LudzieKrzysztof Cugowski. Legenda polskiego rocka

Krzysztof Cugowski. Legenda polskiego rocka

Krzysztof Cugowski. Legenda polskiego rocka
Magdalena Drozdek

30.05.2016 | aktual.: 27.12.2016 15:24

Gdyby dziś przeszedł na emeryturę, dostałby z ZUS-u 570 zł, jak ostatnio policzył.

Gdyby dziś przeszedł na emeryturę, dostałby z ZUS-u 570 zł, jak ostatnio policzył.

- Wielki sukces artystyczny nie przełożył się na pieniądze - mówił w wywiadzie dla Polskiego Radia.

Jest legendą polskiego rocka, ojcem zdolnych muzyków, z którymi teraz nagrywa płytę. Jak wyglądały początki kariery Krzysztofa Cugowskiego?

Dziś obchodzi 66. urodziny.

1 / 6

Największe osiągnięcie

Obraz
© PAP

Nigdy nie chciał być muzykiem, ale już od dziecka wydawało się, że jego los jest przesądzony. Wychował się w Lublinie, gdzie ukończył Państwową Szkołę Muzyczną. Potem były studia na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej - tym razem niezwiązane z muzyką, a z prawem. Tylko że bycie statecznym prawnikiem nie było dla niego i studiów nawet nie ukończył. Za to na zajęciach poznał kilku przyjaciół, z którymi postanowił założyć zespół.

- Muzyka nie była dla mnie przyjemnością, bo rodzice bardzo mnie zmuszali do ćwiczeń. System kształcenia był okropny. Wszyscy rywalizowali ze sobą. Ale wróciłem do tego, bo na studiach miałem kolegów, którzy grali na gitarach, ale nie mieli gdzie robić prób. Więc ich zaprosiłem do siebie, bo byłem jedynakiem, a rodziców często nie było w domu. I jak oni tak przychodzili i narzekali, że nie mają wokalisty, to im czasem podśpiewywałem - mówił dla "Gali".

Był 1969 rok. W Budce Suflera był od początku wokalistą. Po sześciu latach z mało znanej, lokalnej grupy, stali się jednym z najbardziej rozpoznawalnych głosów młodego pokolenia.

2 / 6

Początki legendy

Obraz
© PAP

Ich debiutancka płyta "Cień wielkiej góry" ukazała się w 1975 roku. Tytułowy utwór był zainspirowany tragedią Zbigniewa Stepka i Andrzeja Grzązka. Byli himalaistami, którzy zginęli w sierpniu 1973 roku. Niedługo od premiery zdobyli miano "zespołu roku" według Rozgłośni Harcerskiej. Gazety rozpisywały się wtedy o jego nietypowym głosie. Cugowski przyznaje, że to było jedno z jego największych osiągnięć artystycznych.

- Gdyby nie tamte czasy byłby to też sukces komercyjny, bo wytłoczono jej aż 60 tysięcy egzemplarzy i cały nakład rozszedł się jednego dnia. Od tego się zaczęło - wspomina.

Kto wie, jak bez tej płyty potoczyłaby się ich kariera. Muzycy zaczęli pojawiać się na największych koncertach i festiwalach w kraju. Były lata 70., epoka Gierka. Cugowski w jednym z wywiadów przyznał, że z tego czasu najbardziej pamięta to, że po raz pierwszy na żywo zobaczył banany. Kiedy w 1976 roku protestowali robotnicy w Ursusie i Radomiu, oni grali koncert w Opolu.

3 / 6

Boskie Buenos Aires

Obraz
© Agencja Forum

To była czysta definicja "sławy". Grali po 90 koncertów miesięcznie, czasem wracali w pociągach towarowych, by zdążyć na rodzinne przyjęcia. Po drodze kilka razy zespół rozchodził się w swoje strony, Cugowski spróbował sił jako solowy artysta. W drugiej połowie lat 80. wrócił do Budki Suflera. Wydali kolejny album i wyjechali do Stanów.

- Jako jedni z ostatnich pojechaliśmy odnosić sukcesy w Stanach. Bo jak polski zespół wracał, to zaraz u nas pisano "wykonawca po sukcesach za oceanem", tyle że nikt nie zdradził, gdzie oni te sukcesy mieli. W tych domach parafialnych? Ci, którzy nas tam w 1987 r. zaprosili, wymyślili sobie, że zrobią nam prawdziwą trasę - mówił "SE".

Cugowski z Ameryki wrócił z kandydatką na żonę i pomysłami na kolejne krążki. W 1993 roku ukazał się album "Cisza", potem przyszła kolej na "Noc" i "Nic nie boli tak jak życie". Ostatni okazał się idealnym strzałem. To właśnie wtedy publiczność usłyszała po raz pierwszy "Takie tango" i "Jeden raz".

4 / 6

Największa duma

Obraz
© Agencja Forum

Cugowski nigdy nie był typowym rockmanem. Daleko mu było do jego awanturujących się kolegów, znanych obsłudze hotelowej ze zdemolowanych pokoi, a widzom z pijackich bełkotów ze sceny. - Raz w Rosji wyrzuciliśmy cały sprzęt przez okno w trakcie trasy. Pijaliśmy wódkę, ale narkotyki nas ominęły. Dopóki paliłem papierosy, to też od czasu do czasu paliłem trawę. Gdy skończyłem z papierosami, skończyłem też z trawą. Teraz, gdybym się "sztachnął jointem", tobym chyba umarł - mówił w jednym z wywiadów.

Dla muzyka zawsze ważniejsza była rodzina. Z pierwszą żona ma dwóch synów, Wojciecha i Piotra. Z drugą żoną Joanną, którą poznał w USA, ma syna Krzysztofa.

- Obu cenię za to, że są profesjonalnymi, kompetentnymi muzykami. Wojtek jest świetnym gitarzystą i śpiewa, a Piotruś przede wszystkim śpiewa. Też jest gitarzystą, może nie tak dobrym, jak Wojtek, ale gra. Obaj spisują się znakomicie. To dla mnie wielka ulga, ponieważ obserwuję na rynku dzieci różnych muzyków i nie zawsze to się rozwija tak świetnie. Jestem bardzo zadowolony i bardzo dumny ze swoich synów - mówił na łamach "Głosu Wielkopolski".

5 / 6

Krótki romans z polityką

Obraz
© Wikimedia Commons

W maju 2005 roku Cugowski postanowił wcielić się w zupełnie inną rolę. Zaproponowano mu start w wyborach parlamentarnych z list Prawa i Sprawiedliwości. Muzyk na początku nie brał tego poważnie. Potem doszedł do wniosku, że odpowiadają mu poglądy partii i zgodził się kandydować.

Co przyciągnęło go do PiS-u? Jak sam przyznał po latach, podobały mu się propozycje obniżenia podatków. Był też przekonany, że po wyborach powstanie koalicja z Platformą Obywatelską.

Należał również do Honorowego Komitetu Poparcia Lecha Kaczyńskiego, który startował w tym samym czasie w wyborach prezydenckich. Cugowski zdobył mandat senatora VI kadencji w okręgu lubelskim. Za jego kandydaturą było 120 tys. ludzi. Sen o politycznej działalności nie trwał jednak długo. Żona i przyjaciele mówili wtedy, że muzyk chce zrobić coś dobrego, przeciwnicy natomiast wytykali mu brak doświadczenia w sprawach legislacyjnych i nieobycie. Cugowski był ekspertem w dwóch sprawach: lubelskiego Teatru w Budowie i tantiemach dla twórców za utwory pobierane z internetu. Chciał być pierwszą kompetentną osobą, która rozwiąże problemy artystów w kraju. Na chęciach się niestety skończyło. Cugowski widział, że jego pomysły kolidują z tymi partii. Z polityki jednak nie zrezygnował od razu. Ubiegał się jeszcze o reelekcję w 2007 roku w przedterminowych wyborach parlamentarnych, a potem w ubiegłym roku kandydował do Senatu, tym razem z własnego komitetu. Jak po latach ocenia swoje zaangażowanie w politykę?

- Wierzyłem w PO-PiS. Było paru naiwniaków, między innymi ja, którzy w to wierzyli - wspomina w wywiadzie dla "Głosu Wielkopolski".

6 / 6

Powrót

Obraz
© Agencja Forum

Czym aktualnie zajmuje się Krzysztof Cugowski?

Razem z synami nagrywa nową płytę "Cugowscy", której premiera jeszcze w tym roku. Fani muzyków mogą już cieszyć się pierwszym utworem. Kilka dni temu rozgłośnie po raz pierwszy zagrały "Zaklęty krąg". To rockowa ballada, która, jak przyznają muzycy, jest odzwierciedleniem tego, czego oni sami słuchają na co dzień.

braciakrzysztof cugowskipolityka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (113)