Magda Mielcarz
Dlaczego zgodziłaś się wystąpić w sesji dla "Maxima"?
Bo fajnie być na waszej pierwszej okładce! Po drugie, "Maxim" jest zmysłowy, a zmysłowość odgrywa dużą rolę w moim życiu.
Nie masz problemu z tym, że mężczyźni będą patrzeć na ciebie jak na obiekt pożądania?
To raczej oni mogą mieć problem. Ale zostaną z tym palącym problemem sami. Ja bardzo wcześnie musiałam nauczyć się, że moje ciało jest tylko narzędziem w pracy. Inaczej bym zwariowała. Jednego dnia mówią ci, że jesteś piękna, drugiego, że okropna. Takie - jak ja to nazywam - ćwiczenia psychologiczne sprawiły, że mam absolutny dystans do swojego wyglądu. I czy skrytykują mój wygląd, czy nie, jest mi właściwie wszystko jedno.
Wiele Polek nadal uważa, że nie wypada być seksowną.
Wydaje mi się, że ciało i związane z nim przyjemności nadal przez niektórych ludzi uważane są za złe. Jesteśmy wychowani w kulturze, która uważa seks za coś brudnego. Jeśli tak się go przedstawi młodym ludziom, to tak będzie. I kobiety boją się być seksowne. Albo epatują swoją seksualnością tak, że staje się to niesmaczne.