CiekawostkiMa 164 cm wzrostu, waży 111 kilogramów i... tańczy na rurze!

Ma 164 cm wzrostu, waży 111 kilogramów i... tańczy na rurze!

Czy kobieta o rozmiarze 50 (XXXL), wijąca się na rurze, może być seksowna?

O dziewczynach, które szczycą się nienaganną figurą mówi się czasem, że mają kształty, jak butelka pewnego kultowego, ciemnego napoju z bąbelkami, jednak w przypadku LuAyne Barber internauci doszukują się raczej podobieństw do... puszki. A wszystko dlatego, że ta wesoła 26-latka, mimo bardzo niskiego wzrostu (mierzy zaledwie 164 cm), waży aż 111 kilogramów, co jednak nie przeszkadza jej w realizowaniu swojej największej pasji - tańczeniu na rurze.

Ma 164 cm wzrostu, waży 111 kilogramów i... tańczy na rurze!
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Naturalnie fakt ten wywołał niemałe poruszenie w wirtualnym świecie - po publikacji sylwetki LuAyne na łamach "Daily Mail", w Internecie aż zawrzało: podczas gdy jedni niemiłosiernie drwią z tancerki w rozmiarze XXXL, inni upatrują w niej postaci na miarę współczesnego Prometeusza - wszak Amerykanka stanowi doskonałą przeciwwagę dla promowanych obecnie wychudzonych modelek, które zabiedzonym wzrokiem wyglądają za jedzeniem z okładek kolorowych pism dla pań i rozkładówek dla panów...

MAteriał wideo

Z kolei, sama zainteresowana przyznaje, że dla niej liczy się przede wszystkim taniec - bez żadnych dodatkowych podtekstów. W wywiadzie dla magazynu "Closer" LuAyne mówi: "Kiedy rozpoczęłam swoją przygodę z pole dance, a było to w 2005 roku, pięć lat temu, praktycznie wkręciłam się w to bez reszty - od pierwszego dnia! Pamiętam, że dzięki temu, po raz pierwszy od naprawdę bardzo dawna, poczułam się sexy." Rudowłosa Amerykanka ze stanu Maryland wspomina, że zamiłowanie do tańca krążyło w niej od dawna, jednak dopiero rura była strzałem w dziesiątkę - po dwóch latach wytężonej pracy, w 2007, LuAyne zaczęła brać udział w lokalnych zawodach. Początki nie były łatwe.

W końcu, wyobraźcie sobie zdziwienie jurorów oraz publiczności, która po serii elektryzujących występów opalonych oraz wspaniale wyrzeźbionych bogiń seksuseksu i erotyzmu, obserwuje jak nagle na scenę wdrapuje się "puszka" odziana tylko w przykrótką bluzeczkę i majteczki niepozostawiające zbyt wiele pola wyobraźni... Było buczenie, były gwizdy, był też śmiech, lecz LuAyne nie poddawała się - to jedynie dodawało jej sił. Wydawać by się mogło, że korpulentna tancerka znajdzie poparcie chociaż wśród swoich koleżanek po fachu, lecz te także nie szczędziły słów krytyki, wytykając jej tuszę...

"Mówiły, że wyglądam jak wieloryb wyrzucony na brzeg", śmieje się LuAyne, która obecnie traktuje swoje bolesne doświadczenia z humorem, ponieważ dziś może spokojnie powiedzieć o sobie, że to ona jest wielką wygraną - to o niej piszą gazety, to ona wygrywa konkursy, to ona ma swój zagorzały fanklub i rzesze fanów na własnym kanale na YouTube. Ma też kochającą rodzinę - dwójkę dzieci i najwierniejszego fana w osobie męża Willego. "Will kocha mój taniec. Zawsze byłam pulchna, ale nie pozwolę, by to miało jakikolwiek wpływ na moją pasję", podsumowuje LuAyne, zachęcając jednocześnie wszystkie kobiety, by spróbowały pole dance, bo choć początki mogą być trudne, to jednak warto, ponieważ ostatecznie zyskuje się ogromny zastrzyk pewności siebie. Tak więc, drogie panie, zapraszamy do szkółek!

MW/PFi

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (272)