Lindsay Lohan - królowa rozpasania

None

Zabawne. Odrzuciła rolę Reginy w filmie "Wredne dziewczyny", twierdząc, że ta postać jest zbyt arogancka, i zrezygnowała z zagrania striptizerki w "Kac Vegas". A przecież "arogancka" to słowo, którego dość często używają wypowiadające się na jej temat osoby, natomiast szalone akcje, które wielu zna tylko z "Kac Vegas", ona uskutecznia non stop.

Lindsay Lohan, dwudziestosześcioletnia aktorka, wokalistka, producentka, projektantka i bohaterka gry flashowej "Pomóż LiLo uciec z więzienia", imprezuje tak ostro, że z troską wypowiadają się o niej nawet Charlie "Jestem gwiazdą rocka z Marsa" Sheen i potrafiąca swego czasu wciągnąć pół apteki Courtney Love.

W najbliższych miesiącach zobaczymy ją w dwóch filmach: w telewizyjnym "Liz & Dick" (amerykańska premiera w listopadzie) wciela się w samą Elizabeth Taylor.

Dodajmy, że mimo wyraźnego sprzeciwu oburzonych synów Liz, którzy nie chcą, by ich matka była kojarzona z osobą o tak marnej reputacji. W "Strasznym filmie 5" (na ekranach w przyszłym roku) wystąpi z kolei, duże brawa za poczucie humoru dla osób odpowiedzialnych za casting, w roli kochanki Toma Logana, granego przez Charliego Sheena.

Anonimowi życzliwcy z ekipy tworzącej "Liz & Dick" wspominali coś o tym, że Lindsay spóźnia się po dwie godziny do pracy, nie zna kwestii, odpala papierosa od papierosa, reżysera traktuje jak służącego, a większość materiału nakręconego w pierwszych dniach wypadła, cytat, "okropnie".

- Ludzie po prostu wymyślają kłamstwa na mój temat - mówiła aktorka. Jeśli zaś chodzi o "Straszny film 5", Sheen wyraził obawę o to, czy Lohan będzie w ogóle w stanie zagrać swoją rolę. Zresztą już w zeszłym roku udzielał aktorce rad. - Musisz popracować nad samokontrolą. Po prostu spróbuj zastanowić się, zanim coś zrobisz - mówił największy fan kokainy i porno w Hollywood.

Gdyby pracowała w korporacji, jej pojawienie się na rozmowie kwalifikacyjnej byłoby spełnieniem marzeń większości HR-owców: jako dwudziestosześciolatka ma 23 lata doświadczenia w zawodzie. W reklamach występuje od trzeciego roku życia, w wieku dwunastu lat była już gwiazdą serialu "Another World". A 10 lat później lądowała na pierwszych stronach tabloidów i wyskakiwała w wynikach wyszukiwania Google'a na hasło "odwyk".

Pierwsze sygnały, że coś jest bardzo nie tak, datujemy na 2006 rok.

Podczas kręcenia "Twardej sztuki" aktorka trafiła do szpitala w środku zdjęć, a producent filmu James Robinson wysłał jej (i upublicznił) list z ostrzeżeniem, zarzucając między innymi brak profesjonalizmu i wytykając całonocne imprezy.

Kilka miesięcy później znów ląduje w szpitalu, tym razem z powodu prawdopodobnej anoreksji.

W 2007 ma już na koncie pierwszą wizytę na odwyku, a niecałe pół roku po niej... pierwszą jazdę po pijaku. O 5:30 rano traci panowanie nad kierownicą i uderza w drzewo.

Pech chciał, że z drzewa wylatuje, a potem wpada do schowka, który akurat się uchylił, kokaina.

Lohan unika odsiadki, ale wraca na odwyk. Do tego dochodzą problemy w pracy: thriller "I Know Who Killed Me", jej pierwsza dorosła rola, nie okazuje się wielkim hitem. Może dlatego, że Lohan gra w nim striptizerkę, która ani razu się nie rozbiera, traci nogę i bierze udział w prawdopodobnie najmniej erotycznej scenie seksu w historii kina.

W czerwcu tego roku, w trakcie prac nad "Liz & Dick", znaleziono ją nieprzytomną w hotelu. Podobno zasłabła z przepracowania, ale amerykańscy naukowcy tego nie potwierdzają, bo nie dała się zabrać do szpitala na badania.

Podobnie zachowała się kilka tygodni wcześniej, gdy wjechała autem w tira. Jej Porsche zostało skasowane, ale ona była na tyle przytomna, by odmówić przyjęcia pomocy pogotowia i zadzwonić po menedżera, który zabrał ją do prywatnej kliniki.

W aucie znaleziono plastikową butelkę na wodę z wódką cytrynową (z którą zresztą widziano ją tamtego dnia na planie), a kierowca ciężarówki wspominał coś o wielkiej różowej torbie, którą Lohan bardzo starała się ukryć i młodym asystencie aktorki, który próbował go przekupić, by nic o niej nie mówił.

Najwyraźniej chłopak nie był mistrzem negocjacji. Aha, lekarze z prywatnej kliniki udostępnili policji wyniki badania krwi. No niestety, nie ma tak mocnych czekoladek z rumem. Z wpadek nieco mniejszego kalibru: w kwietniu wraz z grupą gwiazd została zaproszona do Białego Domu na charytatywną imprezę Michelle Obamy. Tuż przed uroczystością LiLo miała zabieg powiększania ust, przez co wyglądała, no cóż, nieco karykaturalnie.

Wprawdzie zaprzeczyła, ale chirurg nie pozostawił wątpliwości. - Jestem dumny z pięknych ust Lohan i nie rozumiem, dlaczego wstydzi się przyznać do zabiegu - mówił po imprezie. W tym roku wspominano, że ma ponad 3 miliony dolarów długów.

Mając już wyrok w zawieszeniu za kradzież naszyjnika za 2500 dolarów (po prostu wyszła z nim ze sklepu), ostatnio wpadła po tym, jak wyniosła z imprezy zegarki i okulary warte kilka tysięcy. W poprawie wizerunku raczej nie pomogły jej też wyznania gwiazdora porno Alexa Torresa. - Zaliczyłem ją i mi za to zapłaciła - chwalił się publicznie w lutym.

Czy Lohan wyjdzie w końcu na prostą? W przyszłym roku kończy 27 lat i trzymamy kciuki, żeby nie dołączyła do Jimiego Hendrixa, Janis Joplin, Jima Morrisona, Kurta Cobaina, Amy Winehouse i innych członków Klubu 27. Jest nadzieja. Mimo wtop na planie i poza nim "Liz & Dick" udało się ukończyć, co w ostatnich latach nie było w przypadku jej filmów takie oczywiste.

Sheen na planie "Strasznego filmu" prawdopodobnie nieco panikuje, bo sam w zeszłym roku stracił pracę w serialu "Dwóch i pół". Pięć lat po tym, jak amerykańska edycja Maxima uznała Lohan za najseksowniejszą dziewczynę 2007 roku, w końcu obudził się Playboy. Ponoć numer z jej wzorowaną na zdjęciach Marilyn Monroe sesją był jednym z najlepiej sprzedających się od dłuższego czasu.

W maju Lohan pojawiła się też gościnnie w ultrapopularnym serialu "Glee". - Uważam, że Lindsay jest bardzo podobna do Liz Taylor - broniła jej matka Dina w programie "Access Hollywood". - Ją też zaszczuły tabloidy. Ale moja córka bardzo się zmieniła, wydoroślała - dodała. Pewności nie mamy. Co do jednego jednak jesteśmy przekonani: może i jest humorzasta, może nie będzie nigdy trzeźwa dłużej niż 10 dni, ale przynajmniej się nie poddaje. Jeśli przeżyła wjechanie pod tira, powinna poradzić sobie ze wszystkim.

* Tekst:* Bartłomiej Kossakowski/PFi