Trwa ładowanie...
30-11-2007 16:09

Kobiety mają seks w nosie!

Kobiety mają seks w nosie!Źródło: Jupiterimages
d33i973
d33i973

* Męskim okiem * Jak często zdarza się nam przejść nieobojętnie wobec pary: ona, wystrzałowa blondynka, fantastycznie ubrana, zgrabna i powabna, on … no właśnie. Brak słów. Ilekroć przytrafia się nam podobna konfrontacja, w głowach błyskawicznie rodzi się pytanie lament, „Ale dlaczego z nim???”. Nie zdajemy sobie sprawy, że przy wyborze partnera kluczową rolę pełni nos.

Zapach, który rozbudza nasze zainteresowanie u płci przeciwnej, to nie tylko dobrze dobrany perfum, czy woda toaletowa. Biorąc pod uwagę wyniki najnowszych badań, śmiało można postawić tezę, że Marliyn Monroe, która „na dobranoc” ubierała się jedynie w kropelkę Channel nr 5, nieświadomie dysponowała w repertuarze swojej uwodzicielskiej mocy, narzędziem znacznie silniejszym, który czynił ją bardziej magnetyczną niż najdroższy zapach francuskich kreatorów mody. Mowa o feromonach.

O tych magicznych związkach chemicznych słyszał chyba każdy. Nie każdy jednak do końca rozumie czym właściwie są i jak działają. W rzeczywistości znaleźć je można we wszelkich wydzielinach: pocie, śluzach, moczu czy krwi. W zasadzie są bezwonne i należą do grupy białek, alkaloidów i sterydów. Udowodniono, że samce motyli podejmują próbę kopulacji z każdym przedmiotem na którym pozostawiono śladowe ilości feromonu samicy motyla. Okazało się, że potrafią wyczuć ten związek chemiczny w odległości nawet kilku kilometrów. Jednak feromony nie służą tylko do zacieśniania relacji i wstępnej selekcji na przyjaciół i wrogów.

Mrówki wykorzystują je do oznaczania pożywienia. W ten sposób pozostałe osobniki nie mają problemu z jego odnalezieniem. Już na początku lat 70. naukowcy uznali, że feromony mają zasadniczy wpływ przy wyborze partnera seksualnego u gryzoni. Błyskawicznie zrodziło się pytanie czy ludzie również dysponują umiejętnością „komunikacji feromonalnej”. Początkowe tezy potwierdzały jej występowanie, ale tylko w okresie noworodkowym człowieka, w późniejszej fazie rozwoju umiejętność recepcji feromonów miała zanikać.

d33i973

Zobacz również

* Hej Y, żegnaj chłopie! Hej Y, żegnaj chłopie!*

* Przeprawa po agencjach towarzyskich Przeprawa po agencjach towarzyskich*

Kłam tej tezie przyniosły badania profesor McClintock. Uczona przeprowadziła obserwację więźniarek zamkniętego zakładu karnego. Zauważyła, że cykle miesięczne kobiet dłużej przebywających ze sobą w bliskim kontakcie synchronizują się. Aby wykluczyć przypadkowość zjawiska McClintock wybrała 29 kobiet, których terminy cyklów znacznie od siebie odbiegały. Przez pewien czas 9 kobiet nosiło pod pachami waciki. Naukowcy, po usunięciu wszystkich składników zapachowych i zastosowaniu określonych związków chemicznych uzyskali substancję zbliżoną do maści. Mieszankę przekazano pozostałym 20 paniom, które otrzymały polecenie wcierania jej w okolicach nosa. Po pewnym czasie, cykle wszystkich kobiet rozpoczynały się w tym samym terminie.

d33i973

Kiedy profesor McClintock przeprowadzała swoje badanie, nie wiedziała jeszcze dokładnie która część ciała odpowiedzialna jest za recepcję feromonów. W rzeczywistości feromony nie należą bowiem do klasycznych substancji zapachowych. Do ich wykrywania służy ssakom narząd nosowo-lemieszkowy (VNO) zlokalizowany w nosie. Niezbite dowody na jego obecność w organizmie ludzkim stwierdzono stosunkowo niedawno, bo w roku 1987. Zadaniem VNO jest transferowanie bodźców do części mózgu zwanej podwzgórzem, odpowiedzialnej za popęd seksualny i poczucie bezpieczeństwa. To właśnie z tymi sferami naszego życia, najbardziej kojarzone są feromony.

Jak by się jednak mogło wydawać, świat bez feromonów toczyłby się podobnie jak w ich towarzystwie. Nic bardziej błędnego. Feromony bowiem to nie tylko „jakieś tam” związki chemiczne świadczące o naszej atrakcyjności. Ich fenomen potwierdziły badania przeprowadzone na grupie mężczyzn, którym polecono spać kilka dni w tym samym podkoszulku. Zebrane t-shirty przekazano losowo wybranym paniom. Kobiety na podstawie zapachu bielizny miały wskazać atrakcyjnego dla nich mężczyznę. Należy podkreślić, że uczestnicy badania nigdy nie widzieli się na oczy. Jak się później okazało, w każdym z przypadków, wybór padł na mężczyznę, którego geny znacząco różniły się od genów kobiety wybierającej.

Wiadomo powszechnie, że większa odmienność genetyczna partnerów jest gwarancją silniejszego ich potomstwa. Właśnie w tym miejscu rola feromonów jest nadrzędna. To dzięki nim, między kobietą i mężczyzną dochodzi do podświadomej selekcji mającej na celu wybranie najodpowiedniejszego partnera, który zapewni genetycznie silne dzieci, bardziej odporne na choroby. Feromony, to jakby dodatkowe informacje o nas samych, wysłane i odbierane bez naszej woli. Na ich podstawie podświadomie czujemy m.in. czy ktoś przypadł nam do gustu.

d33i973

Zobacz również

* Hej Y, żegnaj chłopie! Hej Y, żegnaj chłopie!*

* Przeprawa po agencjach towarzyskich Przeprawa po agencjach towarzyskich*

Sama natura podpowiada kobietom, którym mężczyzna jest dla niech właściwy, mimo, że w powszechnej opinii nie jest wcale atrakcyjny. Często pierwszy impuls pojawia się w momencie pocałunku – między nosem a górną wargą intensywnie wydzielają się feromony. Podczas pocałunku podświadomie, wzajemnie się obwąchujemy. Nie jest wykluczone, że z podobnej przyczyny, tak wiele osób ceni sobie miłość francuską. W miejscach intymnych gromadzi się również znaczna ilość feromonów. Zarówno mężczyźni jak i kobiety, bardzo sobie cenią możliwość napawania się wonią partnera. Cenił to również Napoleon, który przed powrotem do domu, nakłaniał listownie Józefinę do… niemycia się.

d33i973

Jak się jednak okazuje, uzyskana 20 lat temu wiedza, przyczynia się aktualnie w równiej mierze rozwojowi nauki, co pozyskiwaniu klientów biznesowych, a nawet umiejętnemu budowaniu własnego wizerunku jako lokalnego Don Juana. A wszystko za sprawą sztucznie otrzymywanych feromonów, które można kupić bez większego problemu. Fiolka specyfiku, który należy zmieszać z wodą toaletową to wydatek rzędu 250 zł. Feromony powszechnie stosują amerykańscy agenci ubezpieczeniowi, którzy wierzą, że w ten sposób zyskają przychylność u klientek. Od pewnego czasu światowe rynki podbija specyfik o nazwie Atena Pheromone 10X. Jak zapewniają producenci, wystarczy kilka miźnięć po twarzy, aby każdy spacer, skończył się wspólnym śniadaniem z przypadkowo poznaną kobietą.

Nie jest ważne czy ma się lat 20 czy 60. Nie jest również ważny wygląd czy cechy charakteru. Sztuczne feromony powinny znieczulić estetykę kobiet choćby w stosunku do seksu w skarpetkach… nawet białych. Mogłoby się wydawać „żyć nie umierać”, ale sięgając po najróżniejsze wynalazki z półki „utrakcyjniaczy” pamiętać należy, że natury oszukać się nie da, a feromon może być mieczem obusiecznym, przecież czują go nie tylko kobiety, ale i mężczyźni.

(eMPi, Kabron)

Zobacz również

* Hej Y, żegnaj chłopie! Hej Y, żegnaj chłopie!*

* Przeprawa po agencjach towarzyskich Przeprawa po agencjach towarzyskich*

d33i973
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d33i973