Łysiejesz? Biegiem do kardiologa!
Ten problem dotyka coraz większej grupy mężczyzn, a jego skala rośnie wraz z wiekiem - nie każdy może pochwalić się bujną czupryną.
05.04.2013 | aktual.: 05.06.2018 15:48
I zamiast buńczucznie tłumaczyć otoczeniu, że to wina kipiącego testosteronu (udowodniono, że wyższy poziom tego hormonu może być przyczyną łysienia)
, wstydliwie robić pożyczki z pozostałych włosów, golić się na łyso lub tracić fortunę w gabinecie chirurga plastycznego, warto udać się do... kardiologa. Co ma wspólnego jedno z drugim?
Okazuje się, że mężczyźni, którym Natura poskąpiła gęstych włosów, są o wiele bardziej narażeni na problemy kardiologiczne. "Bardziej" oznacza w tym wypadku niebagatelnie znaczącą różnicę - jak wynika z badań przeprowadzonych przez japońskich naukowców, ryzyko zapadnięcia na choroby serca u łysiejących mężczyzn jest 3 razy większe niż u ich kolegów, którzy nie narzekają na brak owłosienia na głowie.
Uczeni przeanalizowali wyniki 6 oddzielnych badań skupiających się na powiązaniach między łysieniem a chorobami serca u łącznej liczby 37 000 mężczyzn na przestrzeni ostatnich 11 lat.
Co ciekawe, łysina łysinie nierówna - nie każde przerzedzenie włosów wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zawału i innych schorzeń. Powody do zmartwienia mają jedynie mężczyźni, którzy stracili włosy tylko na czubku głowy, upodabniając się tym samym do średniowiecznych mnichów z okrągłym łysym plackiem czyli tonsurą. Panowie, których czupryna wraz z wiekiem przerzedza się na skroniach, tworząc zakola, nie muszą się mieć na baczności bardziej niż ci, których łysienie w ogóle nie dotyczy - ryzyko chorób kardiologicznych nie różni się w ich przypadku od standardowego.
Najmniej korzystnie wygląda sytuacja mężczyzn, którzy nie dość, że łysieją na czubku głowy, to jeszcze borykają się z tym problem od wczesnej młodości, a sam proces przebiegł w dość szybkim tempie - to właśnie w ich przypadku ryzyko jest największe.
"Rozmiar" i stopień zaawansowania tej przypadłości również nie pozostaje bez wpływu na zdrowie serca. Ryzyko schorzeń kardiologicznych u "najbardziej" łysych wzrasta aż o 48 procent, podczas gdy umiarkowanie i lekko łysiejący są kolejno o 36 i 18 procent bardziej narażeni na problemy kardiologiczne.
Japońscy uczeni wyjaśniają, że przyczyną takiego stanu rzeczy mogą być zależności między stanem owłosienia na głowie a ogólnym stanem zdrowia. Łysina może być powiązana nie tyle z genami, co z gospodarką insulinową organizmu, stanami zapalnymi i wrażliwością na poziom testosteronu. Parametry te mają z kolei niebagatelny wpływ na wydolność serca i układu krwionośnego.
Naukowcy konkludują, że sfera powiązań między męskim łysieniem a problemami kardiologicznymi musi zostać jeszcze bardziej szczegółowo zbadana. Jednocześnie ostrzegają, że lepiej dmuchać na zimne i proporcjonalnie do ubytku włosów na głowie, więcej uwagi poświęcać wydolności swojego układu krwionośnego.
KP/PFi, facet.wp.pl