CiekawostkiKrzywa przegroda nosowa - kiedy warto ją skorygować?

Krzywa przegroda nosowa - kiedy warto ją skorygować?

W nocy budzi cię własne chrapanie? Przyczyną tych problemów może być skrzywiona przegroda nosowa - przypadłość wielu mężczyzn. Gdy staje się uciążliwa, warto rozważyć chirurgiczną korekcję.

Krzywa przegroda nosowa - kiedy warto ją skorygować?
Źródło zdjęć: © East News

03.04.2015 | aktual.: 04.04.2015 00:13

Jama nosowa to naturalna droga przepływu powietrza, dlatego każda jej blokada powoduje konieczność zwiększonej pracy układu oddechowego. Taką przeszkodą może stać się nieodpowiednio ukształtowana przegroda nosowa, której skrzywienie to bardzo powszechna deformacja. Niewiele osób może pochwalić się idealnie symetrycznym podziałem jamy nosa. Niemal zawsze występują mniejsze lub większe nierówności.

Skrzywiona przegroda może wynikać z wrodzonej wady rozszczepowej, którą nabywamy już w okresie płodowym. Problem powoduje też nierównomierny wzrost przegrody w stosunku do czaszki. "Ścianka" rozdzielająca jamę nosową jest wówczas wygięta i przybiera kształt litery S lub C.

Przyczyną deformacji często bywa uraz nosa, np. złamanie go w dzieciństwie podczas bójki z kolegą czy gry w piłkę. Przegrodę może też uszkodzić zażywanie narkotyków (np. kokainy), co powoduje perforację, objawiającą się krwawieniem z nosa i gwiżdżącym dźwiękiem dobywającym się podczas wydechu.

Wielu mężczyzn nawet nie zdaje sobie sprawy z faktu, że ich przegroda rośnie nieprawidłowo. Skrzywienie jest niekiedy wykrywane przypadkowo, podczas przeprowadzania badań z innych wskazań.

Nocny koszmar Drobne skrzywienie przegrody nosowej przeważnie nie daje żadnych objawów i nie jest konieczna interwencja lekarska. Gorzej, gdy zaczynają się pojawiać dolegliwości.

Zazwyczaj są to trudności w oddychaniu przez nos, co z kolei zmusza nas do pobierania powietrza ustami. W nocy może to wywoływać chrapanie i przyczyniać się do występowania groźnego bezdechu, a w konsekwencji częstych przebudzeń oraz niedotlenienia organizmu. Oba te zjawiska zwiększają ryzyko nadciśnienia, zawału, udaru mózgu czy ciężkich zaburzeń rytmu serca. Poza tym rano czujemy się zmęczeni i często zmagamy się z bólem gardła czy chrypką.

Skrzywiona przegroda osłabia wentylację, czego następstwem bywają też nawracające zapalenia zatok, krtani albo oskrzeli oraz nieżyty trąbek słuchowych i zapalenia ucha środkowego. Skutkiem deformacji są również bóle głowy, przewlekły katar czy nawracające krwawienia z nosa. Krzywa przegroda może powodować zaburzenia głosu, czyli tzw. nosowanie. Nasza mowa jest wówczas mało zrozumiała i dość nieprzyjemna brzmieniowo, niekiedy towarzyszą jej grymasy twarzy, którymi staramy się zmniejszyć przepływ powietrza przez nos.

* Operować czy nie?* Trudności w oddychaniu mogą z wiekiem narastać, ponieważ pojawiają się dodatkowe czynniki wpływające na zablokowanie drożności nosa: obrzęki alergiczne czy przerost małżowin. W miarę upływu lat wykazujemy także zwiększone zapotrzebowanie na tlen.

Zdiagnozowanie skrzywionej przegrody stawia nas przed dylematem: czy poddać się operacyjnej korekcji nosa? Wielu facetów woli się trzymać z daleka od chirurgów, ale musimy zdać sobie sprawę, że taki zabieg jest obecnie jedynym rozwiązaniem problemu, pozwalającym skutecznie pozbyć się uciążliwych dolegliwości.

Co równie ważne, korekcja przegrody nie należy do specjalnie skomplikowanych operacji. Ze względu na wrażliwość bólową nosa zabieg wykonuje się w pełnym znieczuleniu ogólnym z intubacją (w tchawicy umieszcza się plastikową rurkę umożliwiającą oddychanie). Gdy skrzywiona przegroda nie jest wrodzona, cała operacja odbywa się wewnątrz jamy nosowej, bez widocznych cięć zewnętrznych. U pacjentów z wadą rozszczepową trzeba jednak naciąć i podnieść skórę, by dotrzeć do struktur kształtujących nos.

Po zabiegu jesteśmy zwykle zabezpieczeni stabilizacją wewnętrzną, zdejmowaną zazwyczaj po upływie trzech dni oraz opatrunkiem gipsowym unieruchamiającym nos na zewnątrz, z którym musimy się męczyć nawet dwa tygodnie. Kształt nosa tuż po operacji nie jest ostateczny. Wynika to po pierwsze z obrzęku powstałego na skutek zabiegu - tkanki miękkie kurczą się stopniowo; zajmuje im to nawet do pół roku. Drugi powód to tzw. odczyny okostnowe, które w miejscu złamania nawarstwiają kość i w pewnym momencie powiększają nos.

Rafał Natorski /PFi, facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)