Temat kobiet Stalina przez dziesięciolecia był tematem tabu, a późniejsza dezinformacja i rozproszone dokumenty sprawiły, że powstało wiele mitów
Dziś w naszym cyklu „Kobiety Dyktatorów” demaskujemy mity i przedstawiamy fakty o kobietach Stalina, którego pasją z pewnością nie były, ale co i rusz pojawiały się mniej lub bardziej formalnie u jego boku.
1. Jekaterina „Kato” Swanidze czyli ślub ateisty w cerkwi
Pierwsza żona Stalina i również pierwsza ważniejsza kobieta w jego życiu, Poznali się w 1905 roku w Tyflisie, gdzie Kato prowadziła razem z siostrami atelier krawieckie, a Stalin na czele swojej gruzińskiej bandy dokonywał aktów terroru i napadów na banki w imię rewolucji.
Atelier, w którym Kato szyła mundury i suknie dla miejscowej elity, było idealną przykrywką dla Stalina, który przekonał ją, by ukrywała rewolucyjne papiery w manekinach.
Subtelna i piękna Kato do tego stopnia zawróciła w głowie gruboskórnemu Stalinowi, że nawet zgodził się na ślub w cerkwi!
1. Jekaterina „Kato” Swanidze czyli ślub ateisty w cerkwi
Mimo wzajemnej atencji małżeństwo nie było szczęśliwe – gdy Stalin znikał na całe dni i noce, zajęty rewolucyjną robotą, Kato modliła się, by wrócił do domu i żył jak przykładny gruziński mąż.
Chorowała i stała się „zbyt delikatna dla pewnych praktyk” (seksualnych), jak wspominał później Stalin.
Zmarła niedługo po urodzeniu syna – Jakowa, a Stalin popadł w skrajną rozpacz, nie wyłączając myśli samobójczych.
Według świadków pogrzebu zanosił się płaczem, a nawet wskoczył do grobu. Niestety wyskoczył, ale Kato pozostała jego wielką miłością, którą wspominał do końca życia.
2. „Wytworna” Pelagia – pożyczasz paszport? Lolita gratis!
W wirze konspiracji rewolucjoniści musieli często zmieniać tożsamość, by zmylić tajne służby. Stalin, który całkiem szybko otrząsnął się po śmierci żony, pewnego razu zwrócił się do przyjaciela z prośbą o pożyczenie paszportu.
Paszport otrzymał, a dodatkowo bez pozwolenia pożyczył sobie dziewczynę kumpla – „Wytworną”. Urocza gimnazjalistka, otwarta na erotyczne doświadczenia, nazywała Stalina „Dziwakiem Osipem”, a on nawet po rozstaniu przysyłał jej pocztówki z całującymi się parami.
Na jednej z nich napisał: „Nie przesyłam pocałunku, lecz caaaaaałuuuuuuję Cię namiętnie (nie warto całować inaczej)”.
3. Lidia Pieriepryginowa – przelotna arktyczna rozrywka z konsekwencją
przelotna arktyczna rozrywka z konsekwencją Kuriejka, do której został zesłany w 1914 roku Stalin, to kilka drewnianych chatek, arktyczne warunki i wieśniacy, którzy poza polowaniem, zajmowali się głównie pijaństwem.
Nic dziwnego, że w miejscu, do którego poczta dochodziła najwyżej raz w miesiącu, Stalin postanowił jakoś zabić czas, romansując z 13-letnią Lidią, miejscową wieśniaczką. Oburzonym braciom dziewczyny obiecał się z nią ożenić.
Obietnicy, rzecz jasna, nie dotrzymał. Zniknął, kiedy Lidia była w zaawansowanej ciąży i nigdy nie interesował się jej losem (ani losem nieślubnego syna).
4.Nadieżda Alliłujewa czyli jak kończy się rzucanie papierosem
Swoją drugą żonę (z której matką przez jakiś czas sypiał) Stalin poznał jako małą dziewczynkę i podobno uratował, gdy topiła się w morzu.
Wychowana w rodzinie o rewolucyjnych tradycjach Nadieżda, gdy podrosła, zakochała się w, jak jej się zdawało, romantycznym Gruzinie i wyszła za niego 1917 roku, choć dzieliło ich 23 lata różnicy!
Dodajmy, że mit, jakoby Stalin zgwałcił ją i został zmuszony do ożenku przez jej ojca, jest tylko mitem, a Nadię na swój sposób kochał. Choć ich 15-letnie małżeństwo było burzliwe i pokazywało, jak bardzo byli niedopasowani: podczas nieustannych kłótni z tą neurotyczną i chwiejną kobietą Stalin nawet zamykał się na klucz w łazience, podczas gdy żona stała za drzwiami, wymyślając mu.
4.Nadieżda Alliłujewa czyli jak kończy się rzucanie papierosem
Urodziła mu dwoje dzieci, które wychowywały nianie, ponieważ Nadieżda była wyemancypowaną bolszewiczką i chciała robić karierę.
Karczemne awantury mieszały się z namiętnymi listami: „Tak bardzo za Tobą tęsknię, jestem samotny jak uszata sowa. Całuję Cię!”- „Całuję Cię namiętnie, tak jak Ty mnie pocałowałeś, kiedy się żegnaliśmy”.
Jej samobójstwo w 1932 pod wpływem impulsu, spowodowanego kolejną kłótnią, było dla Stalina ciosem podwójnie nie do zniesienia: dla uczuć i miłości własnej. Nad trumną żony wycedził przez zęby: „Zdradziłaś mnie”, ale nie mógł przestać zastanawiać się, „jak mogła mi to zrobić”. No cóż, trzeba było nie rzucać w żonę papierosem (zapalonym), co miało miejsce feralnej nocy.
5.Żenia Alliłujewa – niezależny kociak i fatalnie złożona propozycja
Kilka lat po śmierci żony zalotna i pełna poczucia humoru, elegancka szwagierka zajęła na pewien czas nieoficjalne miejsce u boku Stalina, który potrafił dzwonić do niej kilka razy dziennie na tzw. „pogaduchy”.
Mówiła mu wprost rzeczy, na które mogła sobie pozwolić tylko ona: kiedy okazało się, że Stalin nie ma pojęcia o wartości pieniądza, zażartowała: „Co oni robią, drukują dla ciebie specjalne gazety?”.
5.Żenia Alliłujewa – niezależny kociak i fatalnie złożona propozycja
Podobno Stalin złożył jej nawet propozycję małżeństwa, którą odrzuciła, bo wybrał sobie w tym celu najmniej odpowiedniego swata – Berię.
Propozycja złożona przez znienawidzonego przez Żenię erotomana notorycznie łapiącego ją za kolana zabrzmiała dla niej na tyle złowieszczo, że nie namyślając się zbytnio, szybko wyszła za mąż za dość przypadkowego mężczyznę.
Stalin nigdy jej tego nie wybaczył – kilka lat później trafiła do więzienia, z którego wyszła dopiero po jego śmierci (nota bene decyzją Berii).
6.Walentina Istomina – chłopska mistrzyni układania bokserek
Po nieudanym i tragicznie zakończonym małżeństwie i rozczarowaniu „kobietą niezależną” - Żenią, Stalin zwrócił się ku prostej, niezbyt urodziwej, ale niezwykle pogodnej i serdecznej chłopce Walentinie Istominie zwanej Waleczką.
Istomina opiekowała się jego daczą i usługiwała przy stole (a także układała jego bokserki w równe stosy, z których był tak dumny, że pokazywał je gościom).
Waleczka nie wtrącała się do polityki i nie próbowała wpływać na starzejącego się dyktatora, ale zawsze była pod ręką, gdy jej potrzebował i co najważniejsze – pełniła rolę nieformalnej pierwszej damy dyskretnie.
Kiedy towarzyszyła Stalinowi w Jałcie i Poczdamie, nikt nie zwrócił uwagi na ubraną w biały fartuch „kelnerkę”.
Skromna, nie absorbująca zbyt wiele uwagi i znająca swoje miejsce „baba” okazała się strzałem w dziesiątkę – ich pożycia nie zakłócały żadne kłótnie. Kiedy stwierdzono zgon Stalina, to właśnie ona została przy zwłokach, kiedy wszyscy rozpierzchli się, by rozpocząć walkę o schedę. Wierna po grób.
K.Kniżnik