Klasyczne samochody, czyli połączenie pasji z inwestycją

Samochód zabytkowy, czasami nazywany także klasycznym, to pojazd mający co najmniej 25 lat i będący przedstawicielem modelu nieprodukowanego od co najmniej 15 lat. W tej grupie wyróżnia się tzw. youngtimery i oldtimery. Pierwszy termin oznacza auta wyprodukowane w latach 1960–1980, natomiast drugim określa się pojazdy sprzed 1960 r. Właśnie na tych ostatnich można zarobić najwięcej. Jednak najpierw trzeba wydać dość dużą kwotę na ich zakup.

Samochody zabytkowe można zaliczyć do inwestycji alternatywnych, które w ostatnich latach skutecznie konkurują z tak powszechnymi sposobami lokowania pieniędzy, jak akcje spółek giełdowych czy waluty. Klasyczne samochody są przy tym w czołówce takich lokat. Co prawda w 2016 r. największą stopą zwrotu mogły pochwalić się osoby inwestujące w wino (24 proc.), natomiast na klasycznych autach można było zarobić jedynie 10 proc. w skali roku. Jednak oldtimery to inwestycja długoterminowa i w dłuższym okresie okazuje się bezkonkurencyjna. W ciągu ostatnich 5 lat klasyczne samochody dały zarobić inwestorom 129 proc., podczas gdy wino – 55 proc. Także w perspektywie 10-letniej najkorzystniej było lokować gotówkę w autach zabytkowych – stopa zwrotu z takiej inwestycji wyniosła aż 404 proc. Dla porównania, w tym samym okresie na winie można było zarobić 256 proc., na złocie – 195 proc., a na akcjach spółek giełdowych – tylko 82 proc. (źródło: https://www.businesslive.co.za/bd/life/motoring/2017-08-17-investing-in-classic-cars-powers-ahead/). Chociaż niektórzy właściciele zabytkowych samochodów uważają się za pasjonatów i drażni ich, gdy w mediach kolekcjonerstwo łączy się z inwestycją, to trudno zaprzeczyć, że na oldtimerach można całkiem nieźle zarobić. Przytoczone wyżej dane są tego najlepszym potwierdzeniem.

Czy zakup zabytkowego auta to łatwe przedsięwzięcie? Wiele zależy od tego, czy poszukuje się konkretnego modelu, czy po prostu czeka się na okazję. Na pewno warto śledzić doniesienia prasy branżowej, która specjalizuje się w tematyce oldtimerów i youngtimerów. Aby poznać aktualnie panujące na rynku trendy i ceny klasycznych aut, należy zwracać uwagę na indeksy samochodów zabytkowych (np. HAGI, Hagerty Index, K500 itp.) i analizować średnie światowe ceny transakcyjne. Warto także bywać na największych targach oraz wystawach zabytkowych samochodów, jak doroczna Beaulieu International Autojumble w Wielkiej Brytanii, która odbywa się we wrześniu. Przykładowo, w czasie ostatniej edycji absolutnym hitem targów okazał się Rolls-Royce Phantom II z 1931 r., którego wylicytowano za 105 tys. funtów (źródło: http://www.classic-data.de/magazin/nachrichten-einzelansicht/ergebnisse-der-coys-auktion-auf-schloss-dyck/).

Zakup klasycznego samochodu to jedno, a zapewnienie mu bezpieczeństwa to już inna sprawa.

– Nie można zapomnieć o odpowiednim ubezpieczeniu klasycznego samochodu. Z jednej strony takie pojazdy także poruszają się po drogach publicznych, potrzebują więc polisy jak inne auta, a z drugiej, warto je ubezpieczyć od kradzieży i zniszczenia – zwraca uwagę specjalista firmy Lancaster Insurance. – Na rynku funkcjonują już firmy ubezpieczeniowe, takie jak nasza, które specjalizują się w usługach skierowanych do właścicieli samochodów zabytkowych. Poza tym coraz częściej wszystkie formalności można załatwić już online – dodaje.

Zabytkowe auta nie tylko cieszą oczy, ale mogą również być atrakcyjną formą lokaty kapitału. Kiedy na światowych rynkach dochodzi do różnych zawirowań politycznych i ekonomicznych, inwestorzy często uciekają do alternatywnych produktów inwestycyjnych. Wśród nich klasyczne samochody pozostają niekwestionowanym liderem.

Więcej informacji można uzyskać pod adresem: https://www.lancasterinsurance.co.uk/insurance/classic-car-insurance/.