CiekawostkiLudzkość stanęła na krawędzi

Ludzkość stanęła na krawędzi

Wywiad z Johnem Hoffmanem - producentem rewolucyjnego dokumentu "Racing Extinction - Ginący Świat", który będzie miał swoją premierę już dziś, 2 grudnia, o godz. 21.00 na Discovery Channel.

WP: Skąd wziął się pomysł na ten film dokumentalny? Co niesie w sobie takiego rewolucyjnego?

Ludzkość stanęła na krawędzi
Źródło zdjęć: © Shutterstock

02.12.2015 | aktual.: 02.12.2015 14:29

John Hoffman: Idea filmu pochodzi od reżysera "Racing Extinction - Ginący Świat", czyli od Louiego Psihoyosa. To człowiek, który stworzył jeden z najpopularniejszych filmów dokumentalnych w historii, czyli "Zatokę delfinów". Wiedzieliśmy, że kolejny jego projekt będzie jeszcze ważniejszy i może wywrzeć jeszcze większy wpływ na świat. Nie wiem, czy na antenie Discovery Channel pojawiła się kiedykolwiek równie istotna produkcja. Program "Racing Extinction - Ginący Świat" niesie przesłanie mówiące o tym, że ludzkość stanęła na krawędzi. Wskutek naszej działalności: handlu dzikimi zwierzętami, przekształcania środowiska naturalnego, tępienia tysięcy gatunków zwierząt i emisji CO2 do atmosfery, świat, jaki znamy obecnie, może się nieodwracalnie zmienić. Na gorsze. To ostatnia chwila. Jeśli teraz czegoś nie zmienimy, kolejne pokolenia będą nas przeklinać za naszą krótkowzroczność. "Racing Extinction - Ginący Świat" jest niesamowicie nakręcony. Film ogląda się jak thriller, ale jednocześnie jest bardzo wzruszający.
Silnie działa na emocje. Dlatego też zdecydowaliśmy się, aby program miał swoją jednoczesną premierę telewizyjną 2 grudnia tego roku o godz. 21.00 na antenie Discovery Channel na całym świecie. Mieszkańcy ponad 200 państw i terytoriów będą mogli go zobaczyć tego samego dnia o tej samej porze. To zapewni nam dotarcie do dziesiątek milionów osób, dzięki czemu wierzymy, że uda nam się w jakiś sposób zmienić myślenie wielu ludzi na całym globie.

WP: Co jest najbardziej fascynującego w programie?

John Hoffman: Myślę, że jest to fakt, iż "Racing Extinction - Ginący Świat" pokazuje kilka niezwykle ważnych problemów tworzonych przez ludzkość, a wszystko to jest ukazane z bardzo szerokiej, wręcz globalnej perspektywy. Zazwyczaj dany film dokumentalny poświęcony jest jednemu zagadnieniu, np. zabijaniu słoni dla ich ciosów. W tym wypadku mamy wyszczególnionych kilka niezwykle istotnych problemów - od stale rosnącej emisji CO2 do atmosfery przez handel dzikimi zwierzętami po zakwaszenie mórz i oceanów. Ten film opowiada o kwestiach, które wpływają na całą naszą planetę. Dlatego też został nakręcony w wielu miejscach na całym świecie. W "Racing Extinction - Ginący Świat" występują ponadto czołowi naukowcy, dzięki czemu program ma też dużą wartość merytoryczną. Ten program zadaje kłam twierdzeniom wszystkich ludzi, którzy uparcie powtarzają, że nie ma czegoś takiego jak ocieplenie klimatu lub że oceany wcale nie są przełowione.

WP: Czy uważa pan, że istnieje możliwość, iż ludzie w najbliższej przyszłości zaczną w większym stopniu troszczyć się o środowisko naturalne?

John Hoffman: Jestem optymistą i wierzę w ludzkość, w to, że zjednoczeni potrafimy stawić czoła nawet największym zagrożeniom. Pokonaliśmy największych dyktatorów, stworzyliśmy szczepionki na leki, które dawniej zabijały miliony, jako gatunek posiadamy nieskończone możliwości. Moim zdaniem skoro sami jako ludzkość doprowadziliśmy naszą planetę do szóstego wielkiego wymierania, to również sami musimy jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Krok po kroku musimy globalnie uświadomić sobie, jak wielkiemu zagrożeniu stawiamy czoła i powoli, ale konsekwentnie uratować siebie i całą naszą planetę.

WP: Dokument "Racing Extinction - Ginący Świat" jest w dużej mierze poświęcony morskiej faunie. Dlaczego? Czy ginące gatunki w morzach są ważniejsze od tych na lądach?

John Hoffman: Żaden gatunek nie jest ważniejszy od innego. Niemniej jednak problemy związane z zakwaszeniem mórz i oceanów są bardzo istotne dla życia na całej naszej planecie. Każdego roku ilość planktonu zmniejsza się o ok. 1%. To bardzo dużo. Ekosystemy morskie są bardzo wrażliwe na zmiany, a jednocześnie kluczowe dla naszego istnienia. Dlatego właśnie "Racing Extinction - Ginący Świat" poświęca tak dużo miejsca życiu w morzach i oceanach. Jeśli nie powstrzymamy zakwaszenia oceanów teraz, w najbliższym czasie dojdzie do momentu kulminacyjnego, który doprowadzi do zagłady życia morskiego, zniszczenia raf koralowych etc. Już dziś widzimy skutki przełowienia ryb czy masowego zabijania rekinów dla ich płetw. Jeśli nic się nie zmieni, za 100 lat morza będą puste.

WP: Jaki jest najlepszy sposób, aby opowiedzieć o tak ważnych problemach? Nakręcenie filmu dokumentalnego? A może jakieś inne działania?

John Hoffman: Moim zdaniem najwłaściwszym sposobem, gwarantującym dotarcie do jak największej liczby osób, jest telewizja. Dlatego właśnie Discovery Channel wyemituje program "Racing Extinction - Ginący Świat" na terenie 220 państw i terytoriów tego samego dnia o tej samej porze. Dzięki temu będzie to film dokumentalny, który najprawdopodobniej zgromadzi największą widownię w historii. Głęboko wierzymy, że w ten sposób uda nam się zmienić mentalność i spojrzenie na świat wielu ludzi na całym świecie. Emisja tego programu właśnie 2 grudnia nie została zaplanowana przypadkowo. W tym czasie rozpoczyna się Szczyt Klimatyczny w Paryżu, który zadecyduje w dużej mierze o przyszłości świata i tego, czy rządy wielu państw zdecydują się na ograniczenie emisji CO2 do atmosfery. Rok 2015 już został uznany za najcieplejszy w historii pomiarów. Jeśli niczego nie zrobimy, do 2100 roku może wyginąć nawet połowa gatunków zwierząt, a wiele miejsc zostanie podtopionych z powodu podnoszącego się poziomu mórz i oceanów. Postawa
papieża Franciszka jest również bardzo inspirująca. Głowa Kościoła głośno zaznacza, że przyszłość Ziemi leży w naszych rękach. Jeśli niczego nie zrobimy teraz, skażemy nasze wnuki na straszliwy los. To my będziemy temu winni.

WP: Każdego dnia słyszy się o zabijanych słoniach, nosorożcach i innych rzadkich zwierzętach dla ich kłów, rogów itp. Czy wierzy Pan, że istnieje możliwość zatrzymania tego okrucieństwa?

John Hoffman: Dokument "Racing Extinction - Ginący Świat" wskazuje, że jednym z największych zagrożeń dla dalszej egzystencji tysięcy gatunków na Ziemi jest powstrzymanie nielegalnego handlu dzikimi zwierzętami. Nie możemy pozwolić na to, by w dalszym ciągu zabijano zagrożone zwierzęta dla ich kłów, rogów czy domniemanych leczniczych właściwości wyrobów z nich przyrządzanych, jak maść z tygrysa. Nikt z nas tego nie potrzebuje. To nic innego jak forma nonsensownej arogancji człowieka. Głęboko wierzę, że w najbliższej przyszłości uda nam się wreszcie zwalczyć ten proceder.

WP: Na czym polega kampania StartWith1Thing, której początek jest zapowiedziany w programie "Racing Extinction - Ginący Świat"?

John Hoffman: Kampania StartWith1Thing ma na celu zwrócenie uwagi społeczeństw na całym świecie na to, że za pomocą zaledwie jednej rzeczy - wstrzymania się od spożywania mięsa, wybierania komunikacji miejskiej zamiast codziennego dojeżdżania do pracy samochodem, nie kupowania wyrobów przy których produkcji wykorzystywano olej palmowy itp. możemy wspólnie zapobiec masowemu wymieraniu. Jedna osoba niczego nie zmieni. Jednak kiedy wspólnie do tej idei uda się przekonać miliony, zmieni się nasza rzeczywistość. Nikt z nas nie musi stosować drastycznych środków. Wystarczy jedna mała zmiana, np. dwa bezmięsne dni w tygodniu, by walnie przyczynić się do uratowania świata, jaki znamy. Chcemy zachęcić ludzi na całym świecie do troski o naszą planetę. To nasze dobro wspólne o które musimy walczyć. Wierzymy, że nasza akcja przyjmie się na całym świecie.

WP: Dziękuję za rozmowę.

Program "Ginący Świat - Racing Extinction" będzie miał swoją premierę już dziś, 2 grudnia, o godz. 21.00 na Discovery Channel.

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)