Kraina kangurów i grzeszników

Zazdrość, żądza i obżarstwo - spośród siedmiu grzechów głównych to właśnie te trzy upodobali sobie mieszkańcy Australii. I to do tego stopnia, że zdaniem badających sprawę brytyjskich naukowców są w nich najlepsi - czy może najgorsi - na całym świecie.

A więc zostało to naukowo dowiedzione - największymi grzesznikami na świecie są właśnie Australijczycy. W badaniu z udziałem 35 państw wypadki najgorzej, jeśli chodzi o popełnianie siedmiu grzechów głównych. Jak to obliczono?

Zespół badawczy oparł się na specjalnym systemie pozwalającym ustalić w jakich krajach ludzie popełniają najwięcej z siedmiu grzechów głównych (żądza, obżarstwo, chciwość, lenistwo, gniew, zazdrość i duma). Pod uwagę brano przy tym nie tylko statystyki policyjne, ale również lokalne zwyczaje, czas pracy i wiele innych danych społecznych.

Okazało się, że w kwestii zazdrości i żądzy mieszkańcy Australii nie mają sobie równych. Natomiast w kwestii obżarstwa uplasowali się na trzecim miejscu. Tak wysokie noty sprawiły, że ostatecznie Australijczycy zajęli zaszczytne pierwsze miejsce wśród grzeszników.

Kto uplasował się za krajanami kangurów? Niewiele czystsze sumienie mają obywatele USA. I to jakoś specjalnie nie dziwi. Ale że w trzecim z kolei kotle piekielnym smażyć się po śmierci będą z pozoru spokojni i zrównoważeni Kanadyjczycy - to już szok. No chyba że uznamy, iż wydanie na świat Bryana Adamsa kładzie się cieniem na całym kanadyjskim narodzie.

W rankingu grzeszników brała udział również Polska, ale zajęliśmy tak dalekie miejsce w rankingu, że agencje tego już nie podają. Wychodzi więc na to, że grzesznikami jesteśmy niemal tak dobrymi jak piłkarzami. Z drugiej strony - czego się spodziewać po narodzie, który miał swojego papieża, a teraz ma pewną toruńską rozgłośnię radiową. Można się jedynie pocieszać tym, co kiedyś napisano w Biblii: ostatni będą pierwszymi. I dla nas jeszcze kiedyś zapłonie piekielny kociołek...

(menonwaves)