Legendarny terrorysta zabił więcej niż sądzono?
FBI podejrzewa, że okryty złą sławą Unabomber mógł być zamieszany w serię głośnych morderstw, jakie dotknęły Chicago w 1982 roku. Co ciekawe, efekty tego zdarzenia odczuwamy do dzisiaj, chociażby mocując się ze skrzętnie zamkniętymi pigułkami na ból głowy...
20.05.2011 | aktual.: 23.05.2011 16:03
Unabomber, czyli Theodore Kaczynski, to postać niezwykle frapująca. Otóż, ten mężczyzna o polskich korzeniach, przez 17 lat, samotnie terroryzował największe mocarstwo świata - Stany Zjednoczone. Więcej, jeszcze do niedawna, a konkretnie przed erą "jedenastego września", to właśnie Kaczynski uznawany był za symbol terroryzmu, a jego nazwisko do dziś znają wszyscy mieszkańcy USA.
Przez niemal dwie dekady Amerykanie drżeli na sam dźwięk słowa Unabomber, którego etymologia wywodzi się od głównej działalności Kaczynskiego - podkładania bomb na uniwersytetach i portach lotniczych ("UNiversity and AirlineBOMber" = UNABOMB). Na przestrzeni lat 1978-1995 Kaczyński wysłał 16 bomb, które łącznie raniły 23 osoby, a uśmierciły 3. Co ciekawe, to fakt, że choć mężczyzna był przedmiotem bodaj najdłuższego i najbardziej kosztownego śledztwa w historii FBI, to jednak ujęto go dopiero za sprawą donosu, którego autorem był... David Kaczyński. David rozpoznał w opublikowanym w prasie manifeście Unabombera radykalne poglądy swojego dawno niewidzianego brata.
[
]( #opinions )
W tym wszystkim, najbardziej zaskakującym może wydawać się fakt, że - w teorii - Kaczynski uchodzić może za osobę aspirującą do miana geniusza: ten absolwent Harvarda, doktor matematyki i przez kilka lat wykładowca na Uniwersytecie w Berkeley, legitymuje się IQ na poziomie 170 punktów w skali Stanforda-Bineta. Jednak jego poglądy, nacechowane filozofią anarchoprymitywizmu, sprawiły że z biegiem lat Kaczynski coraz bardziej odsuwał się od społeczeństwa, by ostatecznie skończyć w legendarnej już drewnianej chacie, wybudowanej w lasach Montany. Otóż, Kaczyński wierzył, że postęp techniczny jest zły dla człowieka, ponieważ pozbawia go wolności. Natomiast bomby i manifesty były jego pokręconym sposobem zmieniania świata.
Paradoksalnie, to właśnie za sprawą Internetu, w zeszły wtorek, rozpoczęła się wielka aukcja, na której chętni mogą przebierać w majątku skonfiskowanym Kaczynskiemu podczas aresztowania. Aukcja potrwa do 2 czerwca, zaś licytujący mają do wyboru aż 60 przedmiotów. Portal "The Sacramento Bee" podaje, że jak dotąd największą kwotę zaoferowano za głośny manifest Unabombera, jeden z kupujących zaproponował za niego aż 10 000 USD.
[
]( #opinions )
Z kolei, "MSNBC.com" podaje, że właśnie z uwagi na ponowne nagłośnienie osoby Kaczynskiego, w związku z głośną licytacją, wyszło na jaw, że FBI zgłosiło się do skazanego na dożywocie zamachowca z prośbą o możliwość pobrania od niego próbki DNA. Federalni podejrzewają, iż to właśnie Kaczynski mógł stać za głośną serią morderstw, jaka miała miejsce w 1982 roku, w Chicago. Przypominamy, że wtedy to, niezidentyfikowany dotąd sprawca, podmieniał tabletki leku o nazwie Tylenol, na pigułki wypełnione cyjankiem potasu - w wyniku czego zmarło siedem osób. Jako, że rodzice Kaczynskiego mieszkali wtedy w Chicago, podejrzenie padło na niego.
Co ciekawe, tamte wydarzenia sprawiły, że producenci medykamentów zaczęli stosować nowy rodzaj opakowań leków - taki, który uniemożliwia ich rozpieczętowanie przez osoby trzecie, bez pozostawienia śladu po ingerencji.
[
]( #opinions )
Wracając jednak do sprawy Kaczynskiego, adwokat przestępcy John Balash, wyznaje na łamach "MSNBC.com", iż nie wie, jakie są intencje FBI. "Musielibyście ich spytać, jak bardzo poważnie traktują mojego świadka w kategorii podejrzanego. Lecz osobiście sądzę, że najprawdopodobniej chcą go po prostu wykluczyć z grona podejrzanych." Sam Kaczyński utrzymuje, że w tej sprawie jest niewinny, jednak prawda wyjdzie na jaw dopiero, gdy FBI zdecyduje się na bardziej wiążące środki, niż zwykła prośba o próbkę DNA - ponieważ już teraz wiadomo, że Kaczynski, formalnie odmówił pobrania materiału genetycznego.