Kobiety z krainy popsutych marzeń
Co się dzieje z tymi wszystkimi dziewczynami, które jadą do Hollywood marząc o sławie i chwale? Pewna artystka postanowiła przedstawić ich losy na swoich fotografiach. Zobacz, jak życie łamie kręgosłupy ambitnym podlotkom...
Cały świat kocha Jennifer Aniston. Uwielbiamy oglądać tę urodziwą i zabawną aktorkę w akcji - jednak mało kto, podziwiając ją np. w "Przyjaciołach", ma świadomość, że na każdą Jennifer Aniston, Megan Fox, czy Sandrę Bullock przypadają tysiące niemniej pięknych i utalentowanych dziewcząt, które zwyczajnie miały mniej szczęścia, niż one. Ale co się z nimi dzieje, w miarę, jak otrzymują kolejne odmowy z większych i mniejszych wytwórni filmowych? Poddają się, porzucając swoje wieloletnie aspiracje, walczą do końca, a może odchodzą do jakiegoś makabrycznego cmentarzyska dla "nieudanych aktorek"?
Niebezpieczne ambicje
Fotograf Lise Sarfati postanowiła zaspokoić naszą ciekawość, konstruując wystawę z obrazami tych wszystkich kobiet, które niegdyś bezskutecznie ubiegały się o role np. Rachel Green ("Przyjaciele"), Annie Porter ("Speed"), czy Kate Libby ("Hakerzy"). "Scenariusz jest zawsze podobny - ambitna dziewczyna z małego miasteczka przenosi się do Los Angeles, wierząc, że wygra sławę. Jednak gdzieś po drodze, jej marzenia zaczynają się rozpadać" - zauważa Beth Stebner z "Daily Mail". Z kolei w wywiadzie dla "American Suburb X", sama Sarfati mówi, że wszystkie jej modelki żyją i pracują w Hollywood:
(fot. Lise Sarfati/ Daily Mail)
"To ekspedientki, tancerki-striptizerki, ćpunki, nieznane aktoreczki, zagubione kobiety na skraju cierpliwości i załamania nerwowego" . Przeglądając te fascynujące, a jednocześnie smutne fotografie człowiek odnosi wrażenie, że wszystkie te dziewczyny łączy jedno: żadna z nich nie podejrzewała, że tak właśnie skończy. W końcu, zdobywając się na odwagę, mało kto dopuszcza do głowy myśl o porażce. A jednak to właśnie porażka jest ostatecznym wynikiem dla większości - bo przecież sława, blichtr i pieniądze nie są dla wszystkich. Może być tylko jedna Jennifer Aniston i jedna Angelina Jolie...
Fabryki Koszmarów
Zdjęcia zostały wykonane w okresie od 2009 do 2010 roku, zaś pani fotograf twierdzi, że przedstawiają "antybohaterki, przez całe życie czatujące gdzieś na uboczu i czekające na wielki przełom - który może przyjść, ale może też nie przyjść". Naturalnie, marzenia łamie się nie tylko w Fabryce Snów, w dzisiejszych czasach ofiarami własnych aspiracji padają coraz częściej młodzi ludzie, którzy wpadają w sidła, mnożących się jak grzyby po deszczu, szeroko pojętych "talent show". Lecz właśnie z uwagi na ich ilość, udział, czy nawet wygrana w jednym z nich - wbrew pozorom - nic nie znaczy. I jak tu potem wrócić do normalności?
(fot. Lise Sarfati/ Daily Mail)
Stąd, wystawy takie jak te Lise Sarfati powinny służyć młodym ludziom za przestrogę - owszem, warto podążać za marzeniami, ale czy aby na pewno warto ryzykować wszystko w imię bytu tak ulotnego, jak marzenie?
mw/PFi, facet.wp.pl