CiekawostkiKto bardziej tyje po ślubie - facet czy kobieta?

Kto bardziej tyje po ślubie - facet czy kobieta?

Kto bardziej tyje po ślubie - facet czy kobieta?
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

04.02.2014 15:49, aktual.: 05.02.2014 09:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

A może obrączka w ogóle nie zmienia wagi? Naukowcy odpowiadają...

Zacznijmy nietypowo, bo od pytania adresowanego do mężczyzn, zamierzających w najbliższym czasie sformalizować swój związek: czy obawiacie się, że plotki o rzekomym negatywnym wpływie małżeństwa na linię małżonki są prawdziwe? Cóż, prawda jest taka - jak przekonują naukowcy na łamach magazynu "Families, Systems, & Health" - że obawy dotyczące tuczących właściwościach obrączki są jak najbardziej uzasadnione, aczkolwiek jest tu pewien kruczek: najnowsza analiza wykazuje, że po ślubie owszem tyją, ale głównie mężczyźni...

W puli badanych znalazło się 2 300 młodych ludzi z USA. 35 proc. z nich stanowili single, 42 proc. znajdowało się w trwałym związku, natomiast 23 proc. było po ślubie. Współczynnik kobiet z nadwagą (BMI powyżej 25) we wszystkich trzech grupach był bardzo zbliżony i wynosił ok. 40 proc., u mężczyzn jednak widać było znaczną dysproporcję. Badacze skonstatowali, że natchnięcie się na brzuszek jest o 25 proc. bardziej prawdopodobne w grupie mężczyzn żonatych, niż u singli. Czy zatem ona szczupła będzie już zawsze?

Szczupły optymizm

Niestety, większość poprzednich badań jednak temu przeczy. Dla przykładu, według ustaleń naukowców z Uniwersytetu w Karolinie Północnej, ryzyko zyskania nadwagi już w pierwszym roku po ślubie wynosi u kobiet 63 proc - donosi "CBS News", dodając że podobne zagrożenie nie towarzyszy panom. Jeszcze ciekawsze wydają się być wyniki badań przeprowadzonych przez ekspertów z Uniwersytetu w Ohio, z których wynika, że panie tyć zaczynają z reguły dwa lata po ślubie - z kolei panowie... dwa lata po rozwodzie. Co ciekawe, tendencja ta najsilniej uwidacznia się u ludzi po 30. roku życia.

Interesująco prezentują się również odkrycia greckiej organizacji "The Hellenic Medical Association for Obesity", opublikowane w "Daily Mail". Wynika z nich, że otyłość staje się po ślubie problemem zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Analiza 17 341 ochotników wykazała, że mężczyźni stający przy ołtarzu mają trzykrotnie większe szanse na zaokrąglenie się w najbliższym czasie, niż ci którzy nie dążą do ustatkowania się. U pań współczynnik ten jest "tylko" dwukrotnie większy. No dobrze, skoro już wiemy, że małżeństwo tuczy, czas odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? Co takiego dzieje się po ślubie, że zaczynamy rosnąć wszerz?

Najbardziej tuczący sakrament?

Jednym z najczęściej powtarzanych wytłumaczeń jest to, głoszące, że ludziom - po usidleniu partnera - zwyczajnie przestaje zależeć. Nie muszą już się podobać płci przeciwnej, co oznacza że mogą sobie pofolgować. Po części, jest to prawda. Jednak za tyciem stoją też inne czynniki. Po pierwsze, uformowanie rodziny sprawia, że zaczynamy lepiej się odżywiać - podczas gdy singiel łyka coś w przelocie, małżonkowie jedzą wspólne obiady i pożywne kolacje, szczególnie jeśli w równaniu pojawia się dziecko - wtedy dodatkowo dochodzą pokusy typu łakocie poukrywane w szafach. Ponadto, kilogramy świadczą o szczęściu...

Doktor Andrea Meltzer z Uniwersytetu Southern Methodist poinformowała o swym odkryciu czytelników magazynu "Health Psychology". W wielkim skrócie, Meltzer przebadała 160 małżeństw, dochodząc ostatecznie do wniosku, że najszczęśliwsze są te pary, które wspólnie "rosną". "Każdy punkt satysfakcji ze związku zdaje się przekładać na wzrost wskaźnika BMI o 0,1 co pół roku" - czytamy w serwisie medicalnewstoday.com. Tym samym, badacze doszli do wniosku, że szczęśliwe małżeństwa pozwalają sobie na tycie, ponieważ nie planują szukać szczęścia gdzie indziej, a więc nie muszą się podobać...

A jakie są twoje doświadczenia w kwestii małżeństwa i wagi?

Źródło artykułu:WP Facet
Komentarze (52)