Krem do produkcji dziewic - początek rewolucji?
Mieszkańcy Indii doczekali się swojego pierwszego specyfiku do "odmładzania i zwężania pochwy". Premierze kremu towarzyszy odważna reklama. Co ciekawe, ten niepozorny środek może rozpocząć seksualną rewolucję...
Z reklamy kremu "18 again" śmieją się wszyscy - nie tylko Hindusi, ale i cały świat. W końcu niecodziennie zdarza się trafić na spot, w którym krem do "odmładzania i zwężania pochwy" reklamowany jest w typowo kiczowatym, bollywoodzkim stylu przez parę młodych ludzi, śpiewających jak to wspaniale znów czuć się "jak dziewica". Na końcu nawet teściowa wspomnianej dziewczyny loguje się do witryny "18 again", by razem ze swoim mężem poczuć się, jak 18-latki spółkujący po raz pierwszy...
Waga wianka
Rishi Bhatia, dyrektor zarządzający Ultratech India, firmy odpowiedzialnej za produkcję "18 again", twierdzi na łamach "Huffington Post", że "[18 again] ma siłę i potencjał by zerwać kajdany i na nowo zdefiniować znaczenie kobiecego wyzwolenia". Tymczasem, "BBC" publikuje wypowiedzi lekarzy, specjalistów i zaniepokojonych komentatorów, którzy twierdzą, że specyfik służy czemuś zupełnie przeciwnemu. "Taki krem to kompletna bzdura, za sprawą której kobiety mogą się nabawić kompleksu niższości" - mówi Annie Raja z National Federation of Indian Women.
Rzecz w tym, że podobne medykamenty utwierdzają wśród młodych poglądy, że człowiek - zwłaszcza kobieta - musi trzymać wianek aż do ślubu, inaczej ludzie krzywo na nią patrzą, zaś w niektórych przypadkach staje się obiektem drwin, co może powodować w przyszłości zaburzenia seksualne. Co ciekawe, badania "BBC" pokazują, że wśród młodych następuje zmiana światopoglądowa - chcą angażować się w stosunki seksualne i korzystać z życia, tym bardziej, że małżeństwa zawiera się coraz później.
W efekcie, w Indiach mamy do czynienia ze swoistą przepaścią mentalno-behawioralną - z jednej strony coraz więcej osób angażuje się w stosunki seksualne przed ślubem, z drugiej wstydzą się tego i mają z tego powodu wyrzuty sumienia. Ponoć młodzi nawet między sobą nie dyskutują o swoich "podbojach", jak to mają w zwyczaju ich rówieśnicy w innych krajach rozwiniętych, natomiast lekarz ogólny dr Nisreen Nakhoda twierdzi, że ta chora sytuacja prowadzi do kuriozalnych zachowań.
Ciasne poglądy
Jako przykład, Nakhoda podaje tu zjawisko spotykane w niezwykle popularnych w Indiach call center (całe Stany, i nie tylko, korzystają z hinduskiego outsorcingu w tym zakresie). Otóż niejednokrotnie zdarza się, że nad ranem, w toaletach, sprzątacze natrafiają na sedesy zapchane dziesiątkami opakowań po prezerwatywach - których nie sposób spuścić ani odetkać. Dzieje się tak, ponieważ stłamszeni młodzi ludzie - nie mając gdzie indziej oddać się przyjemnościom - robią to w korporacyjnym sanitariacie.
Z pozoru, takie wydarzenia mogą wydawać się komicznie, jednak w praktyce to właśnie one najdobitniej ukazują tragizm ludzi w kwiecie wieku, którzy z powodu skostniałych konwenansów zmuszeni są do ukrywania się po kątach. W tym sensie, "18 again" faktycznie może okazać się produktem rewolucyjnym - ale nie ze względu na swoje działanie, a z racji na debatę, która rozgorzała dzięki niemu. Być może otwarty dialog na temat ludzkiej seksualności i zmian obyczajowych, jakie dzieją się wszędzie dookoła, sprawi że młodzi Hindusi odkryją, jak to jest mieć 18 lat... na Zachodzie. I nie zapominajmy, że mówimy o ojcach Kamasutry...