Kobieta marzy o Johnym Deppie, mężczyzna o pani Krysi
Ech, ta nasza męska lekkomyślność. I jeszcze to ciągłe obwinianie kobiet o nietrwałość uczuć, czy jak mawiał poeta, zmienność.
Jak podaje "Komsomolskaja Prawda" z badań przeprowadzonych przez brytyjskich naukowców na grupie 14 000 osób w średnim wieku z różnych stron świata, jasno wynika, że to mężczyźni mają większą skłonność do skakania z kwiatka na kwiatek i porzucania swoich drugich połówek.
Co więcej, okazuje się, że ponad 27 procent mężczyzn miało w swoim życiu więcej niż dziesięć partnerek seksualnych. Podobnym bilansem może "poszczycić się" zaledwie 13 procent ankietowanych pań.
Dodatkowo należy nadmienić, że przez łóżko statystycznej kobiety, w ciągu jej życia, przewija się średnio pięciu mężczyzn. W przypadku panów ten wynik jest dwa razy wyższy. Jednak co ciekawe, aż 24 procent ankietowanych dam w średnim wieku zadeklarowało, że jak do tej pory, oddało swoje ciało tylko jednemu mężczyźnie. Raczej wątpimy w to, że ich młodsze koleżanki są równie wierne.
Niestety, wśród panów taką stałość przekonań (i dokonań) deklaruje jedynie 17 procent badanych. Wynika z tego, że mniej więcej na sześć kobiet, tylko cztery mają szansę trafić na mężczyznę, który jest równie czysty i nieskalany, jak one. Nie wiemy, jak na kwestię czystości przedmałżeńskiej zapatrują się panie, ale możemy być przekonani, że gdyby proporcje rozłożyły się na odwrót, znaczna część przedstawicieli płci męskiej, najzwyczajniej w świecie umarłaby z zazdrości. Co ciekawe, analiza wyników pozwoliła naukowcom ukuć tezę, że przed dwudziestu laty, na seks przed ukończeniem szesnastego roku życia decydowało się nie więcej niż 10 procent ogółu. Jak jest teraz? Wolimy nie myśleć.
Jeżeli myślicie jednak, że kobiety choć bardziej stałe od nas jeśli chodzi o czysto fizyczne kontakty seksualne, pozostają równie wierne w erotycznych fantazjach, to tu niestety musimy was zasmucić. Naukowcy, tym razem ze Sztokholmu, dowiedli, że aż 30 procent badanych pań, w myślach fantazjuje o seksie z gwiazdami show-biznesu (tyle tylko, że niekoniecznie płci męskiej). Wśród panów, o gorących igraszkach ze Scarlett Johansson, Monicą Bellucci czy Angeliną Jolie marzy zaledwie 7 do 10 procent panów. No cóż. Nie sposób odmówić nam pragmatyczności. Lepiej marzyć o Kaśce, Baśce, czy Maryśce, które mamy szanse poderwać, chociażby stojąc za mlekiem w osiedlowym sklepiku, niż o niedostępnej gwieździe szklanego ekranu, której nie spotkamy nawet na festiwalu w Gdyni.
Zaczęliśmy od westchnięcia i na westchnięciu skończymy. Ech, tylko dlaczego na tym świecie wszystko kręci się przede wszystkim wokół seksu?
PFi/ CzK
