Kim Dzong Il - bóstwo w mundurku
16.02.2016 | aktual.: 07.04.2017 13:25
Koreańczycy do dziś nie pogodzili się jego śmiercią. Nigdy nie został pochowany
Kim Dzong Il od dzieciństwa szkolony był na potencjalnego przywódcę kraju, który z demokracją nie ma nic wspólnego. Rodzinna sukcesja wydawała się od zawsze oczywista. Jego biografia pełna jest mitologicznych odniesień, bo posługując się retoryką propagandzistów - kraj taki jak Korea Północna potrzebuje bóstwa, które mogłoby sprawować pieczę nad idealnie prosperującym społeczeństwem.
Urodził się 16 lutego 1941 roku, choć niektórzy badacze wskazują na rok 1942. Według legendy w chwili jego urodzin, choć w kraju panowała surowa zima, na górze Pektu-san "zakwitły kwiaty, a ptaki mówiły ludzkim głosem". W innych opracowaniach można z kolei przeczytać, że jego urodziny zwiastował śpiew jaskółki.
Młody Kim dorastał w cieniu partii. Zajmował kilka kolejnych znaczących stanowisk w jej szeregach, aż wreszcie został sekretarzem ojca.
Wielki syn wielkiego ojca
Kim Ir Sen zapewnił swojemu synowi podstawy do panowania. Uzasadnienie tego, że to młody Kim Dzong Il będzie następnym przywódcą, było dość logiczne. Był wszak jedyną osobą znającą tak dokładnie ideologię Dżucze (opierającej się na założeniach niezależności w takich sferach, jak ideologia, polityka, ekonomia czy obrona kraju) i też najbardziej lojalną osobą wobec dotychczasowego przywódcy.
- Podkreślano, że dziedzictwo przez krew jest gwarantem nadzwyczajnych zdolności dziedzica - pisał dr Nicolas Levi, badacz Korei Północnej z Centrum Studiów Polska-Azja.
Ojciec mianował syna na swojego następcę już we wrześniu 1980 r. na VI Kongresie Komitetu Centralnego Partii Pracy Korei (PPK).
**[
ZOBACZ TEŻ: KIM DZONG UN - SIEROTA O NIESPEŁNIONYCH AMBICJACH ]( http://facet.wp.pl/kim-dzong-un-sierota-o-niespelnionych-ambicjach-6002212271456897g )**
Bóg i wybawiciel
Jeszcze na długo przed formalnym objęciem władzy, rządowi propagandziści zaczęli tworzyć kult Kim Dzong Ila. Podobnie jak ojciec, Kim stał się guru całego państwa. Obok istniejących już struktur wprowadził swoich ludzi. Wieloletni działacze byli podsłuchiwani i praktycznie odsunięci od podejmowania najważniejszych decyzji w kraju.
Starannie zaplanowana administracja, gdzie każdy ma ograniczone kompetencje, pozwoliła Kim Dzong Ilowi na znaczne umocnienie swojej pozycji. Podobnie jak ojciec - był wodzem idealnym, choć żaden z zachodnich obserwatorów nie wierzył, że taka sukcesja może przynieść pozytywne skutki.
Wizualna propaganda rozpoczęła się od szczegółów, takich jak stworzenie znaczków na mundury działaczy z podobizną Kim Dzong Ila. Jedne przedstawiały tylko nowego wodza, inne ukazywały go w towarzystwie ojca - tego, który namaścił go na to stanowisko.
Dużą rolę odegrała też mitologizacja jego biografii - podobnie jak w przypadku poprzednika.
Jak być bronią wodza
Kim Dzong Il jako ideolog kontynuował myśl ojca. Kilkustronicowe opracowania idei Dżucze w jego wydaniu sprowadzają się do tego, by wychować ślepo wierzącą w wodza armię ludzi, którzy bez żadnych obiekcji oddadzą się w służbę idei. Tę sytuację uwypuklały jeszcze urzędowe slogany: "Bądźcie kulami i bombami Wielkiego Wodza", "Nie żałujcie życia w obronie Kim Dzong Ila".
Wszystko to łopatologicznie obrazowały rozklejone w całym kraju plakaty propagandowe. Były przedstawieniem zupełnie innego świata, ale Kim chciał, by wszyscy wierzyli, że tak właśnie dzieje się za rogiem każdej ulicy.
**[
ZOBACZ TEŻ: SZEŚCIU NAJWIĘKSZYCH FLIRCIARZY U WŁADZY ]( http://facet.wp.pl/szesciu-najwiekszych-flirciarzy-u-wladzy-6002212383450241g )**
Soczyste owoce z kraju biedy
Lata 90. w polityce Kim Dzong Ila to przede wszystkim ogromny głód, jaki zapanował w całym kraju. W filmie "Kimdzongilia - Kwiat Kim Dzong Ila" uciekinierka z Korei, Byeon Ok-Suk, opowiada, jak załamał się system: "Nie było co jeść. Państwo zaprzestało wysyłać racje żywnościowe. Chodziliśmy w góry i wybieraliśmy w ziemi korzenie. Tak, jedliśmy korzenie i trawę" - wspomina.
Sam tytuł dokumentu jest znaczący: kimdzongilia to kwiat, jaki ukochany wódz podarował Koreańczykom w momencie największej zapaści ekonomicznej. Miało pomóc. Propaganda jednak nie mogła wyżywić Koreańczyków. Kim Dzong Il poprosił o pomoc międzynarodową. Wsparcie osiągnęło kwotę ponad 2,5 mld dolarów - z czego większość trafiła w ręce elity partyjnej.
Ludzie głodują, "bóg" się bawi
Propaganda nigdy nie ustępowała. Reżim nie raz pokazywał, że jest zupełnie odrealniony. Ogromne sumy pieniędzy przeznaczano na nagrody dla urzędników i zachcianki wodza. A o tych pisano już nie raz. Kim Dzong Il miał wydawać rocznie 800 tys. dolarów tylko na sam koniak Hennessy, którego był fanem, utrzymywał miasta-widma tylko do celów propagandowych, chciał hodować króliki-giganty, by rozwiązać problem głodu. We wspomnieniach jednego z jego osobistych kucharzy, Japończyka Kenji Fujimoto, wódz zatrudniał specjalny personel do pilnowania ryżu na obiad. Każde ziarnko miało być tej samej wielkości.
**[
ZOBACZ TEŻ: KIM DZONG UN - SIEROTA O NIESPEŁNIONYCH AMBICJACH ]( http://facet.wp.pl/kim-dzong-un-sierota-o-niespelnionych-ambicjach-6002212271456897g )**
Pławił się w luksusach
Przed planowanymi większymi uroczystościami kucharz był specjalnie wysyłany samolotem północnokoreańskich linii lotniczych do Pekinu, a stamtąd do Moskwy, gdzie czekały na niego prywatne odrzutowce wodza. Dzięki nim mógł podróżować po całej Europie i dalej, po wyselekcjonowane produkty z wyższej półki. Do Danii po piwo i szynki, innego razu do Francji po wino.
**[
ZOBACZ TEŻ: SZEŚCIU NAJWIĘKSZYCH FLIRCIARZY U WŁADZY ]( http://facet.wp.pl/szesciu-najwiekszych-flirciarzy-u-wladzy-6002212383450241g )* *[
ZOBACZ TEŻ: KIM DZONG UN - SIEROTA O NIESPEŁNIONYCH AMBICJACH ]( http://facet.wp.pl/kim-dzong-un-sierota-o-niespelnionych-ambicjach-6002212271456897g )**
Dziwne upodobania
Kim Dzong Il martwił się nie tylko o zróżnicowaną dietę, ale też o rozrywki. Wiadomo, że był wielkim fanem piłki nożnej, amerykańskich filmów i produkcji kulinarnych typu "Iron Chef". Lubił też towarzystwo kobiet, i to nie byle jakich. Według nieoficjalnych relacji, dokonywano selekcji dziewcząt, które potem przymusowo wcielano do służby dyktatorowi. Większość z nich nie miała skończonych 16 lat. Miały masować Kima i jego współpracowników, śpiewać im czy też toczyć między sobą pojedynki bokserskie w ramach zapewniania Kimowi uciechy.
**[
ZOBACZ TEŻ: KIM DZONG UN - SIEROTA O NIESPEŁNIONYCH AMBICJACH ]( http://facet.wp.pl/kim-dzong-un-sierota-o-niespelnionych-ambicjach-6002212271456897g )**
Nigdy nie został pochowany
Po śmierci Kim Dzong Ila w grudniu 2011 roku w państwie zapanowała żałoba. Cały świat obserwował, jak tłumy ludzi zanosiły się płaczem nad trumną ukochanego przywódcy.
Kima nigdy nie pochowano. Jego ciało ustawiono w szklanej trumnie w miejscu, gdzie każdy może przyjść i zobaczyć, że przywódca wciąż sprawuje pieczę nad Koreą.
Mimo że zmarł już jakiś czas temu, to Koreańczycy wciąż świętują jego urodziny. Tego dnia w całym kraju organizuje się huczne wydarzenia, pokazy sztucznych ogni, wojskowi mogą liczyć na dodatkowe awanse, a młody Kim Dzong Un ze świtą składają przy jego mauzoleum kwiaty. To wciąż jedno z najważniejszych świąt państwowych...
MD
**[
ZOBACZ TEŻ: SZEŚCIU NAJWIĘKSZYCH FLIRCIARZY U WŁADZY ]( http://facet.wp.pl/szesciu-najwiekszych-flirciarzy-u-wladzy-6002212383450241g )**