Trwa ładowanie...
26-04-2012 16:44

Łóżko przyczyną rozwodów

Łóżko przyczyną rozwodówŹródło: Fotochannels.com
d4dc6ei
d4dc6ei

Większość z nas na myśl o własnym łóżku ma same przyjemne skojarzenia - to w nim spotyka nas zasłużony wypoczynek i to ono jest najczęściej polem rozkosznych zmagań. Okazuje się jednak, że również przez łóżko rozpada się całkiem pokaźny odsetek związków. Tym razem jednak wcale nie chodzi o seks!

Najnowsze statystyki dotyczące "łóżkowych" zachowań kobiet i mężczyzn wyglądają niewesoło. Ten poczciwy mebel i pokój, w którym stoi czyli sypialnia, jest miejscem nie tyle oddawania się przyjemnościom i relaksowi, co w coraz większym stopniu sprzeczek i karczemnych awantur. Na potrzeby jednego z portali eksperci policzyli, że sypialnia jest wręcz podstawowym miejscem kłótni par - w łóżku kłócimy się średnio 167 razy w roku czyli mniej więcej co dwa dni!

Nie zawsze są to oczywiście poważne starcia - czasami wręcz dziecinne sprzeczki o kołdrę. Jednak najczęstszym powodem kłótni, które czasami prowadzą wręcz na salę sądową i są przyczyną rozwodów, są "efekty dźwiękowe" wydawane podczas snu, czyli, mówiąc prościej, chrapanie. Jedna dziesiąta brytyjskich małżeństw zarywa z tego powodu noce - i to dwa razy w tygodniu. Z kolei około 20 proc. utrzymuje, że z powodu chrapania i pochrząkiwania partnera codziennie traci nawet dwie godziny snu. 10 proc. odgłosy doprowadzają do takiej furii, że myśli nawet o zmianie partnera!

Nie da się ukryć, że zazwyczaj stroną odpowiedzialną za zakłócanie ciszy nocnej różnego rodzaju odgłosami są niestety mężczyźni. Około 20 proc. panów przyznaje się, że ich donośne chrapanie budzi nawet ich samych.

Efekty akustyczne to jednak nie jedyne powody prowadzące do "łóżkowych wojen". Zarówno mężczyźni, jak i kobiety skarżą się na inne kluczowe dla dobrego samopoczucia w sypialni kwestie aż po najdrobniejsze detale: temperaturę powietrza (tej zimno, temu gorąco), pozwalanie na spanie w małżeńskim łóżku dzieciakom (skutecznie zabija namiętność), zbyt długo zapalone lub zbyt szybko gaszone światło, porę chodzenia spać ("sowa" i "skowronek"). Kością niezgody pozostaje oczywiście również nieśmiertelny brak ochoty na seks lub z kolei zbyt wybujały temperament.

"Niektórych ogromnie irytuje chrapanie czy zabieranie kołdry" - komentuje wyniki badań jeden z ekspertów, zastrzegając, że rozstanie nie stanowi sensownego rozwiązania: "Większość kłótni par w sypialni ma związek z przyzwyczajeniami i wraz z dojrzewaniem związku łatwiej ich unikać".

Czyżby? Przyzwyczajenie jest wszak drugą naturą człowieka.

KP/ PFi

d4dc6ei
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4dc6ei