Kraje wyzwolone od zahamowań
26.11.2010 | aktual.: 27.12.2016 14:59
None
Raport "Durexa" wykazał ponad wszelką wątpliwość, że Irlandczycy potrafią cieszyć się seksem, jak mało która nacja. Wyniki mówią same za siebie: większość osób w wieku od 24 do 34 uprawia seks od trzech do czterech razy w tygodniu. Tamtejsi ludzie są również otwarci, w kwestii ujawniania swoich fantazji seksualnych - 44% dzieli się nimi z partnerem. Jednak irlandzka seksualna przebojowość opiera się głównie na czynach...
Wyzwolona Irlandia
40% par wspólnie oddaje się oglądaniu pornografii, uważając to za rzecz zupełnie naturalną, 20% nie ma nic przeciwko klapsom oraz przebierankom w sypialni, zaś 9% szczyci się praktykowaniem tzw. "bondage" (krępowanie partnera np. kajdankami).
Irlandczycy w swoich zabawach erotycznych wykorzystują również technologię - 25% z nich wykazuje zainteresowanie seksem przez telefon, natomiast 10% szczyci się rejestracją swoich poczynań łóżkowych na taśmie filmowej. Czas przejść do marzenia każdego faceta - trójkąt, 11% ankietowanych twierdzi, że im się udało.
Kochliwa Grecja, średnia Polska i Brazylia, Japonia dno
A jak pod tym względem prezentują się inne nacje? Do najbardziej kochliwych narodów można zaliczyć m.in. Greków. 87% z nich utrzymuje, że uprawiają seks co najmniej raz w tygodniu, lecz tylko 51% czerpie zeń satysfakcję.
Dalej są Brazylijczycy z wskaźnikami na poziomie 80% i 42%. Zaskakująco wysoko plasuje się Polska - 76% z nas oddaje się pieszczotom przynajmniej raz na tydzień, z czego 54% jest zadowolonych z jego jakości. Bardzo słabo sytuacja wygląda w Japonii, gdzie wartość wskaźników to 34% i 15%.
Włochy i Francja - temperament bez satysfakcji
Ale zdecydowanie największym zaskoczeniem wydają się być wyniki krajów uważanych powszechnie za najgorętsze pod względem seksualnym...
Okazuje się, że co prawda, zarówno Francuzi, jak i Włosi wypadają dobrze biorąc pod uwagę wielkość pierwszego wskaźnika: notują oni kolejno - 70% i 76%. Jednak satysfakcja z seksu stoi na skandalicznie wręcz (biorąc pod uwagę stereotypy) poziomie: dla Francji jest to 25%, natomiast dla Włoch 36%.
Seks po irlandzku
Z wyniku swoich krajan zadowolona jest Miriam Abel, Brand Manager Durexa w Irlandii, która w wypowiedzi dla "Irish Independent" mówi: "Rezultaty jasno pokazują, że jako naród, jesteśmy bardziej wyzwoleni, niż kiedykolwiek wcześniej i nie boimy się próbować nowych rzeczy - zarówno w sypialni, jak i poza nią. Nie tylko uprawiamy dużo seksu, ale jesteśmy z niego zadowoleni. Wiemy, czego chcemy i podsycanie naszego życia erotycznego sprawia nam radość".
Kraje wyzwolone od zahamowań
Trzeba przyznać, że irlandzki model seksualny najwyraźniej się sprawdza, lecz jest to przede wszystkim zasługa mentalności żyjących tam ludzi. "Irish Central" przytacza wypowiedzi Simona, który nie wyobraża sobie nawet kilku dni bez seksu. "Po ciężkim dniu w pracy, po prostu nie ma lepszego sposobu na rozładowanie stresu." Dlatego ten 37-letni dziennikarz z Dublina poddaje się sesjom rozluźniającym co najmniej trzy razy w tygodniu.
Z kolei, 55-letnia Clare nie ma problemu z poderwaniem w barze nieznajomego mężczyzny. "Prawie dostałam zawału, kiedy powiedział mi, że ma 28 lat, jednak kontynuowaliśmy tę szaloną przygodę, która zakończyła się fantastycznym seksem i dodała mi pewności siebie!"
Kraje wyzwolone od zahamowań
Wreszcie, niech najlepszym zapewnieniem o wybitnej kondycji seksualnej Irlandczyków, będą obroty generowane przez witryny specjalizujące się w sprzedaży zabawek dla dorosłych. Rzecznik największej z nich "Kinkydevil.ie" powiedział: "Muszę wyznać, że Irlandia to jedno z najbardziej sprośnych miejsc w Europie, jeśli nie na świecie.
Tutaj notuje się chyba największą sprzedaż gadżetów erotycznych per capita. Irlandczycy uwielbiają swoje kostiumy, lateks, kajdanki i pejcze...
Czy w przyszłości Polska zostanie drugą Irlandią - jeśli nie gospodarczo, to chociaż pod względem umiłowania seksu?