Miejsce 10: Włochy, średni czas zbliżenia: 2:50
Superprzystojni kochankowie z Półwyspu Apenińskiego rzutem na taśmę załapali się na listę. Nigdy nie mogliśmy zrozumieć, dlaczego kraj makaronów, pizzy, spaghetti i 30-letnich prawiczków mieszkających z rodzicami, w masowej wyobraźni dumnie reprezentują tacy hollywoodzcy herosi, jak choćby "The Italian Stallion" (włoski ogier - red).
Pseudonim Sly'a Stallone'a w jego pierwszym występie przed kamerą nie był dziełem przypadku. Późniejszy Rocky Balboa zagrał wówczas w niskobudżetowym filmie erotycznym, w którym wcielił się w rolę kochanka pewnej mieszkanki Nowego Jorku, która znudzona życiem erotycznym szukała przygód m. in. w seksie grupowym. Pal sześć fabułę, istotne jest li tylko i wyłącznie to, że Sly uosabiał tu wszystko to, co powinien uosabiać idealny kochanek - dzikość, siłę i wolę mocy. Taki był we wszystkich swoich filmach i za to kochały go tysiące kobiet na całym świecie.
Jak doskonale wiemy - co najmniej od czasów Piwowskiego - prawda ekranu ma się często nijak do rzeczywistości. Tak jest i w tym przypadku. No bo jak inaczej wytłumaczyć marny wynik Włochów w tym rankingu? 10 miejsce chluby nie przynosi. Dodatkowo, z całym szacunkiem dla boskiego Silvio (no bo który facet po 70-tce nie chciałby przeżywać tylu miłosnych uniesień, co Berlusconi?), nie imponuje też długość, a w zasadzie "krótkość" włoskiego zbliżenia. 2:50?! Polacy dłużej zdejmują spodnie! Zdecydowanie nie ma się czego obawiać.
Zobacz: Seks oralny, którego ona nigdy nie zapomniSeks oralny, którego ona nigdy nie zapomni