Makijaż dodaje im intelektu
Ile głów, tyle opinii i gustów. Niektórzy mężczyźni preferują mocny i wyrazisty makijaż, inni wolą, gdy kobieta wygląda naturalnie. Z kolei panie najczęściej deklarują, że malują się przede wszystkim dla siebie i swojego lepszego samopoczucia (oraz wizerunku w oczach koleżanek i płci przeciwnej).
Myli się jednak ktoś, kto uważa, że makijaż służy przede wszystkim kobiecej próżności, a jego zadanie to przede wszystkim maskowanie mankamentów urody i uwydatnianie atutów. Okazuje się, że kilka maźnięć tuszem, pomadką czy kredką ma spory wpływ na to, czy uważamy daną osobę za atrakcyjną, sympatyczną, a nawet inteligentną i godną zaufania.
Badacze z jednego z największych koncernów chemicznych, Harvard Medical School, szpitala oraz instytutu raka działających przy tej jednostce, a także Uniwersytetu w Bostonie zbadali, jak postrzegane są kobiety w zależności od intensywności swojego makijażu. Okazało się, że tak banalna rzecz jak make-up, to ważny element wpływający na to, jak postrzegamy atrakcyjność (to oczywiste), ale również solidność danej osoby. Jaki makijaż sprawia, że instynktownie jesteśmy skłonni obdarzyć jego posiadaczkę większym zaufaniem?
Naukowcy podzielili makijaże na trzy kategorie: minimalny (naturalny), umiarkowany (profesjonalny) oraz wieczorowy (tzw. dramatic look). Następnie pogrupowane fotografie pań z powyższymi rodzajami make-up były pokazywane osobom, które wzięły udział w badaniu. Podczas pierwszej części badania zdjęcia były wyświetlane w formie migawek: każde z nich badani mogli oglądać zaledwie przez 250 milisekund. Dlaczego tak krótko? Naukowcy chcieli mieć pewność, że reakcje badanych będzie można zaliczyć do tzw. pierwszego wrażenia. Oto wyniki.
Reakcje oglądających były jednoznaczne: kobietom o intensywniejszym makijażu dużo łatwiej zaufać. Co ciekawe, wysoko została oceniona również ich inteligencja, a także wzbudzały znacznie większą sympatię niż panie, które postawiły na wygląd naturalny lub umiarkowanie podkreśloną urodę. Równocześnie makijaż wieczorowy znacznie windował w górę ocenę atrakcyjności jego posiadaczek.
Nieco inaczej przedstawiają się wyniki drugiej sesji przeprowadzonej przez uczonych. Podczas niej badani mogli dowolnie długo przypatrywać się fotografiom (aż do uzyskania tzw. ogólnego wrażenia). W tym przypadku zaufanie, inteligencja i sympatia nie idą ze sobą w parze. Choć tak jak w pierwszej części badania, panie w intensywnym makijażu były postrzegane jako bardziej atrakcyjne i inteligentne od pań z mniejszą ilością kosmetyków na twarzy, jednocześnie zostały uznane za niegodne zaufania (sympatia rozłożyła się po równo). Zdaniem badanych znacznie bardziej można polegać na kobietach, które podkreślają swoją urodę umiarkowanie lub bardzo delikatnie.
(fot. ONS)
Skąd biorą się właśnie takie różnice w postrzeganiu? Naukowcy tłumaczą, że już jako niemowlęta najbardziej zwracamy uwagę na kontrast - uwydatnione kolorystycznie usta czy podkreślone oczy z reguły podobają się nam najbardziej. W wieku dorosłym nasze pierwsze wrażenie również kształtuje się w ten sposób. Podczas budowania ogólnego wrażenia do głosu dochodzą już inne czynniki (np. stereotypy) - stąd niższy poziom zaufania do pań z mocno zaznaczoną urodą. Tym samym makijaż okazuje się całkiem sprawnym narzędziem, które pozwala kobietom dowolnie manipulować reakcjami otoczenia.
KP/PFi, facet.wp.pl