Magia dotyku, testujemy iPod touch
iPod touch to spełnienie się plotek o iPodzie z panoramicznym ekranem o wysokiej rozdzielczości, sterowanym za pomocą dotyku. Jednak czy to jest pierwszy iPod zwiastujący zmiany w całej rodzinie odtwarzaczy czy tylko... iPhone bez telefonu?
Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy po wyciągnięciu iPoda z pudełka to rozmiary. Cyferki w specyfikacji tego nie oddają. iPod touch ma 8mm grubości. Dzięki zaokrąglonym krawędziom i lustrzanej tylnej części obudowy wydaje się jeszcze cieńszy. Front odtwarzacza jest zupełnie gładki, z jednym małym wgłębieniem na przycisk "Home". Żadnych kantów, występów. Jednolita, gładka i błyszcząca tafla. Wrażenie jest oszałamiające, jak byśmy trzymali w ręce cienka płytkę ze szkła oraz stali.
iPod touch kontra iPod IV gen. i Creative ZEN
Właśnie, szkło. Górna powierzchnia odtwarzacza wykonana jest z hartowanego szkła. Nie ma potrzeby stosowania foli zabezpieczających przed zarysowaniem panelu dotykowego. Klucze w kieszeni, razem z iPodem touch to nie problem. Próbowaliśmy celowo zadrapać mały fragment rozprostowanym spinaczem do papieru. Porażka. Zero śladów. Testerzy jednego z zachodnich serwisów próbowali użyć noża do tapet. Udało im się jedynie stępić ostrze.
Powtórzyliśmy i ten eksperyment - efekt?
Negatywny. Stępione ostrze cutera i nietknięta powierzchnia wyświetlacza. Może gdyby użyć większej siły... Ale nie chodziło nam o zniszczenie sprzętu, a jedynie sprawdzenie czy faktycznie nie musimy zbytnio martwić się o powierzchnię panelu dotykowego. Nie musimy. Jedyna rzecz która będzie nas prześladować, to tłuste "mazy" od palców na jego ekranie. Jednak z tym poradzi sobie każda ściereczka do okularów. W zestawie z iPodem otrzymamy czarną ściereczkę która doskonale radzi sobie z śladami paluchów
Niestety, iPod touch nie jest odtwarzaczem dla pedantów. Każdorazowe użycie pozostawia na nim bardzo wyraźne odciski palców. Dopóki ekran jest włączony, jest to mało widoczne. Jednak po wyłączeniu... Kto by patrzył na wyłączony ekran ;-)
Jednak, tradycyjnie tylna część obudowy rysuje się przy byle dotknięciu. Wystarczy parę razy przetrzeć odtwarzaczem o bawełnianą koszulkę, by zetrzeć ślady po paluchach i już mamy serią drobnych rys. Za to, gdy kupujemy odtwarzacz możemy sprawdzić czy naprawdę jest nowy. Albo jak był traktowany przez byłego właściciela. Tak więc - to nie wada, a zalet. Z pewnym przymrużeniem oka, oczywiście.
Po włączeniu iPoda jesteśmy przyjemnie zaskoczeni. Ekran jest na tyle jasny, że nie przeszkadza nawet bezpośrednie światło słoneczne. Co prawda listopadowe słońce nie operuje tak mocno jak w lipcu, jednak i w letni dzień raczej nie będzie potrzeby osłaniania ekranu ręką, by coś na nim dojrzeć. Dodatkowo system czujników dostosowuje jasność podświetlenia wyświetlacza do warunków zewnętrznych, tak że wchodząc z ulicy do pomieszczenia nie zostaniemy oślepieni, świecącym na jak lampa wyświetlaczem.