Lekarze powtarzali, że nie będzie miał normalnego życia. Dziś zarabia miliony
28.10.2016 13:57, aktual.: 28.10.2016 14:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Publiczność go uwielbia, w przeciwieństwie do znacznej części krytyków. Dla tych ostatnich, a także niektórych muzyków, jego kariera to sztuczny twór, a on sam „dysponuje maleńkim, miauczącym głosikiem, którym nie potrafi interpretować, jedynie wydobywać dźwięki. Jest nudny i nie ma charyzmy” (mówiła o muzyku Alicja Węgorzewska).
Nie wszyscy są tak okrutni i bezwzględni w opiniach. Celine Dion jest pełna podziwu dla kolegi po fachu i uważa, że „gdyby Bóg śpiewał, brzmiałby jak Andrea Bocelli”.
Nikt nie sprzedał więcej płyt
Kim więc jest niewidomy włoski tenor, kompozytor, autor piosenek, producent muzyczny i multiinstrumentalista? Produktem medialnym, czy wielkim talentem, na którym jeszcze nie wszystkim dane było się poznać?
Z punktu widzenia czysto marketingowego i finansowego można mówić o wielkim sukcesie Bocellego. Z łączną sprzedażą blisko 80 milionów płyt jest on obecnie liderem wśród śpiewaków operowych na świecie. Czy tym, którzy kupują jego albumy i chodzą na koncerty, „słoń nadepnął na uszy”? Jeżeli nawet, to z pewnością nie wszystkim. To dzięki niemu masowa publiczność zetknęła się, często po raz pierwszy, z muzyką klasyczną.
Jego matce doradzano aborcję
Andrea Bocelli urodził się w małym włoskim miasteczku, liczącym niespełna 1300 mieszkańców. Lekarze doradzali jego matce, by dokonała aborcji. Młoda kobieta trafiła do szpitala z atakiem wyrostka robaczkowego. Po szeregu zabiegów poinformowano ją, że dziecko, które nosi w swym łonie, przyjdzie na świat niepełnosprawne.
Kobieta lekarzom nie chciała uwierzyć. - Chciałbym, by ta historia dodała odwagi mamom, które przeżywają trudne chwile, są w skomplikowanej sytuacji, ale mimo to chcą ocalić życie swoich dzieci – powiedział po latach Bocelli.
Stracił wzrok jako dwunastolatek
Chłopak przyszedł na świat z jaskrą, która przez lata uniemożliwiała mu normalne życie. Miał 12 lat, gdy doznał wylewu krwi do mózgu. Po tym stracił kompletnie wzrok. Mógł się załamać, ale chciał skończyć szkołę. Po latach dostał się nawet na studia prawnicze na uniwersytecie w Pizie.
O karierze muzycznej nie myślał, choć amatorsko występował w lokalach rozrywkowych, grając na pianinie i śpiewając klasyczne przeboje, m.in. Franka Sinatry i Edith Piaf.
W 1993 roku 35-letni Andrea otrzymał zaproszenie do udziału w festiwalu piosenki w San Remo. Rok później zwyciężył w konkursie „Nowe twarze”. Następne lata to pasmo sukcesów. Artysta, który występował praktycznie na całym świecie, zdobył szereg prestiżowych nagród i wyróżnień, w tym Złoty Glob, World Music Award, Brit Awards…
Bo najważniejsza jest rodzina
Andrea Bocelli jest dzisiaj człowiekiem spełnionym. Nie tylko zawodowo, ale i prywatnie. Ma trójkę dzieci i kochającą żonę Veronicę, która jest jego prawą ręką. Pomaga niewidomemu mężowi w trakcie koncertów.
Artysta nie kryje, że rodzina jest dla niego bardzo ważna. Podobnie religia. Muzyk nie wstydzi się głębokiej wiary. Podczas wizyty w Medjugorie, powiedział chorwackiej telewizji: „wiara to wielki dar i szczęście. Kto jej nie ma, ryzykuje życie w desperacji. Życie bez wiary to tragedia, która prędzej czy później kończy się dramatem”.