CiekawostkiLuksus stał się dla niej sposobem na życie. Od 7 lat mieszka na ekskluzywnym statku

Luksus stał się dla niej sposobem na życie. Od 7 lat mieszka na ekskluzywnym statku

O takiej emeryturze, która bardziej przypomina luksusowy, ciągnący się przez lata urlop, większość z nas, przy naszym systemie emerytalnym, może sobie jedynie pomarzyć. Pochodząca ze Stanów Zjednoczonych kobieta stała się bohaterką światowych mediów, gdy okazało się, że od siedmiu lat pływa na pokładzie ekskluzywnego wycieczkowca. Jak zapewnia, a wierzymy na słowo, luksus jest czymś, co nigdy się nie nudzi.

Luksus stał się dla niej sposobem na życie. Od 7 lat mieszka na ekskluzywnym statku
Źródło zdjęć: © fot.dailymail.co.uk

25.06.2015 | aktual.: 25.06.2015 12:11

Wakacje to dla wielu z nas najbardziej oczekiwany okres w roku, czas regeneracji i ładowania akumulatorów. To, w jaki sposób będziemy spędzać ten czas, zależy od naszych preferencji i oczywiście od zasobności portfela. Przyjęło się, że najlepsze wakacje to takie, gdy poza pracą jesteśmy też czasowo zwolnieni z innych rutynowych obowiązków – gotowania, zmywania czy wynoszenia śmieci. Jeszcze bardziej interesująco się robi, gdy możemy korzystać z atrakcji, do których nie mamy dostępu na co dzień. Idealnie jest zaś, gdy wszystko podawane jest nam pod nos. A gdy jeszcze ktoś zatroszczy się o porządek w naszym pokoju i o to, byśmy ani przez chwilę się nie nudzili, to możemy się poczuć jak w raju. Niektórzy mogą sobie na taką chwilę zapomnienia raz do roku pozwolić. Lee Wachtstetter zaczęła z takich rajskich przyjemności korzystać siedem lat temu. I nie zamierza przestawać.

Pochodząca z Florydy 86-letnia kobieta zafundowała sobie coś, co można określić mianem nieustających wakacji. Emerytka zdecydowała się zaprowadzić istną rewolucję w swoim życiu krótko po śmierci swojego męża. Mieszkanka położonego na słonecznej Florydzie Fort Lauderdale postanowiła, m.in. na prośbę swojego zmarłego męża, wprowadzić jeszcze więcej słońca do swojego życia. Sprzedała przestronny dom z pięcioma sypialniami i rozpoczęła przygodę będącą ucieleśnieniem marzeń większości śmiertelników – sielankową i odbywającą się w atmosferze blichtru podróż. Amerykanka jest stałym gościem luksusowego wycieczkowca Crystal Serenity.

Załoga statku już dawno przestała traktować ją jak kolejnego zwykłego pasażera. Wielu pracowników traktuje ją jak członka swojej rodziny. Nie jest już dla nich nawet panią Lee Wachtstetter, a stała się Mamą Lee. Wszyscy tam znają historię jej pięćdziesięcioletniego małżeństwa, które zostało brutalnie przerwane przez chorobę nowotworową męża. Jak wspomina 86-latka, to właśnie ukochany mąż, bankier i właściciel nieruchomości, zaraził ją miłością do statków. Była z nim aż na 89 wycieczkach. Tuż przed śmiercią jej mąż poprosił ją, by nie porzucała tej pasji do podróży statkami. Ona wzięła sobie te słowa głęboko do serca – niektórzy twierdzą nawet, że zbyt głęboko.

Staruszka odbyła do tej pory ponad 200 rejsów wycieczkowcem, co oznacza, że właściwie zamieszkała na jego pokładzie. W tym czasie odbyła 15 wycieczek dookoła świata i odwiedziła ponad 100 krajów. Sama przyznaje, że najlepiej czuje się teraz właśnie na pokładzie statku i nawet, gdy jednostka zawija do kolejnych portów, ona rzadko schodzi na ląd. Najbardziej podczas nieustającej podróży brakuje jej kontaktu z bliskimi. Lee Wachtstetter komunikuje się z synami i wnukami przez internet i odwiedza ich zawsze, gdy tylko statek zawija do portu w Miami.

Jak wygląda codzienność na pokładzie takiego statku? Mama Lee może korzystać z bogatej oferty butików i eleganckich sklepów. Ma też dostęp do wielu rozrywek. W każdej chwili może wybrać się do kina czy teatru, odwiedzić jeden z klubów czy zrelaksować się na basenie lub skorzystać ze SPA. Na statku nie brakuje oczywiście restauracji i bufetów, których oferta jest w stanie zaspokoić podniebienia najbardziej wybrednych smakoszy. 86-latka przyznała, że ma problem ze stawianiem czoła kulinarnym pokusom, dlatego od początku swojej przygody przybrała już 11 kilogramów.

Tym, co staruszka kocha najbardziej, jest jednak taniec. Mimo swojego wieku, tańczy każdego wieczoru. Bywają noce, gdy kobieta pląsa na parkiecie nawet przez kilka godzin. Jako że jej mąż nie przepadał za tą rozrywką, dopiero teraz może dać upust swojej pasji, a pomagają jej w tym często członkowie załogi. Lee Wachtstetter nie porzuciła na statku też swojego innego hobby – haftowania. Temu zamiłowaniu także poświęca mnóstwo czasu, a efekty swojej pracy przekazuje członkom załogi, których traktuje jak swoich bliskich.

(( bigphoto http://i.wp.pl/a/f/jpeg/35323/statek.jpeg #source=(fot. wikipedia.org)

#size=650x408#))

Kobieta przyznaje, że życie na statku stało się dla niej wszystkim. Dodaje, że jest jak bajka, a ona już dawno zapomniała, czym jest stres. Zaznaczyła, że prawdopodobnie nie potrafiłaby się już odnaleźć w normalnym świecie. Za życie jak w bajce trzeba oczywiście słono płacić. Egzystencja na Crystal Serenity każdego roku pochłania sumę 164 tysięcy dolarów (ok. 610 tysięcy złotych) – poinformowała stacja ABC. W kwotę tę wliczone jest: zakwaterowanie, wyżywienie, napoje, kursy tańca, kino, biblioteka czy przyjęcia z udziałem kapitana.

Co ciekawe, zanim Amerykanka zadomowiła się na pokładzie jednostki Crystal Serenity, wcześniej przez trzy lata pływała na statku należącym do Holland America. Zrezygnowała z ich oferty, gdy oni porzucili program taneczny.

Niewykluczone, że Lee Wachtstetter podziwiała podczas podróży też nasze miasto z morza. Zbudowany w 2003 r. statek Crystal Serenity zawijał w przeszłości do portu w Gdyni.

RC/dm,facet.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)