Leonid Breżniew - miernota, która rządziła połową świata
18.12.2015 | aktual.: 27.12.2016 15:10
Zanim dochrapał się stanowiska przywódcy całej "postępowej ludzkości", musiał przejść wiele szczebli partyjnej kariery. Zaczynał od zera...
Niektórzy nazywali go chodzącą choinką, a to z powodu ogromnej liczby orderów i medali, które dźwigał na piersi z okazji państwowych i partyjnych uroczystości. Dla innych był robotem, sztucznie podtrzymywanym przy życiu przez niemniej wiekowych co on towarzyszy. Leonid Breżniew, przywódca ZSRR i rządzącej tym państwem partii - KPZR, urodził się 19 grudnia 1906 roku.
Leonid Breżniew i jego koledzy ze ścisłego kierownictwa KPZR trzęśli przez wiele lat połową świata. Do "braterskiej", komunistycznej wspólnoty, na czele której stał Związek Radziecki, należały liczne kraje Europy Środkowej (w tym i PRL), Azji, Afryki oraz Kuba.
Zanim Breżniew dochrapał się stanowiska przywódcy całej "postępowej ludzkości" (jak się wówczas mówiło, pisało, a niektórzy nawet tak myśleli), musiał przejść wiele szczebli partyjnej kariery. Zaczynał od zera...
Jednych wsadzają, inni awansują
Leonid Iljicz Breżniew przyszedł na świat w biednej rodzinie hutnika. Gdy wybuchła rewolucja październikowa w 1917 roku, miał niespełna 11 lat. W nowym systemie zdobył średnie wykształcenie techniczne. Już jako 15-latek podjął pierwszą pracę - w hucie. Po skończeniu studiów, zatrudniony został w ciężkim przemyśle na wschodzie Ukrainy.
Były to lata 30. XX wieku. W ZSRR Stalin rozpoczął polityczne czystki, przy pomocy których skutecznie pozbywał się starych, pamiętających październikowy przewrót towarzyszy. Miało mu to umożliwić zdobycie władzy absolutnej. Na ławie oskarżonych zasiadali niegdyś najbardziej zaufani ludzie Lenina: Kamieniew, Zinowiew, Rykow, Bucharin, Radek. Wszyscy prędzej lub później przyznawali się do udziału w antypaństwowych spiskach, mających przywrócić władzę cara i zachodnich imperialistów.
Był to idealny czas dla młodych ludzi chcących zrobić polityczną karierę. Trzeba było tylko nie mieć skrupułów. Breżniew ich nie miał.
Stalinowski wilczek
W latach 1935-1936 był komisarzem politycznym w fabryce czołgów. W 1939 roku został sekretarzem Dniepriotrowskiego Komitetu partii komunistycznej. W czasie II wojny światowej, mimo braku jakiegokolwiek doświadczenia wojskowego, Stalin powołał go na zastępcę szefa Zarządu Politycznego Frontu Południowego. Został też zaraz awansowany na pułkownika. Później był jeszcze zastępcą szefa Zarządu Południowego Frontu Zakaukaskiego i szefem Wydziału Politycznego 18. Armii. Pod sam koniec wojny mianowano go na szefa Zarządu Politycznego 4. Frontu Ukraińskiego. W sierpniu 1946 roku opuścił armię w stopniu generała dywizji. Miał 40 lat.
Ponownie przeszedł do pracy partyjnej. Został I sekretarzem Zaporoskiego Komitetu Obwodowego Komunistycznej Partii Ukrainy, a w roku 1950 awansował na sekretarza Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Mołdawii. Po śmierci Stalina, w marcu 1953 roku, przeszedł do pracy w Marynarce Wojennej. W randze generalskiej odpowiadał za szkolenie ideologiczne marynarzy. Po latach miał to szkolenie rozszerzyć na cały "naród radziecki".
Pupil zdradza swego dobrodzieja
Swoją karierę zawdzięczał Breżniew Nikicie Chruszczowowi, sekretarzowi partii komunistycznej na Ukrainie. Prowadził on młodego działacza, skutecznie ratując go przed wszelkimi możliwymi wpadkami; a w stalinowskim ZSRR było o nie bardzo łatwo i drogo można było za nie zapłacić.
Przy Chruszczowie, który stanął na czele partii, Breżniew awansował na I sekretarza Komunistycznej Partii Kazachstanu, a w maju 1960 roku został przewodniczącym Prezydium Rady Najwyższej ZSRR, stając się tym samym nominalną głową państwa. Nominalną, gdyż władza faktyczna należała do sekretarza generalnego KPZR, którym był nadal Nikita Chruszczow.
Breżniew, niepomny długu wdzięczności, jaki miał wobec Chruszczowa, postanowił wystąpić przeciwko swemu dotychczasowemu mistrzowi. Na sposobną do tego okazję nie musiał długo czekać.
Chruszczow rezygnuje z powodu "złego stanu zdrowia"
Pucz, na czele którego stanął Breżniew, nastąpił w październiku 1964 roku. Chruszczow odpoczywał w tym czasie na Krymie (Krymie, który podarował Ukrainie 10 lat wcześniej) po długich wizytach w Skandynawii i Czechosłowacji. Wywczasy przywódcy partii zostały przerwane przez telefon wzywający go do Moskwy w celu przedyskutowania polityki rolnej.
Był to oczywisty pretekst. Gdy tylko Chruszczow przybył na obrady kierownictwa partii, Breżniew i jego totumfacki Podgorny wytoczyli najcięższe działa przeciwko swemu dotychczasowemu szefowi. Zarzucili, że jego reformy, przede wszystkim nadmierna ich zdaniem destalinizacja, mogą podważyć stabilność "państwa radzieckiego".
W głosowaniu, jakie odbyło się po sądzie nad Chruszczowem, został on pozbawiony stanowiska I sekretarza KPZR. Przywódcą partii został Breżniew. Naród poinformowano, że Chruszczow zrezygnował ze względu na "zły stan zdrowia".
Rządy kolektywnego betonu
Breżniew, w przeciwieństwie do Chruszczowa, nie mówiąc już o Stalinie, rządził kolektywnie. Miał grono współpracowników, z którymi konsultował praktycznie wszystkie ważne decyzje. Był pierwszym pośród równych, co nie zmienia faktu, że zazwyczaj potrafił przeforsować swoje racje. Tak było na przykład z wojskową okupacją Czechosłowacji w roku 1968, agresywną polityką w Wietnamie, Afryce (Angola) i Azji (Afganistan).
Breżniew był zdecydowanym zwolennikiem twardego kursu nie tylko w polityce zewnętrznej. W ZSRR skończyły się marzenia o nawet lekkiej liberalizacji polityki kulturalnej. Nie do pomyślenia teraz było, by zezwalać, jak za Chruszczowa, na ukazywanie się drukiem prac opozycyjnych pisarzy, takich jak na przykład Sołżenicyn.
Bardziej liberalny był Breżniew w gospodarce, która początkowo gwałtownie przyspieszyła. Przyspieszyła do czasu, bowiem nie wszyscy towarzysze z aprobatą patrzyli na wzrost produkcji dóbr konsumpcyjnych. W latach 70. zaczął się czas stagnacji.
Wiecznie żywy Lenin, prawie żywy Breżniew
Był to też okres, w którym rozpoczęły się kłopoty zdrowotne Breżniewa. Przywódca ZSRR uzależnił się od tabletek nasennych, organizm osłabiał także tytoń, nadwaga i coraz częstsze sięganie po alkohol. W 1973 roku Leonid Iljicz przeszedł udar mózgu, a dwa lata później - zawał serca. Przez ostatnie dwa lata przed śmiercią był już tylko figurantem, praktycznie wszystkie decyzje podejmowali Gromyko, Susłow, Ustinow i Andropow.
Breżniew stał się obiektem bardziej lub mniej wybrednych żartów. Jeden z nich mówił, że "w ZSRR za Breżniewa rządzi półtora człowieka - wiecznie żywy Lenin i prawie żywy Breżniew". Śmiano się, że "dostał i sam sobie nadał dwieście orderów, ale nigdy nie nosił ich wszystkich naraz, bo by ich nie udźwignął".
Tyle żarty, bo rzeczywistość była jeszcze bardziej tragikomiczna. W teatrze, w trakcie jednego z dramatów opiewającego wodza rewolucji, Breżniew w pewnym momencie zapytał: "Czy to Lenin? Powinienem mu się pokłonić?".
Najważniejsze święto - pogrzeb przywódcy partii
Leonid Iljicz Breżniew zmarł 10 listopada 1982 roku. Przyczyną zgonu miał być zawał serca. Następcą Breżniewa został Jurij Andropow, który wcześniej był szefem służby bezpieczeństwa - KGB. Schorowany Andropow nie rządził długo. Zmarł 9 lutego 1984 roku. Przywódcą ZSRR został Konstantin Czernienko. Także i on szybko pożegnał się z tym światem. Odszedł 10 marca 1985 roku.
Szybkie zgony kolejnych radzieckich przywódców zrodziły nowy dowcip: "My, w ZSRR mamy cztery święta w roku: rocznicę rewolucji październikowej, rocznicę zakończenia wojny, 1 maja i pogrzeb przywódcy partii".
Witold Chrzanowski