kiedy bardzo się śpieszymy (np. uciekając przed czyimś mężem) do niesfornie opadającej deski klozetowej, która uderza nas tam, gdzie naprawdę boli (to zdumiewające, ale podobno coraz więcej chłopców doznaje obrażeń właśnie w ten sposób - donosił o tym jakiś czas temu dziennik "Daily Mail").
A o co chodzi z wizerunkiem? Po prostu o to, że nawet jeśli jesteś bardzo dumny z niektórych części swojego ciała (kiedyś raczej prężyło się bicepsy), to nie znaczy, że musisz je koniecznie pokazywać - wysyłając np. sprośne MMS-y swoim koleżankom. Afery z udziałem zagranicznych polityków uświadamiają jednak, że nawet dość inteligentni ludzi nie wiedzą, jak powinni się zachowywać.
Nie rozsyłaj fotek, a unikniesz plotek!
Seksting stał się zabawą popularną nie tylko wśród młodzieży. To kręci także dorosłych. Faceci starają się umiejętnie podniecić swoje koleżanki i sprowokować je do wysłania pikantnych zdjęć. Niestety, sami podniecają się przy tym jeszcze bardziej, a w stanie euforii... zaczynają robić zdjęcia intymnym częściom swojego ciała. Jeśli jesteś skandalistą i żyjesz z udziału w jakimś telewizyjnym show dla ekshibicjonistów, to może to ci się nawet opłaci. Jeśli jednak jesteś osobą szanowaną, to zastanów się dwa razy. Zapomniał o tym ostatnio Peter Dowling, australijski polityk, którego nagie fotki trafiły do internetu. A przecież wysyłał je tylko do kochanki... Są inne sposoby na podtrzymanie romansu.
Higiena przede wszystkim
Kobiety mają swoje specjalne chusteczki, płyny do higieny intymnej i wkładki. Mężczyźni, co najwyżej, mydło i wodę. Naszym zdaniem powinno się zacząć reklamować podobne produkty dla facetów. Zbyt wielu z nas zapomina o podstawach. Nic tak nie odrzuci kobiety, jak nieświeży zapach wydobywający się z męskich majtek. Oczywiście ma to też olbrzymi wpływ na nasze zdrowie (od samego pisania o tym robi się niedobrze!). Infekcje układu moczowego to przecież nic przyjemnego.
Uważaj, gdzie się pchasz!
Wydaje się to komuś śmieszne? Być może, ale do śmiechu na pewno nie jest tym, którzy przychodzą na pogotowie np. z butelkami w majtkach lub wzywają pomoc, bo zakleszczyli się pomiędzy żeberkami kaloryfera. Takie przypadki się zdarzają. Domowe sprzęty kuszą "samotnych kochanków". Sprawa jest na tyle poważna, że zaczęto ostrzegać ludzi, żeby nie "obcowali" np. z tosterami, bo mogą się poparzyć. Niby wszyscy to powinni wiedzieć, a jednak...
Nie sikaj, gdzie popadnie
Ok, jesteśmy zwierzętami. Ale (do cholery), jeśli nawet, to zwierzętami na tyle uspołecznionymi, że działanie na rzecz grupy powinno być zachowaniem instynktownym. Fizjologia zdaje się temu przeczyć. Parcie na pęcherz - szczególnie w przypadku wielu podchmielonych facetów - jest tak wielkie, że nie umieją oni zrobić już ani jednego kroku więcej. Natura zmusza ich do oddawania moczu w miejscach publicznych (ale może raczej chodzi o brak dobrych manier). Pół biedy, jeśli starają się znaleźć jakieś ustronne miejsce, którym nie jest np. klatka schodowa lub peron kolejki SKM (chociaż wielu osobom się tak wydaje). Natknięcie się na pijanego sąsiada, siusiającego na drzwi do piwnicy... Ech, człowiek chciałby to wymazać z pamięci. I ten smród. Panowie, dlaczego?
Nie wolno wykorzystywać sytuacji!
Jeśli ktoś sobie nie życzy kontaktu z twoim penisem, to jest jasnym jak słońce, że nie należy mu go pokazywać, dotykać go nim, czy próbować penetracji. To chyba wystarczająco dosadne słowa. Mężczyźni muszą jednak jeszcze wiedzieć, że wykorzystywanie sytuacji, w których ktoś jest pozbawiony świadomości lub jego poczytalność jest upośledzona, to także gwałt! Zaciąganie do pokoju pijanej w sztok koleżanki jest czymś niedozwolonym. Serio, nawet jeśli ona wiesza ci się na szyi. Jutro może się rozpłakać, powiedzieć, że wcale tego nie chciała lub że jednak nie bierze pigułek i wnosi sprawę do sądu.
Nie nadawaj mu imienia, ok?
Możesz go sobie nazywać jak chcesz, ale nie traktuj swojego penisa jak osobnej istoty, kumpla czy wręcz bożka. To chore! "Jerry" - tak fani nazwali przyrodzenie Justina Biebera. A jak ty wołasz na swojego "małego przyjaciela"? Zdrobniale, czy może nadałeś mu imię czegoś gigantycznego? "Pytozaur" lub "Big Ben", to tylko niektóre z nazw. "Baron", "Pan Maczuga", "Wacuś"... Nie czujecie, że to jest... słabe?
Uważaj, bo zostaniesz gejowskim męczennikiem!
Walka o prawa gejów wymaga zapewne noszenia sztandarów i śpiewania pieśni, ale... nie zawsze to się opłaca. Szczególnie jeśli jesteś właśnie na terenie kraju, którego prawodawstwo jest takie, a nie inne. Uwierz, pikietowanie w Warszawie, to co innego, a przyznanie się do homoseksualizmu podczas wycieczki, w czasie której tubylcy mogą cię po prostu zabić, to skrajna głupota. Jeszcze większą jest proponowanie tam seksu napotkanemu przystojniakowi. To może się skończyć tragicznie...
Nie przekłuwaj, a przynajmniej nie samemu
Zdobienie ciała stało się znowu modne. Wychwala się nawet zalety kolczykowania miejsc intymnych. Zdaniem osób, które posiadają takowe ozdoby, seks stał się przyjemniejszy, a doznania ich partnerek większe niż wtedy, gdy ich penis był taki, jakim go natura stworzyła. To wasze ciała, a my szanujemy wasze decyzje, ale jeśli już chcecie to zrobić, to... nie róbcie tego w domu. Idź do kogoś, kto ma doświadczenie, zanim zrobisz sobie krzywdę. Szczególnie jeśli robisz sobie kolczyk, żeby praktykować jakieś przedziwne rytuały np. związane z podnoszeniem ciężarów penisem. Nie wszystko co pochodzi z Indii wydaje się nam aż tak mistyczne... A rzeczą zupełnie prozaiczną są np. zakażenia żółtaczką - to m.in. dlatego lepiej wybierać renomowane salony tatuażu i kolczykowania.
Nie powiększaj penisa!
Jeśli masz prawdziwy problem, pozbądź się wstydu i zgłoś do lekarza. Kupowanie pigułek o przedziwnych nazwach ("Maczuga", "Wielki Jan", "Bazooka") i niewiadomym składzie (w najlepszym przypadku zjesz trochę kredy) nie doda ci tych kilku centymetrów, które są zapewne bardziej potrzebne twojemu "ego" niż twojej partnerce. Zupełną pomyłką jest udawanie się do szemranych klinik i wszczepianie sobie implantów. Wielu facetów powinno najpierw udać się do psychologa...
Myśl głową, nie główką!
To silniejsze od ciebie? Serio? To instynkt łowcy i siewcy życia? Bzdura! Zazwyczaj do pewnych sytuacji można nie dopuścić. Jeśli masz udane małżeństwo, ogranicz się do flirtu. Zaproszenie koleżanki z pracy na suto zakrapianą imprezę we dwoje może skończyć się seksem bez zabezpieczeń (oj, może - przyp. red.). Ale wcześniej chyba jednak trochę myślałeś (jeszcze głową, a nie "główką"), co? Zresztą, nie ubliżajmy sobie panowie, nie jesteśmy aż tak głupi. Czasem po prostu brakuje nam zasad. Szacunku do kobiet i do... własnego ciała. Rozumieją to ci, którzy przywlekli do domu opryszczkę. Ciekawe, co mówią swoim żonom? "Kochanie, nabawiłem się tego chyba w klubowej toalecie". Być może tak było, ale nie dlatego, że po prostu tam sikałeś!
Puch, facet.wp.pl