LudzieKurtka i sweterek. Tak wyglądają polscy politycy w terenie

Kurtka i sweterek. Tak wyglądają polscy politycy w terenie

Kurtka i sweterek. Tak wyglądają polscy politycy w terenie
Źródło zdjęć: © prezydent.pl | jakub szymczuk/kprp
Przemysław Bociąga

28.03.2018 | aktual.: 28.03.2018 15:31

Obowiązki wysokiego urzędnika państwowego to nie tylko spotkania na szczycie, lecz także wizyty "w terenie" – w bazach wojskowych w odległych zakątkach świata albo wśród ludzi dotkniętych przez klęski żywiołowe. Dlatego politycy, których najczęściej znamy jako "białe kołnierzyki", mają osobne stylizacje na wypadek kontaktu z prawdziwymi ludzkimi dramatami: rozłąką, stratą, życiem w obcym regionie z dala od rodziny. Podglądamy stylizacje polskich polityków ostatnich lat.

1 / 6

Duda w kolorze khaki

Obraz
© prezydent.pl | Jakub Szymczuk KPRP

W ostatnich dniach prezydent Andrzej Duda odwiedził bazę wojskową w Bagram w Afganistanie. Aby wtopić się w środowisko żołnierzy założył klasyczną kurtkę wojskowego pochodzenia w kolorze khaki, nawiązującą krojem do klasycznej "douglasówki", popularnej jeszcze w PRL jako strój buntowników i outsiderów. Nie najlepiej spasowane ze sobą beżowe spodnie i kurtka dają jednak ogólne dobre wrażenie osoby, która nie przebiera się za żołnierza, ale jednocześnie swoim ubiorem nawiązuje do otoczenia, w którym się znalazła.

2 / 6

Najbardziej groźna kurtka w Polsce

Obraz
© Forum | Maciej Jarzebinski

"Donald, prosimy, nie zakładaj już tej kurtki!" – apelowały tabloidy, kiedy okazało się, że gdzie w Polsce kryzys lub klęska żywiołowa, tam także premier Donald Tusk w brązowej lekkiej kurtce przeciwdeszczowej. Gdyby Tusk odwiedzał powodzian w jednym ze swoich drogich garniturów, kontrast byłby nie do zniesienia. Dzięki wtapiającej się w otoczenie kurtce, dopasowanej do figury jak marynarka, udało się połączyć elegancki wizerunek polityka z delikatną materią wizyty i jej "terenowym" charakterem.

3 / 6

Wujek narodu

Obraz
© Wikimedia Commons CC BY-SA

Nieoficjalny wizerunek Bronisława Komorowskiego należał do najbardziej nieoficjalnych. Potrafił zakasać rękawy koszuli jak wuj na weselu, jak choćby w swojej kampanii wyborczej. Ale, zgodnie z zasadą "jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one", prezydent Komorowski potrafił odwiedzić powodzian w Bogatyni w czarnym tiszercie i pozbawionych koloru spodniach. Wyglądał jakby ktoś właśnie odciągnął go od napełniania worków z piaskiem.

4 / 6

Uosobienie majestatu Rzeczyposposlitej

Obraz
© Forum | Maciej Biedrzycki

Lech Kaczyński często w swoich wypowiedziach odwoływał się do godności państwa. Nic więc dziwnego, że nawet bazy wojskowe misji pokojowych, jak tej w Kosowie w ramach KFOR, odwiedzał w garniturze i pod krawatem. Niczym brytyjski oficer stawał oko w oko z niebezpieczeństwem, ale pod krawatem.

5 / 6

Minister w sztormiaku

Obraz
© Forum | Wojtek Wilczyński

Kiedy ponad 20 lat temu najsłynniejsza powódź III RP docierała do Wrocławia, prezydentem miasta był tam późniejszy minister kultury Bogdan Zdrojewski. Jego odważna i zaangażowana postawa wobec wielkiej wody zjednała mu niemałą popularność, a symbolem tej popularności był żółty sztormiak, który do tej pory zjednuje Zdrojewskiemu sympatię. Dlatego polityk czasem się w nim pokazuje.

6 / 6

Historia pewnego swetra

Obraz
© Forum | Grzegorz Rogiński

"Woda ma to do siebie, że spływa do głównej rzeki". Tę nieśmiertelną mądrość z zakresu hydrologii zawdzięczamy oczywiście prezydentowi Komorowskiemu. Jednocześnie wyjaśnił on nam, dlaczego każdy premier czy prezydent Polski prędzej czy później wizytował będzie jakieś wały przeciwpowodziowe. Oczywiście lepiej, jak Donald Tusk czy Andrzej Duda, mieć odpowiednią kurtkę na podorędziu, ale jeśli zagrożenie powodziowe zaskoczy urzędnika nagle, może po prostu chwycić, co ma pod ręką i skoczyć na kontrolę wałów. Na taką strategię zdecydował się premier Marek Belka, który w Rzeszowie pojawił się w ciemnym kardiganie i dżinsach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (72)