Kobieta zmienną jest. I to dosłownie. Badacze ostatnio odkryli, że zależnie od cyklu miesiączkowego kobiecy mózg zmniejsza lub zwiększa swoje rozmiary.
Zaskakujące wyniki badań opublikował ostatnio fachowy magazyn medyczny "Brain Research". Belinda Pletzer wraz ze swoim naukowym zespołem z uniwersytetu w Salzburgu badała mózgi kobiet w różnych fazach cyklu menstruacyjnego, używając do tego celu rezonansu magnetycznego. Okazało się, że w płodnej fazie cyklu u pań powiększała się o ok. 2% ilość substancji szarej w obszarach zwanych zakrętem hipokampa i zakrętem wrzecionowatym.
Obszary te - jak wyjaśniają naukowcy - odpowiedzialne są m.in. za rozpoznawanie twarzy i orientację przestrzenną. Ich powiększenie ułatwia kobiecie w fazie płodnej rozpoznanie i zlokalizowanie odpowiedniego partnera, który mógłby zostać ojcem jej dzieci. Natomiast kiedy faza płodna mija i poszukiwania nie są już do niczego potrzebne, mózg kurczy się.
Naukowcy odkryli również, że u kobiet, które zażywają pigułki antykoncepcyjne, powiększa się hipokamp i móżdżek - co wpływa na poprawę pamięci i koordynacji ruchowej.
Niestety badacze kompletnie zignorowali kwestię, która nam w związku z odkryciem wydaje się niezwykle istotna. Mianowicie - czy to właśnie kurczenie się kobiecego mózgu powoduje wszystkie te dobrze znane mężczyznom wahania nastroju, irracjonalne zachowania, a także kłopoty z rozumieniem najprostszych zdało by się kwestii? Prościej mówiąc - jeśli kobieta staje się mądrzejsza w fazie płodnej, to czy w fazie niepłodnej jest ... hmmm, no cóż - zwyczajnie głupsza? Bo jeśli tak, to może powinniśmy z wszelkimi ważnymi rozmowami, czy poważnymi decyzjami czekać na fazę płodną?
Nie brzmi to zbyt dobrze, zwłaszcza dlatego, że faza niepłodna cyklu jest znacznie dłuższa niż ta płodna. A także dlatego, że mało która kobieta ze zrozumieniem, godnością i spokojem przyjmie (zwłaszcza w fazie skurczonego mózgu) argument brzmiący "może poczekajmy z tym kochanie, aż ci rozumu przybędzie".
_ (menonwaves)_