CiekawostkiKontrolować masy "promieniem bólu"

Kontrolować masy "promieniem bólu"

_"Assault Intervention Device"_, potocznie zwany _"promieniem bólu"_, to najnowszy przykład zastosowania wysokich technologii w więziennictwie. Dzięki temu urządzeniu, jedno z kalifornijskich więzień ma nadzieję zyskać pełną kontrolę nad osadzonymi.

Obecnie AID znajduje się w fazie testów, co jednak kiedy projekt okaże się sukcesem? Potencjalne konsekwencje mogą okazać się drastyczne dla nas wszystkich...

Kontrolować masy "promieniem bólu"
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

24.08.2010 | aktual.: 24.08.2010 14:55

Strażnicy z "North County Correctional Facility" mogą na jakiś czas odłożyć wszystkie swoje archaiczne sprzęty - począwszy od gazu pieprzowego, przez gumową amunicję, pałki, paralizatory, aż po armatki wodne. Dzięki hojności wojskowych naukowców, zyskali oni nowe potężne narzędzie w walce z anarchią w swojej placówce.

Mowa o systemie "Assault Intervention Device", na który składa się potężne, bo niemal 300-kilowe działko o wysokości ponad dwóch metrów oraz panel sterujący. W założeniu, projekt ma zwiększyć bezpieczeństwo strażników, a jednocześnie błyskawicznie pacyfikować wszelkie agresywne zachowania ze strony skazańców. Jak to działa?

"Promień bólu" przytwierdzany jest do sufitu w strefie, w której przebywa najwięcej więźniów. W chwili obecnej jego pole rażenia to 30 metrów. Za jego kontrolę odpowiada strażnik zlokalizowany w oddzielnym pomieszczeniu.

Metodologia działania jest następująca: w przypadku wystąpienia bójki pomiędzy osadzonymi, strażnik za pomocą joysticka wymierza promień w agresorów. Sterowanie ma być dziecinnie proste, przypominając klasyczną strzelankę komputerową. Po wciśnięciu przycisku działko emituje promień ciepła o milimetrowej średnicy.

Promień porusza się z prędkością światła i wywołuje "niewyobrażalny wprost ból". Bob Osborne, członek projektu AID mówi dla "DailyMail": "To tak, jakby zbliżyć się do nagrzanego do bardzo wysokich temperatur piekarnika i otworzyć drzwiczki. Ciepłe powietrze wylatuje wtedy wprost na ciebie. Tu jest zdecydowanie gorzej, bo promienie mają niezwykle małe rozproszenie, są zwarte." Mikroskopijna wiązka ciepła "wgryza" się w ciało na głębokość 0,04 cm. Dzięki temu więźniowie nie odnoszą żadnych obrażeń (jak miałoby to miejsce w przypadku interwencji paralizatorem, czy pałką), zaś efektem jest tylko ból i szybki koniec starcia.

Obecnie wynalazek jest w fazie testów. Wojsko poprosiło więzienie w kalifornijskim Castaic o wypróbowanie koncepcji w praktyce. Strażnicy, z ciekawości, o mocy "promienia bólu" przekonali się najpierw na własnych skórach. Jeden z nich wyjawia, że jego zdaniem wynalazek odniesie sukces. "Zaczynasz czuć ciepło w ciągu ułamków sekund, natomiast gdy upłyną jeszcze z 2, 3 kolejne sekundy ból jest tak straszny, że po prostu musisz salwować się ucieczką. To powstrzyma każdą rozróbę."

W przypadku sukcesu, cieplne działko znajdzie niewątpliwie inne zastosowania, jak tylko uspokajanie więźniów. Poddane minimalizacji, może służyć do rozpędzania protestów, demonstracji oraz manifestacji różnej maści alterglobalistów, neonazistów, kiboli czy lewackich bojówkarzy spod znaku sierpa, młota i tęczy. Być może doczekamy się dnia, kiedy tego typu "lasery" zawitają na ulice największych miast.

Umocowane na słupach mogą być wykorzystywane do zapobiegania przemocy w ośrodkach miejskich. Takie przynajmniej będzie ich oficjalne przeznaczenie. W niewłaściwych rękach - czytaj krajach stłamszonych dyktaturą - może się okazać, że Wielki Brat będzie ze swojej sypialni tłumił wszelkie zalążki rodzącej się wolności właśnie "promieniami bólu".

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat - czy należy porzucić wszelkie teorie spiskowe i cieszyć się nową skuteczną metodą "resocjalizacji", czy też to jedynie podstęp, który ma umożliwić pewnym ludziom kontrolowanie mas w przyszłości? I czy w Polsce przydałoby się coś takiego? Nie tylko w więzieniach, ale również, kiedy przychodzi toczyć zażarte boje na ulicy?

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)