Kobieta i zbyt wiele alkoholu? To nie najlepsze połączenie
14.03.2014 | aktual.: 27.12.2016 15:07
Alkohol jest dla ludzi, ale powinno się go pić z umiarem - powtarzają lekarze.
Alkohol jest dla ludzi, ale powinno się go pić z umiarem - powtarzają lekarze. Niektórzy jednak nie powinni sięgać po niego wcale. Zwłaszcza jeśli mają zbyt słabą głowę albo już po znikomej ilości spożytego trunku przestają się kontrolować. Wsłuchując się w doniesienia z całego świata, wydaje się, że problem ten nagminnie występuje wśród pań. Niezależnie od wieku, wykształcenia, cech osobowościowych - wiele z nich po konsumpcji napojów wyskokowych traci kontakt z rzeczywistością.
Do czego zdolna jest kobieta znajdująca się "pod wpływem"? Reprezentantki płci nadobnej chyba same często nie mają o tym pojęcia. A skutki mogą być naprawdę opłakane. Oto kilka dowodów potwierdzających, że kobieta i nadmierna ilość alkoholu to nie zawsze dobry pomysł.
Podziwianie sztuki w pijackim amoku
Końcówka roku 2012 była dla Carmen Tisch z pewnością inna, niż to sobie zaplanowała. A nawet jeśli chciała się upić, zapewne nie wyobrażała sobie, że wyląduje w areszcie. A tak się stało po incydencie, który zainicjowała w jednym z muzeów w Denver. 29 grudnia Amerykanka wypiła z pewnością więcej niż powinna, a potem zamiast grzecznie udać się do domu, postanowiła wejść do jednego z muzeów.
Według relacji, kobieta oglądała dzieła słynnego Clyfforda Stilla. A te najwyraźniej nie przypadły jej do gustu, czemu postanowiła dać wyraz w mało finezyjny, ale kategoryczny sposób. Gdy znajdowała się przy pracy "1957-J-No. 2", której wartość wyceniana jest na 30 milionów dolarów, najpierw zaczęła w nią uderzać i starała się ją zadrapać. A gdy to nie przynosiło efektu, zdecydowała się zdjąć spodnie i jeszcze bardziej ostentacyjne wyrazić swoją dezaprobatę dla twórczości artysty, oddając na dzieło mocz.
"Samotność to taka straszna trwoga"
Samotność to rzecz straszna. Niektórzy, uskarżając się na nią, posuwają się do rzeczy naprawdę dziwnych. Tak było również z Florette French. 64-latka z Florydy czuła się bardzo źle z powodu doskwierającej jej samotności. Aby ukoić to przykre doznanie, najpierw się upiła, a potem sięgnęła po słuchawkę telefonu...
Dokuczający kobiecie problem najwyraźniej nie cierpiał zwłoki, bo zaczęła wydzwaniać na numer alarmowy 911. W końcu najwyraźniej mocno nadwerężyła czyjąś cierpliwość. Do jej domu zapukali ostatecznie policjanci, którzy dotrzymali jej towarzystwa, choć może nie w taki sposób, jak to sobie wcześniej wyobrażała. Florette French została aresztowana.
Podobny przypadek odnotowano też w 2010 r. w stanie Ohio, gdzie pijana kobieta wielokrotnie dzwoniła pod numer 911, by umówić się na randkę. Żadna spotkanie towarzyskie się oczywiście nie odbyło. Zamiast tego stanęła przed sądem.
Pijana kobieta w nawiedzonym domu
Pracownicy parków rozrywki, którzy obsługują atrakcje w postaci domów grozy, często narzekają na ludzi, którzy ze strachu tracą zdrowy rozsądek i gryzą ich, kopią albo wyżywają się na nich w inny sposób. Wielu z nich przyznaje, że najgorsze są pijane kobiety. Znajdująca się w stanie wskazującym Jessica K. z Kentucky dowiodła, że jest się czego obawiać.
24-latka, przebywając w "nawiedzonym domu", nagle wpadła w szał i zaczęła bić pracowników przybytku. Nie wiadomo, czy bała się tak bardzo, że uruchomił się w niej jakiś mechanizm obronny, czy wręcz przeciwnie - zawiodła się na atrakcji. Wiadomo jedynie tyle, że nie uspokoiła się nawet wtedy, gdy na miejsce przybyli stróże prawa, którzy chcieli ją nieco utemperować.
Alkoholowym oddechem i mieczem
Wiele jest takich filmów, które potrafią zainspirować człowieka do działania. Ale teraz okazuje się, że niektórych z nich nie powinno się oglądać, jednocześnie pijąc. W przeciwnym razie może dojść do kuriozalnych sytuacji, w których na włosku zawiśnie czyjeś życie. A teraz apel do płci pięknej - jeśli drogie panie macie słabość do Williama Wallace'a, nie sięgajcie po kieliszek, oglądając "Braveheart - Waleczne sece". W przeciwnym razie... Wystarczy zresztą przytoczyć casus pewnej Australijki.
44-letnia Simone Nicole Bruce była pod tak wielkim wrażeniem filmu i granej przez Mela Gibsona postaci, że po zakończeniu seansu i opróżnieniu kilku butelek wina, postanowiła także zamanifestować swoją waleczność. W związku z tym dobyła miecza, który miała w domu, wyszła na ulicę i zaczęła wymachiwać nim wśród przechodniów. Kobieta została postawiona przed wymiarem sprawiedliwości. Sędzia okazał się jednak wyrozumiały i przywrócił jej wolność na okres próbny.
Pijana kobieta, zoo i dzikie zwierzęta
Tego incydentu jeszcze długo nie zapomną ani stróże prawa, ani przedstawiciele jednego z ogrodów zoologicznych w Stanach Zjednoczonych. Kobiecie, która przez policjantów została określona "pijaną w sztok", najwyraźniej nie wystarczyły tradycyjne rozrywki, oferowane przez ogrody zoologiczne. Chcąc urozmaicić sobie czas, postanowiła przedostać się na wybieg z dzikimi zwierzętami.
Wybór padł na zagrodę należącą do słoni. Jak potwierdzili świadkowie zdarzenia, chwiejąca się niewiasta, która wyglądała na zdezorientowaną, chciała przedostać się na wybieg, a potem tam posiedzieć. Zanim zainicjowana przez nią operacja zdążyła dobiec końca, dama została porażona przez płynący przez ogrodzenie prąd. Na szczęście nic poważnego się jej nie stało.
Synku, ty dziś prowadzisz
37-letnia Amerykanka usłyszała zarzuty po tym jak zezwoliła dziecku na kierowanie samochodem. Kobieta umieściła za kierownicą swojego syna, bo sama była zbyt pijana, by prowadzić.
Niesforna mamuśka została aresztowana w hrabstwie Washington, w stanie Kansas po tym jak funkcjonariusze zatrzymali dość dziwnie poruszający się pojazd. Szybko okazało się, że wóz jechał nieregularnie, ponieważ za kółkiem siedział 14-letni chłopiec. Obok znajdowała się zaś jego kompletnie pijana matka. 37-latce postawiono zarzuty braku należytej opieki nad dziećmi oraz zezwolenie na kierowanie samochodem 14-letniemu synowi.
Regeneracja sił w takich sytuacjach to podstawa
Kraj: Izrael, miasto: Netanja, miejsce akcji: jeden ze sklepów sieci IKEA. To właśnie do placówki znanej na całym świecie sieci trafiła pijana kobieta. Jak potem tłumaczyła, poczuła się źle i postanowiła gdzieś wypocząć, a że sklep z wyposażeniem wnętrz był po drodze, udała się właśnie tam.
Swoje kroki niedysponowana kobieta skierowała do działu z sypialniami - poinformował serwis "Times of Israel". Do jednego z łóżek zwymiotowała, więc szybko przeniosła się do drugiego, wygodnego łoża o rozmiarach królewskich. Potem na dobre zasnęła. O całym zajściu wiedziała obsługa sklepu, ale jak potem tłumaczyła, nie chciała przeszkadzać niewieście w potrzebie i zdecydowano się dać jej czas na odzyskanie sił. Dopiero, gdy nadchodził czas zamknięcia sklepu, pracownicy ochrony delikatnie ją obudzili. Zajście nie miało wpływu na funkcjonowanie sklepu. Klienci po prostu omijali łoże ze "śpiącą królewną".
A gdyby tak zostać sanitariuszką?
Nikomu nie było do śmiechu, ale ona stwierdziła, że bawiła się setnie. Poznajcie Mindy Jones - kobietę, która jadąc po pijanemu, spowodowała wypadek, a potem uciekła z miejsca wypadku. Gdy w końcu policjanci ją schwytali i przewieźli do szpitala na badania, ta wykorzystała chwilę nieuwagi stróżów prawa i obsługi medycznej, wsiadła do karetki, uruchomiła sygnały świetlno-dźwiękowe i zaczęła pijacki rajd.
Jones oddaliła się karetką na 80 kilometrów. Gdy w końcu ją schwytano, powiedziała policjantom, że jechała na sygnale, by odzyskać chłopaka. "Miałam ambulans i świetnie się bawiłam, prowadząc go" - dodała.