Ładnemu lepiej? Nie zawsze!

W pięknym ciele zdrowy duch – tak w skrócie można by scharakteryzować najnowsze odkrycia naukowców. I faktycznie, ludzie którzy dobrze wyglądają mają statystycznie więcej znajomych, więcej kontaktów seksualnych i są bardziej szczęśliwi, niż ich mniej urodziwi koledzy. Jednak to nie wszystko…

Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetów w Georgii oraz Kansas, wykazały ponad to inną ciekawą prawidłowość – okazało się, że atrakcyjność fizyczna odgrywa różną rolę, w zależności od miejsca zamieszkania. Innymi słowy, znaczenie wyglądu nie jest uniwersalne.

Do badania zaangażowano grupę kobiet w średnim wieku z całych Stanów Zjednoczonych. W trakcie dyskusji opisywały one swoje relacje z innymi ludźmi – ich ilość oraz jakość, a także starały się ocenić jak bardzo są szczęśliwe w życiu. Z kolei naukowcy, szacowali ich atrakcyjność. Ale jak oszacować atrakcyjność? Na oko, według szablonu czy może w odniesieniu do kobiety będącej ideałem? Na poczet badania wystarczyła kalkulacja proporcji talia-biodro.

W dalszej części analiz metodologia prac wyglądała następująco – po skalkulowaniu proporcji talia-biodro wszystkich kobiet, wyniki porównywano z optymalnym wzorcem, stanowiącym o atrakcyjności kobiet w oczach mężczyzn. Następnie uszeregowano ankietowane w kolejności od najbardziej do najmniej atrakcyjnych i przystąpiono do weryfikacji odpowiedzi, których udzielały one podczas wywiadu.

[

]( http://jegoego.pl/ ){:external} Z założenia, naukowcy zamierzali wykazać, że kobiety o korzystniejszym wskaźniku atrakcyjności mogą pochwalić się większą liczbą kontaktów i związków interpersonalnych, niż te panie, których wskaźnik atrakcyjności był mniejszy. I choć wynik wydaje się być oczywistym, nawet bez przeprowadzania kosztownych badań, okazuje się, że jednak nie do końca…

Owszem, kobiety atrakcyjne cechowała większa ilość relacji społecznych, jednak tyczyło się to jedynie mieszkanek ośrodków miejskich. Jak tłumaczy szefowa badania, dr Victoria C. Plaut, dzieje się tak, ponieważ w miastach ludzi jest więcej. Tam, jednostki mogą dowolnie kształtować swoje relacje, mają szeroki wybór spośród mieszkańców miasta i tylko od nich zależy z jak wielką liczbą osób nawiążą kontakty, a jak wiadomo uroda jest najlepszym łamaczem pierwszych lodów. Sytuacja inaczej prezentuje się na wsiach i terenach podmiejskich, gdzie dominują niewielkie skupiska ludzi. Tam, o znajomościach i związkach międzyludzkich nie decyduje ani atrakcyjność, ani charyzma, ale sam fakt przynależności do niewielkiej społeczności, gdzie wszyscy się znają – czy tego chcą, czy też nie.

Reasumując, atrakcyjność fizyczna odgrywa dużą rolę jedynie w ośrodkach miejskich, gdzie przekłada się na liczbę kontaktów interpersonalnych. Czy to oznacza, że miejsce osób mniej atrakcyjnych jest na wsiach? Co Wy sądzicie na ten temat?

[

]( http://jegoego.pl/ ){:external}